Niestety zdarza się tak, gdyż reklamy kinowe nie zawsze bywają odpowiednio dopasowane do wieku i rodzaju widza - nawet gdy jest to film określony jako "b.o", na przykład "Franklin i skarb jeziora", "Ratatuj" czy "Epoka lodowcowa". A kilkulatek oglądający na wielkim ekranie głośną zapowiedź ekranizacji kolejnej części Harrego Pottera naprawdę może umierać ze strachu.
Co zatem robić w sytuacji, gdy mimo wszystko dzieci boją się danego spotu? Najlepiej powiedzieć o tym obsłudze kina. Zdarza się, iż niektórzy rodzice zgłaszają nam uwagi co do doboru materiałów przed projekcją filmową – przyznaje dyrektorka marketingu Ciemna City. Reklama musi być dopasowana do siedzącej na widowni dzieci, a nie do ich rodziców (chociaż to oni są tak naprawdę grupą docelową reklamodawców). W przeciwnym razie zamiast do czegoś zachęcić – odstraszy.
* * * * *
O tym jak dzieci odbierają reklamy i co zrobić przed pierwszą wizytą malucha w kinie rozmawiamy z psychologiem dziecięcym Martą Kochan-Wójcik.
Dlaczego małe dzieci są tak podatne na reklamę?
Przedszkolaki doświadczają świata kierując się i zawierzając swoim zmysłom. Posiadają one już bogatą wiedzę o otoczeniu, choć ich sposób rozumienia rzeczywistości jest nieco inny niż logika dorosłego. Wierzą w świat magii, a dzięki tej cesze jednocześnie stają się bardzo interesującym odbiorcą przekazów medialnych - w tym reklam. Brak osądu krytycznego i koncentracja na percepcji zmysłowej powoduje, że wszelkie treści reklamowe są przez kilkulatki odbierane całkiem bezpośrednio, niezależnie od faktycznej rzetelności czy prawdziwości zawartych tam informacji.
Czy taka reklama jest dla dziecka niebezpieczna?
Niebezpieczna reklama to przede wszystkim ta, która wzbudza silne emocje i tym samym modyfikuje postawy i zachowanie malucha wobec rodziców, otoczenia, a przede wszystkim siebie samego.
Dlaczego?
Ponieważ dzieci bezkrytycznie reagują na umowne slogany typu - "tylko najlepsi mają…", "tylko kochający rodzice dają swoim dzieciom…", "jeśli nie będziesz miał…" Są one wypowiadane wprost lub stanowią prostą puentę spotu reklamowego. Częsty kontakt z takim rodzajem przekazu tworzy w umyśle dziecka mityczny świat, który rządzi się pociągającym prawem do natychmiastowego zaspokajania wszelkich pragnień. A że reklamy z założenia mają za zadanie przyciągać uwagę odbiorcy w każdym wieku, wyposażone są w szereg haczyków, dzięki którym stają się szczególnie atrakcyjne dla umysłu malucha. Często nawet bardziej niż niejeden specjalnie przygotowany dla kilkulatków program edukacyjny.
A reklama emitowana w kinie działa mocniej?
Reklama kinowa jest niewątpliwie dla dziecka bardziej sugestywna niż ta, z którą styka się w telewizji. Sprzyja temu zarówno wielkość kinowego obrazu, jak i natężenie dźwięku, które z założenia dużo bardziej przykuwa dziecięcą uwagę niż te same treści oglądane w domowym odbiorniku. Efekt wzmacnia dodatkowo kinowa atmosfera: przyciemnione światła, cisza, fotel zwrócony w kierunku ekranu, inni ludzie, którzy także skupieni są na oglądanym obrazie.
Kiedy zatem najlepiej zabrać dziecko do kina po raz pierwszy, żeby czuło się ono tam bezpiecznie?
Aby dziecko mogło czerpać przyjemność z seansu kinowego, musi przez kilkadziesiąt minut umieć usiedzieć w fotelu, skupić swoją uwagę na pojawiającym się obrazie i śledzić filmową fabułę. Te umiejętności nabywane są przez dzieci stopniowo w różnym wieku, a czynnikiem je determinującym jest temperament. Z reguły następuje to pod koniec wieku przedszkolnego.
Czego dzieci mogą się bać w kinie?
Wizyta w kinie dla malucha może być zaskakująca. Atmosfera, zasady i otoczenie znacząco rożni się od tego, z jakim przedszkolak spotyka się na co dzień. Duży ekran, nagłośnienie, przyciemnione światło – to wszystko robi wrażenie. Niespodziewane i intensywne dźwięki, migoczące obrazy czy efekty specjalne – to czynniki wzmacniające efekt. Kiedy w grę wchodzą dodatkowo wywołane przez film emocje, niektóre maluchy mogą czuć się rzeczywiście nieswojo. Do kinowej atmosfery warto zatem dziecko przygotować.
W jaki sposób?
Warto rozpocząć od rozmowy i opowiedzenia maluchowi o własnej wizycie w kinie. Można też urządzić wspólną wycieczkę na "zwiedzanie kina" - oglądanie kas, sal przygotowawczych, plakatów. To z pewnością rozbudzi ciekawość kilkulatka. Decydując się na wybór seansu filmowego warto zacząć od takiego, który będzie dziecku znany z powodu lubianej fabuły lub bliskich mu bohaterów. Nie należy przy tym wymagać od kilkulatka, by wytrwał w wyznaczonym miejscu cały czas trwania seansu. Być może na chwilę wstanie, ukucnie, usiądzie na kolanach rodzica. Niekiedy konieczne jest wcześniejsze zakończenie pierwszej wizyty. Ważne jest jednak, by przy tym ani dziecko, ani też opiekun nie stracili przyjemności z wizyty w kinie. Ma to być przecież obustronna i miła rozrywka.