Bądź blisko
Jeśli dobrze zrozumieliście słowa Moniki, to wszystko jest już jasne – nasz najważniejszy obowiązek po porodzie to wspieranie małżonki! W tych dniach często pojawiają się u młodych mam niepewność, rozchwianie emocjonalne oraz poczucie zagrożenia i nieumiejętności poradzenia sobie z nową sytuacją. Dziwi nas to i nierzadko wyprowadza z równowagi, ale takie są fakty. „Zakopywanie” psychicznego dołka u żony, za pomocą ciepłych gestów, słów, cierpliwości i łagodności, pomaga jej uwierzyć w to, że jest i będzie najlepszą mamą.
Pozwól odpocząć
Kolejny obowiązek to... obrona dostępu do małżonki. Powinniśmy stać na straży „grafika odwiedzin” i poza najbliższymi członkami rodziny nie dopuszczać do niej nikogo. Na odwiedziny przyjdzie jeszcze czas.
Żona powinna tymczasem odpoczywać. A co najważniejsze, nie wolno narażać noworodka na niepotrzebny kontakt z zarazkami zakatarzonych gości!
Zabieraj maluszka jak najczęściej na „spacer” po korytarzu, by mama mogła się przespać.
Czas na zakupy
Znoszenie młodej mamie toreb pełnych frykasów nie jest dobrym pomysłem. Żona nie wszystko może, a po drugie nie wszystko chce jeść.
Czekoladki, owoce cytrusowe, truskawki, winogrona, ciężkie smażone mięsa (kotlety) oraz produkty ciężkostrawne (czosnek, grzyby, kapusta, groch) są w ogóle zabronione. Bez ryzyka można przywozić wodę niegazowaną, sok jabłkowy, delikatną wędlinę drobiową, większość świeżych warzyw, świeże pieczywo, jabłka i masło. O ile oczywiście położna lub lekarz prowadzący nie zalecą specjalnej diety.
Do szpitala warto na pewno zanieść ulubione sztućce, talerz i kubek żony, wziąć jakiś drobiazg, do którego jest przywiązana (zdjęcie, przytulankę).
Marcin Kowalski