Rodzice zwykle robią co mogą, by ich dzieci były grzeczne i posłuszne. Chyba jednym z większych powodów do wstydu jest dziecko, które nie wykonuje poleceń rodzica, nie jest karne i rodzic słyszy często, że ma ma niewychowane, krnąbrne dziecko. Ale czy faktycznie posłuszne dziecko wyrośnie na zaradnego i szczęśliwego człowieka?
Dlaczego rodzicom zależy na tym, by mieć posłuszne dziecko?
Na początku musimy zaznaczyć, że nie chodzi nam zupełnie o to, że dziecko w ogóle nie musi być posłuszne i że może zawsze sobie robić, co tylko zechce. Absolutnie nie. W wielu sytuacjach karność dziecka jest niezwykle ważna - np. gdy zagraża mu jakieś niebezpieczeństwo. Powinno jednak ono ufać rodzicowi, że gdy jest mu coś zabraniane, robi się to z troski o jego życie i zdrowie, a nie po to, by mu dokuczyć.Rodzice jednak czasami wymagają absolutnego posłuszeństwa, które nie jest wcale konieczne. Np. kiedy dziecko buntuje się przed założeniem bluzki o określonym kolorze, powinniśmy pozwolić mu na tę, którą woli. W ten sposób kształtuje się gust dziecka, uczy się też samodzielności.
Pułapki wychowywania bezwzględnie posłusznego dziecka
Rodzice powinni sobie uświadomić, że zabierając dziecku możliwość decydowania o najmniejszej rzeczy, zabiera się mu jego tożsamość i suwerenność, które byłyby mu bardzo potrzebne w dorosłym życiu. Dziecko, które jest stłamszone przez rodziców, nie ma koniecznej wolności do poznawania świata samodzielnego rozeznawania, co lubi, a czego nie, w czym jest dobry, co mu smakuje itd.Dla dziecka bardzo ważne jest poczucie, że rodzice je kochają. Ta miłość jednak musi być bezwarunkowa. Rodzice, którzy wymagają bezwzględnego posłuszeństwa zwykle stawiają warunki i uzależniają swoją miłość (lub choćby tylko tak mówią) od uczynków dziecka. Takie dziecko będzie walczyło o miłość rodziców, dlatego może zacząć robić różne rzeczy tylko po to, by czuć ich akceptację. Ta akceptacja jednak, by budowała samoocenę i godność dziecka, powinna być bezwarunkowa i bezinteresowna.
Dziecko, któremu nie wolno jest ujawniać negatywnych emocji, np. niechęci, złości, sprzeciwu, znużenia, smutku, będzie myślało, że są one zakazane i później w pracy nie będzie umiało postawić się agresywnemu czy manipulującemu szefowi czy nieuczciwemu partnerowi. Warto o tym pamiętać i przestać zamartwiać się, że nasze dziecko będzie postrzegane jako niegrzeczne. Lepiej skupić się na nim i na jego przyszłości niż na ocenie obcych ludzi.