Jestem rodzicem, więc wymagam

Jestem rodzicem, więc wymagam fot. Edipresse
Wyjście do urzędu lub na zakupy bywa naprawdę skomplikowane, nie mówiąc już o wizycie w restauracji. Nie daj się zamknąć z maluchem w domu.
/ 24.04.2008 11:52
Jestem rodzicem, więc wymagam fot. Edipresse
W dużych miastach młode mamy nie mają jeszcze tak źle. Najgorzej jest w mniejszych miejscowościach. Nie dość, że trudno wydostać się z nich z wózkiem (brak autobusów niskopodłogowych), to miejsc, do których bez obaw można iść z małym dzieckiem, jest naprawdę niewiele. Choć sporo zmieniło się już na lepsze, nadal młodym rodzicom w naszym kraju nie jest najłatwiej. Dlatego warto zacząć korzystać z dobrych wzorów.

Najlepiej pod tym względem jest w Szwecji. Właśnie ona znalazła się na czele najnowszego Mother’s Index, rankingu krajów najbardziej sprzyjających macierzyństwu, tworzonego przez amerykańską organizację opieki nad dziećmi Save the Children. Polska wśród 140 krajów była na 32. miejscu. To wbrew pozorom niezbyt wysoko. Zajęliśmy jedno z ostatnich miejsc wśród państw rozwiniętych, za nami było już tylko kilka republik poradzieckich i państw, które powstały po rozpadzie Jugosławii. Smutne.

Może także dlatego w naszym kraju rodzi się najmniej dzieci w Europie. Statystyczna Polka ma 1,24 dziecka, podczas gdy Europejka z Unii – półtora. Na co dzień jako zwykły rodzic nie masz jednak dużego wpływu na politykę prorodzinną państwa (pozostają tylko wybory co cztery lata). Ale możesz wpływać na to, co dzieje się wokół ciebie, chodząc z malcem w miejsca, w których jesteś mile widziana. Bo rodzic z dzieckiem to dobry klient. Także dlatego, że... wymagający. Na co warto zwracać uwagę?

Po pierwsze:
Podjazd i przejazd dla wózka
To pierwszy i niezbędny warunek tego, byś mogła dotrzeć ze swoją pociechą w wybrane przez siebie miejsce. Choć większość dogodnych podjazdów i wind powstaje raczej dla osób niepełnosprawnych niż dla młodych mam, nie wahaj się z nich korzystać.
Druga ważna rzecz to możliwość swobodnego poruszania się z wózkiem. Dotyczy to zwłaszcza sklepów z akcesoriami dla dzieci. Dlatego zwracaj uwagę, czy jest tam dostateczna ilość miejsca, by przejechać wózkiem, nie strącając z półek ubranek. W razie trudności śmiało domagaj się od sprzedawcy pomocy.

Po drugie:
Specjalne kąciki zabaw
Dzięki nim zarówno ty, jak i twoje dziecko nie będziecie się czuli jak intruzi. Dla przedsiębiorcy to niezbyt duży koszt, a robi naprawdę duże wrażenie. Takie kąciki są już w większości dużych sklepów z artykułami i zabawkami dla dzieci (np. sieci Cubus, H&M, Smyk). Ale i mały może. Na przykład sklep z... używaną odzieżą Tani Armani z Siedlec. Jego właściciel mówi, że taka bawialnia opłaca się stokrotnie – i mamy, i dzieci przychodzą tu z przyjemnością.
Kącik zabaw to dobry pomysł także dla banków, bo wielu klientów to właśnie rodzice. Wie o tym Dominet Bank – w większości jego oddziałów są dla maluchów stoliki z kredkami i kolorowankami.
Także urzędy zaczęły dbać o rodziców z dziećmi – w warszawskich urzędach dzielnic Śródmieście czy Bemowo są już kąciki dla dzieci. Jednak można.
Po trzecie:
Miejsce do przewijania oraz karmienia piersią
Blatów do przewijania wciąż jest zbyt mało, choć sporo sklepów i restauracji stara się sprostać potrzebom mam i dzieci. Wzorem są sklepy Ikea, restauracje McDonald’s, a także większość nowoczesnych centrów handlowych.
Warto też wspomnieć o miejscach do karmienia piersią. Choć nie jest to niczym wstydliwym, bywa dla niektórych mam krępujące. Ale chodzi również o spokój. Stąd pomysł Fundacji "MaMa" na komfortowe altanki dla karmiących mam, które na początek mają stanąć w warszawskich parkach i na placach zabaw.

Po czwarte:
Wysokie krzesełka i foteliki samochodowe
W większości restauracji wysokie krzesełka dla dzieci są już niemal standardem, a kelnerzy sami je proponują – to budujące. Jednak warto powalczyć o taksówki z fotelikami dla dzieci, bo zamówienie takiej nawet w dużych miastach graniczy z cudem. Wyjątkiem jest np. warszawskie MPT, ale taką taksówkę trzeba zamówić co najmniej dwie godziny wcześniej. Prawda jest taka, że... przepisy o ruchu drogowym nie nakładają na taksówkarza obowiązku posiadania fotelika! Tylko że taksówka to też samochód osobowy, a skutki wypadku w niej są takie same.

Po piąte:
Miła i fachowa obsługa
To ważne głównie w sklepach z artykułami dla dzieci. Dobrze, gdy sprzedawca ma dużą wiedzę o tym, co sprzedaje, a świetnie, jeśli umie doradzić w wyborze. Zwłaszcza podczas kupowania ubranek i butów dla maluchów pomoc pracownika sklepu jest niezbędna.
Czym jeszcze są zachwyceni rodzice i dzieci na wspólnych zakupach? Gdy sprzedawca jest nie tylko uprzejmy w stosunku do rodzica, ale także nawiązuje kontakt z maluchem. Pyta na przykład o jego ulubiony kolor lub zwraca się do niego, a nawet oferuje pomoc przy zajęciu się pociechą.
Specjalne kasy dla rodziców z małymi dziećmi i kobiet w ciąży? W większości supermarketów już są, ale... Najtrudniejszy jest odbiór społeczny, bo nadal korzystanie z przywilejów przez młode mamy nie jest dobrze widziane.

Po szóste:
Dziecięce menu i miejsce do podgrzania słoiczka
Specjalne dziecięce dania oferuje większość restauracji. To duże udogodnienie, bo nie musisz prosić o połowę porcji, a potrawy są lepiej dostosowane do gustu malca. Tylko dlaczego mali goście są często ignorowani przez kelnerów, którzy nie podają im karty? Zawsze proś o to, nawet jeśli jest w niej tylko dziecięce menu.
Sporym udogodnieniem, choć mało powszechnym, jest dostęp do mikrofalówki, w której można podgrzać słoiczek dla malucha, tak jak w sklepach Ikea. Znów szwedzki standard...
To, o co w naszym kraju trzeba się dopominać, szwedzkie mamy mają już od dawna. Podobnie jak szczególną pozycję w społeczeństwie. Czy i u nas kierowcy kiedyś będą wychodzić z autobusu, by pomóc nam wnieść wózek? Dlatego nie siedź potulnie w domu. Pora działać. Druga Szwecja w Polsce? Dlaczego nie...

Tekst: Aleksandra Sobieraj
Konsultacja: Sylwia Chutnik, prezes Fundacji "MaMa działającej na rzecz praw mam w Polsce (www.fundacjamama.pl)

Redakcja poleca

REKLAMA