Nie wiem, jak dogadać się z dziadkami. Twierdzą, że skoro mnie wychowali, to i wnuczce krzywdy nie zrobią, potrafią dość stanowczo zwrócić mi uwagę przy dziecku lub zbagatelizować to, o co proszę. Mam wrażenie, że zaczyna się między nami jakaś podjazdowa walka o względy dziecka. Co zrobić, żeby nie popsuć sobie kontaktów z rodzicami, którym tyle zawdzięczam? Mirka z Wałbrzycha
Opisała Pani bardzo trudną i, niestety, dość częstą sytuację rodzinną. Również rozwiązanie jej nie jest łatwe, bo wygląda na to, że Pani rodzice, mimo że są dziadkami, dalej traktują Panią jak dziecko, za które mogą sami decydować. Oczywiście tracić na tym będzie Martusia, która, tak jak każdy maluch, wybierze to, co dla niej wygodniejsze, łatwiejsze, przyjemniejsze, nie mając świadomości, o co tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Pani położenie nie ułatwia sprawy, bo nie tylko czuje Pani wdzięczność wobec rodziców, ale jest Pani od nich zależna, korzystając z opieki nad córką.
Musi się Pani, najlepiej razem z mężem, przygotować do poważnej rozmowy z dziadkami i nie bać się jej przeprowadzić – wszyscy przecież kochacie Martusię i dla jej dobra musicie się dogadać. Oczywiście taka rozmowa nie powinna odbywać się przy dziecku. Podczas rodzinnej narady trzeba jasno ustalić to, co należy do kompetencji rodziców, a co mogą dziadkowie. Warto jednak zostawić też pewien margines swobody na rozpieszczanie przez dziadków. I być dobrej myśli, że wszystko się ułoży.
Agnieszka Galica, terapeuta rodzinny i małżeński, pedagog i kierownik Pracowni Konsultacyjnej „Na Uboczu” Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, autorka popularnych bajek, piosenek i scenariuszy programów telewizyjnych dla dzieci, wykładowca w Akademii Umiejętności Polskiego Radia