To coś w rodzaju filozofii – jej zwolennicy nie pozwalają, by supermarket rozgościł się w ich domu. Nie, nie chodzi o sklep, tylko o sposób myślenia – szybko, byle jak, bez smaku i zapachu. Takie życie stanowczo mi się nie podoba!
Chuchaj na otoczenie
„Podsłuchałam” rozmowę kilku mam na internetowym forum, które chwaliły się tym, że starają się być EKO. Mówiły: segregujemy śmieci, zgniatamy plastikowe butelki, używamy toreb płóciennych zamiast plastikowych, wyrzucamy baterie do specjalnych pojemników. A na koniec stwierdziły, że chcą być EKO dla... swoich dzieci. Spróbuj, to fajne uczucie, gdy otoczenie traktuje się z refleksją. Maluchy szybko uczą się takiej postawy! Wprawdzie „moje” mamy nie wspomniały nic o ekologicznym jedzeniu, jednak jestem pewna, że nie jest im obojętne. Bo być EKO oznacza nie tylko segregowanie śmieci, ale również dbanie o to, co trafia do żołądków (i skąd).
Postaw na bezpieczne
Jeśli masz wątpliwości, czy twój maluch powinien jeść zwykłe produkty czy te EKO, przypomnij sobie pewne zdanie: „Jesteś tym, co jesz”. Wszystko, co dziecko je w pierwszych latach życia, ma wpływ na jego zdrowie i rozwój. System odpornościowy małego organizmu nie jest w pełni rozwinięty i nie potrafi bronić się przed szkodliwymi substancjami, które mogą znajdować się w zwykłej żywności. Maluch może zareagować kłopotami z przewodem pokarmowym, a także alergią.
Wiatr w oczy
Między „być EKO” a „łatwe życie” szybko nie postawi się znaku równości. Taka postawa wymaga zaangażowania, myślenia, czasu. Produkty EKO mogą też być czasem droższe (choć nie zawsze). Na ich cenę mają wpływ m.in: wysoka cena surowców, wyższe koszty oczyszczania, wydatki związane z kontrolami... Ekologiczna odpowiedzialność kosztuje. Zrób pierwszy krok. Warto!
Co to jest bio?
Tylko odpowiedni certyfikat upoważnia do używania określenia BIO lub EKO. Wydają go specjalne instytucje, które oceniają, czy gospodarstwo rolne ekologiczne przestrzega surowych zasad upraw roślin czy hodowli zwierząt. Kontrole powtarzane są co rok – niespełnienie warunków oznacza utratę licencji. Na etykiecie produktu BIO czy EKO powinien być podany adres producenta, numer certyfikatu i nazwa jednostki, która go wydała.