1. Jeśli karmisz piersią
Mam za mało pokarmu
Taka sytuacja może się zdarzyć tuż po porodzie, szczególnie po cesarskim cięciu. Chociaż dziecko jest już na świecie, z piersi wcale nie tryska pokarm. Nie znaczy to jednak wcale, że jest pusta!
Pozwalaj maluszkowi często ssać. Nie denerwuj się. Początkowo noworodek naprawdę nie potrzebuje dużo jedzenia: wystarczy odrobinka, kilka mililitrów. Jeśli jednak będziesz przystawiać go do piersi, gdy tylko obudzi się głodny, szybko pojawi się w nich więcej mleka.
Kłopoty z laktacją mogą również zdarzać się później. Najczęściej w 2.–3. tygodniu, 6. tygodniu i 3. miesiącu. Wtedy mają miejsce „skoki wzrostu” dziecka i potrzebuje ono rzeczywiście większej ilości mleka. Maluszek, który jeszcze niedawno ssał co trzy godziny, teraz domaga się pokarmu niemal bez przerwy. Wystarczy jednak, że nadal będziesz go cierpliwie przystawiać do piersi i pozwalać ssać tak długo i często, jak ma ochotę. Po kilku dniach wszystko wróci do normy.
To nie koniec laktacji
Martwisz się, że pokarm nie tryska ci już tak, jak kiedyś, w pierwszych dniach karmienia maleństwa?
Rzeczywiście w okresie nawału pokarmu, a często i później, wiele kobiet dokładnie czuje, kiedy ich piersi wypełniają się mlekiem, stają się twarde, nabrzmiałe. Wystarczy, że mama na dworze pomyśli o dziecku lub zobaczy innego płaczącego dzidziusia. Często też gdy karmiłaś z jednej piersi, z drugiej kapało ci mleko. Przyzwyczaiłaś się, że tak się dzieje, szczególnie w pierwszych tygodniach po porodzie. Potem jednak laktacja stabilizuje się i przypływy mleka przestają być już tak wyraźne, a piersi stają się bardziej miękkie. Nie myśl jednak, że nie ma w nich mleka! Pierś zapełni się, gdy maluszek zacznie ssać.
Musisz też pamiętać, że po południu spada poziom prolaktyny, jednego z hormonów, od którego zależy ilość mleka. Dlatego właśnie w tym czasie maluszki chcą ssać pierś częściej niż w innych porach dnia.
Za mało waży
Mamy karmiące piersią stresują się tym, ile ich dziecko zjada. Widzą, że synek koleżanki karmiony sztucznie wypija 120 ml na każdy posiłek. Czy moje dziecko jest w stanie tyle zjeść? – zastanawiasz się.
Niekoniecznie. Ale wcale nie musisz się tym martwić. Twój pokarm ma wielką przewagę nad mlekiem modyfikowanym: maleństwo wykorzystuje go w pełni. Dlatego nie waż maluszka przed karmieniem i po nim. Spowoduje to u ciebie tylko jeszcze większy stres, a on z kolei udzieli się dziecku. Jeśli niepokoisz się, że twój szkrab zjada za mało, powiedz o tym pediatrze (podpowie, co robić) i zważ malca raz w tygodniu w przychodni.
Chude, bezwartościowe
Wydaje ci się, że twoje mleko ma mniej wartości niż modyfikowane, bo wygląda jakoś tak bardziej wodniście? Nie zwracaj na to uwagi. I pamiętaj, że kobiecy pokarm zmienia się. W pierwszych dniach po porodzie jest to siara (żółtego koloru). Mleko dojrzałe pojawia się dopiero po 1–2 tygodniach. Również na początku każdego karmienia pokarm jest wodnisty, bo zaspokaja pragnienie. Dopiero po kilku minutach ssania mleko staje się bardziej sycące. Najbardziej wartościowe i najbogatsze w składniki odżywcze oraz tłuszcz jest zaś w nocy, dlatego nie wzbraniaj się przed nocnymi karmieniami. Pamiętaj też, że chociaż mleka modyfikowane są coraz lepsze, to jednak w twoim pokarmie jest ponad 500 substancji aktywnych. Nie sposób ich wszystkich dodać do mleka modyfikowanego, dlatego nigdy nie dorówna ono pod względem wartości odżywczych twojemu pokarmowi. Nie rezygnuj więc z karmienia piersią, mimo że mleko kobiece wygląda inaczej niż krowie.
Przestało mu smakować
Twoje dziecko do tej pory pięknie ssało, a dzisiaj zdecydowanie odpycha pierś? Martwisz się, że to już koniec z karmieniem? Tak wcale nie musi być! Powód niechęci dziecka często jest bardzo prosty. Może niedawno zjadłaś czosnek lub cebulę? Są zdrowe, ale maluchy nie lubią ich ostrego, dość specyficznego smaku, który przenika do twojego mleka. Jeśli niedawno jadłaś kapustę, fasolkę, bób, smażone kotlety lub piłaś colę, maluszek może mieć wzdęcia i bóle brzuszka, a wtedy nie ma już ochoty na jedzenie.
Dziecko zdecydowanie odmówi też ssania, jeśli w twoim jadłospisie coś mu nie podpasuje, np. ma alergię na mleko krowie, cytrusy, ryby, jajka. Alergeny przechodzą do pokarmu i maluszek źle się czuje. Może również źle reagować na niektóre dodatki do żywności (zwłaszcza glutaminian sodu). Na kilka dni wycofaj podejrzane produkty ze swojej diety i obserwuj zachowanie malca.
Niechęć do ssania u dziecka, które do tej pory pięknie jadło, może również być spowodowana chorobą. Po wyleczeniu wszystko wróci do normy. Zobaczysz!
2. Jeśli karmisz butelką
Do tej pory ładnie pił
z butelki, a teraz po kilku łykach odpycha ją rączką. Zachęty nie pomagają. Co się stało? Podczas karmienia butelką dokładnie możesz określić, ile dziecko wypiło. Martwisz się więc, gdy widzisz, że twój maluch skończył już jeść, a butelka nie jest opróżniona nawet w połowie. Jeśli zdarzy się to raz, nie trzeba się tym martwić. Problem pojawia się, jeśli szkrab odmawia jedzenia drugi raz, trzeci, czwarty... Przyczyny mogą być różne.
Mamo, ja rosnę
Z biegiem czasu twoje dziecko będzie coraz bardziej ciekawe świata. W pierwszych trzech miesiącach jedną z najpilniejszych jego potrzeb było ssanie. Potem jednak wystarczy, że obok niego zacznie się dziać coś ciekawego: zaszczeka pies, miauknie kot, zagra pozytywka lub zadzwoni telefon, by maluch przerwał jedzenie i zaczął rozglądać się wokół. Im jest starszy, tym więcej rzeczy go interesuje i rozprasza uwagę. Staraj się więc karmić go w ciszy i spokoju. Ustal godziny posiłków, a pomiędzy nimi nie podawaj szkrabowi butelki, by zgłodniał.
Dziwna zmiana
Malec skończył cztery miesiące i chcesz mu podać mieszankę następną? Pamiętaj, że różni się ona nie tylko składem, ale też smakiem, i to nawet wówczas, gdy jest tej samej firmy. Taka zmiana nie musi maluszkowi od razu przypaść do gustu. Różnica w smaku jest jeszcze większa, jeśli podasz mu mleko innej firmy. A już największy kłopot może się pojawić, gdy np. z powodu alergii musisz podać mieszankę leczniczą, bezmleczną. Różnica smaków jest ogromna. W pierwszych dniach spróbuj mieszać obydwa rodzaje mlek: codziennie zwiększając proporcje na korzyść nowego.
Uwaga: jeśli decyzję o zmianie podjął lekarz ze względu na zdrowie dziecka, zapytaj go, czy jeszcze przez kilka dni możesz podawać maluszkowi trochę mleka, które do tej pory pił.
Nowa butelka i smoczek
Niektóre maluchy od urodzenia są konserwatystami. Lubią tylko swoje butelki i smoczki. I wcale ich nie obchodzi, że te pierwsze trzeba zmieniać, bo ciemnieją, a smoczki się uszkadzają. Nawet jeśli kupisz identyczne, twój szkrab wyczuje różnicę. Pamiętaj, że maluszek ma znakomicie rozwinięty w ustach zmysł czucia (już kilkudniowy noworodek potrafi odróżnić swój smoczek od obcego!).
Spróbuj początkowo podawać dziecku nowy smoczek tylko w nocy lub zaraz po przebudzeniu. Głodne i jeszcze troszkę senne nie zwróci uwagi na takie detale. A butelkę wybierz kolorową, wesoło ozdobioną. Pokaż rysunki, opowiedz o nich. A jeśli to nie pomoże, zastanów się, może to już czas na zmianę butelki na kubeczek z dzióbkiem?
Winna szczepionka
Może twój malec niedawno był szczepiony? Niektóre dzieci źle się potem czują, boli je rączka w miejscu ukłucia lub wciąż jeszcze pamiętają o stresie, jaki je spotkał w przychodni. Po szczepieniu malec może nie mieć ochoty na jedzenie i troszkę marudzić nawet przez dwa dni. Nie zmuszaj go wtedy do jedzenia. Powinien jednak pić, by się nie odwodnić (może to być sama herbatka lub woda). Jeśli ma gorączkę, podaj mu paracetamol i skontaktuj się z lekarzem.
A może choroba
Zanim zacznie się katar, kaszel czy gorączka, dziecko traci humor i... apetyt. Podaj mu herbatkę malinową lub z dzikiej róży i kilka kropelek witaminy C. Nie dziw się, jeśli dziecko nie ma ochoty jeść również w czasie choroby. Gdy boli je gardło czy ucho, przełknięcie czegokolwiek sprawia ból, a zatkany w czasie kataru nosek utrudnia ssanie z butelki. Możesz spróbować podać mu troszkę mleka łyżeczką. Pilnuj, by malec dużo pił i koniecznie jak najszybciej skontaktuj się z lekarzem.
Katarzyna Pinkosz
Konsultacja: dr Katarzyna Raczek-Pakuła, międzynarodowy konsultant laktacyjny; tekstu o butelce: dr Ewa Orłowska, pediatra, Centrum Zdrowia Dziecka