Spóźniająca się miesiączka
Witam serdecznie. Moja sytuacja wygląda następująco - mam 27 lat, ostatnią miesiączkę miałam 8 lutego. Staramy się z mężem o dziecko, ale ostatnio tak jakoś sobie "odpuściliśmy" (dużo pracy, troszkę sprzeczek - kochaliśmy się rzadziej i z moich wyliczeń wynika, że nie w
okolicach owulacji). Zdziwiłam się, gdy miesiączka zaczęła mi się spóźniać - od lat mam regularne co 27-28 dni, w zeszłym roku raz zdarzyła mi się co 31 dni, ale to był czas stresujący, więc pewnie dlatego. Okres powinnam dostać 6 marca. Pierwszy test zrobiłam 9 marca - negatywny, dziś (12 marca) - też negatywny. Brak bolących piersi, jak zawsze na miesiączkę, brak bólu brzucha. Intensywne upławy, mąż twierdzi, że inaczej pachnę (stwierdził tak, zanim powiedziałam, że okres się spóźnia). We wtorek 13 marca rozchorowałam się - grypa, wysoka gorączka, jako, że nie wiedziałam, czy to ciąża, wzięłam jedynie paracetamol na zbicie gorączki, poza tym same naturalne "leki" - cytryna, miód, czosnek, mleko i leżenie w łóżku. 23 marca mam wizytę u ginekologa. Zastanawiam się, czy jest możliwe, że testy nie wykazują ciąży? A może coś się niedobrego dzieje? Nigdy nie spóźniały mi się miesiączki, nigdy też nie miałam cyklu bezowulacyjnego. W poniedziałek planuję zrobić kolejny test. Z góry dziękuję za pomoc.
Witam serdecznie. Moja sytuacja wygląda następująco - mam 27 lat, ostatnią miesiączkę miałam 8 lutego. Staramy się z mężem o dziecko, ale ostatnio tak jakoś sobie "odpuściliśmy" (dużo pracy, troszkę sprzeczek - kochaliśmy się rzadziej i z moich wyliczeń wynika, że nie w
okolicach owulacji). Zdziwiłam się, gdy miesiączka zaczęła mi się spóźniać - od lat mam regularne co 27-28 dni, w zeszłym roku raz zdarzyła mi się co 31 dni, ale to był czas stresujący, więc pewnie dlatego. Okres powinnam dostać 6 marca. Pierwszy test zrobiłam 9 marca - negatywny, dziś (12 marca) - też negatywny. Brak bolących piersi, jak zawsze na miesiączkę, brak bólu brzucha. Intensywne upławy, mąż twierdzi, że inaczej pachnę (stwierdził tak, zanim powiedziałam, że okres się spóźnia). We wtorek 13 marca rozchorowałam się - grypa, wysoka gorączka, jako, że nie wiedziałam, czy to ciąża, wzięłam jedynie paracetamol na zbicie gorączki, poza tym same naturalne "leki" - cytryna, miód, czosnek, mleko i leżenie w łóżku. 23 marca mam wizytę u ginekologa. Zastanawiam się, czy jest możliwe, że testy nie wykazują ciąży? A może coś się niedobrego dzieje? Nigdy nie spóźniały mi się miesiączki, nigdy też nie miałam cyklu bezowulacyjnego. W poniedziałek planuję zrobić kolejny test. Z góry dziękuję za pomoc.
Natasza
Według tego, co pani napisała, to miesiączka powinna być 7 lub 8.03 (27 lub 28 dni od 8.02 - to jest 20 dni lutego i 7 lub 8 dni marca - proszę mi nie mieć za złe nie chcę tu pokazywać jak potrafię liczyć. Mam na myśli to, że test 9.03 mógł tej ciąży nie wykryć, podobnie może być z testem wykonanym 12.03 - mówi się, że test wykrywa ciążę w dniu spodziewanej miesiączki, ale nie zawsze tak jest z powodu tego, że poziom hcg w moczu jest zbyt niski. Myślę, że to jest dobra myśl, aby w poniedziałek (jeśli się nie pojawi miesiączka) wykonać kolejny test ciążowy badający poziom hcg w moczu. W ciąży zwiększa się ilość przezroczystej, żółtawej wydzieliny. Ma ona słaby zapach. Proszę na wszelki „wypadek” dalej nie przyjmować żadnych leków bez zgody lekarza lub informacji farmaceuty. Nie pozostaje nic innego jak cierpliwie poczekać do wizyty lekarskiej, a wcześniej wyniku testu poniedziałkowego. Chyba, że wcześniej przed wizytą wykona pani test z krwi też na obecność hcg (daje 100% wynik już tydzień po zapłodnieniu). Niewykluczone, że to zwykłe opóźnienie miesiączki. Ale należy spodziewać się tego co dobre. Powodzenia - oby to maluszek.
Pozdrawiam serdecznie
Celina Fręczko, położna