Brak pokarmu
Witam panią. Od urodzenia mojego synka mam same problemy z karmieniem piersią. Przez całą ciążę byłam nastawiona na naturalne karmienie, niestety okazało się, że mam problemy i to nie takie wynikające z braku chęci czy cierpliwości. Po prostu nie mam pokarmu. Był u mnie międzynarodowy doradca laktacyjny z tytułem dr., trzymałam synka 26 godzin przy piersi i wyczułam z jego ust kwas, okazało się, że jest to z głodu, niewiele brakowało, a byśmy wylądowali w szpitalu. Posłuchałam mojej położnej (dodam - z doświadczeniem 20-letnim) i dostawiałam syna pół godziny przed każdym karmieniem butelką do piersi. Teraz syn skończył 2 miesiące i nie chce już ssać, co ja mam zrobić? Muszę dodać, że przez cały czas z moimi piersiami nie ma żadnej poprawy, ja nie miałam nawału, nie czuję ani nie czułam mrowienia, o którym piszą kobiety. Proszę o pomoc.
Przede wszystkim na pocieszenie - z pani piersiami jest wszystko w porządku i nie potrzeba w nich poprawy. Nie u każdej kobiety występuje nawał pokarmu i jeśli go nie ma, nie oznacza to, że coś jest nie tak. Nie wszystkie też kobiety odczuwają mrowienie - ma to związek z tym, że karmienie piersią sprzyja inwolucji macicy, tzn. zwijaniu się jej. Cieszę się, że pani nastawienie do karmienia jest dobre - tzn. cierpliwość i chęć karmienia. A co poradził ten doradca laktacyjny? Niestety czasami istnieje potrzeba dokarmiania dziecka, gdy słabo przybiera na wadze, tylko gdy dziecko ssie smoczek, nie chce ssać piersi - ponieważ ssąc smoczek, mleczko szybciej płynie do buźki niż przy ssaniu piersi (tu trzeba więcej pracy malucha). Dlatego ważne jest, jeśli mama już dokarmia maluszka butelkę, by podawać po przystawieniu do piersi (tak też jak radziła pani położna). Synek się troszkę rozleniwił, bo woli smoczusia, bo jest łatwiej. Proszę odciągnąć troszkę pokarmu przed przystawieniem synka do piersi - to spowoduje wypływ mleka i może zachęci malucha do ssania. Proszę jak najczęściej przystawiać go do piersi (zanim da wyraźny znak, że jest głodny). Tylko przystawianie do piersi i przetrwanie (tego, że nie chce ssać) spowoduje wytwarzanie się mleka. Proszę pić herbatkę z anyżku lub melisy - mają działanie mlekopędne. Podobnie jak sok z marchwi (świeżej marchwi). Mała ilość pokarmu najczęściej spowodowana jest tym, że nieprawidłowa jest technika karmienia - dziecko chwyta tylko brodawkę lub słabo ssie i wtedy nie ma bodźca do przysadki, że należy wytwarzać pokarm. Im częściej przystawia się malucha do piersi, tym tego pokarmu jest więcej. Ostateczność dla pani to odciągać swój pokarm i podawać maluszkowi łyżeczką lub butelką, ale z ustnikiem (nie ze smoczkiem) - żeby te cenne wartości pokarmu kobiecego otrzymał w odpowiednim czasie. Proszę poczytać wszystkie odpowiedzi na podobne pytania.Witam panią. Od urodzenia mojego synka mam same problemy z karmieniem piersią. Przez całą ciążę byłam nastawiona na naturalne karmienie, niestety okazało się, że mam problemy i to nie takie wynikające z braku chęci czy cierpliwości. Po prostu nie mam pokarmu. Był u mnie międzynarodowy doradca laktacyjny z tytułem dr., trzymałam synka 26 godzin przy piersi i wyczułam z jego ust kwas, okazało się, że jest to z głodu, niewiele brakowało, a byśmy wylądowali w szpitalu. Posłuchałam mojej położnej (dodam - z doświadczeniem 20-letnim) i dostawiałam syna pół godziny przed każdym karmieniem butelką do piersi. Teraz syn skończył 2 miesiące i nie chce już ssać, co ja mam zrobić? Muszę dodać, że przez cały czas z moimi piersiami nie ma żadnej poprawy, ja nie miałam nawału, nie czuję ani nie czułam mrowienia, o którym piszą kobiety. Proszę o pomoc.
Anna
Pozdrawiam serdecznie
Celina Fręczko, położna