Krok pierwszy – nie czuj się winna
Przez kilka godzin dziennie będziesz poza domem, a swój największy skarb powierzysz obcej kobiecie. Nic dziwnego, że czujesz się rozdarta, masz różne obawy, może nawet poczucie winy, wyrzucasz sobie, że nie jesteś dobrą mamą.
Ale uwierz, że zatrudnianie opiekunki nie ma nic wspólnego z tym, jaką jesteś mamą! To chyba najmniej mądre rozróżnienie, jakie można uczynić: dobra matka to taka, która siedzi z dzieckiem cały dzień, a zła ta, która pracuje. Naprawdę nie tędy przebiega granica. Jesteś dorosłą osobą, świadomie podejmującą decyzje. Chcesz być znów aktywna zawodowo, a może zdecydowałaś, by wrócić do pracy ze względów finansowych lub rodzinnych. Na tej podstawie nikt nie ma prawa cię oceniać, a jeśli to robi, trudno, postaraj się nie brać sobie tego do serca. Skoro klamka zapadła, nie zadręczaj się wyrzutami sumienia – w ten sposób nie pomożesz ani dziecku, ani sobie. Zamiast wciąż o tym rozmyślać, postaraj się jak najlepiej przygotować swoją córeczkę lub synka do nadchodzących zmian: twojej kilkugodzinnej nieobecności i nowej osoby.
Krok drugi – oswajaj malca powoli
Trzy tygodnie przed powrotem do pracy pora na pierwsze spotkanie we troje. Gdy maluch jest bardzo z tobą związany, zapewne potrzeba mu będzie więcej wspólnych spotkań i zabaw, żeby zaczął traktować nianię jak „swoją”. Paradoksalnie, łatwiej przyjdzie to dziecku, które jeszcze nie ma siedmiu miesięcy. Potem przeżywa tzw. lęki ósmego miesiąca, boi się obcych, kurczowo trzyma ciebie, sprawdza gdzie jesteś. Dlatego, jeśli wracasz do pracy w tym trudnym okresie, musisz szczególnie delikatnie przyzwyczajać malca do opiekunki. Jeśli dziecko ma około półtora roku lub więcej, opowiadaj mu, co będzie robiło z nianią („ciocią”).
Krok trzeci – czas na próbę
Przez kilka dni pozwól opiekunce uczestniczyć w waszym codziennym życiu. Pokaż jej, gdzie co się znajduje, opowiedz o
upodobaniach malca, naucz, jak go przewijasz, karmisz itp. Gdy będzie bawiła się z dzieckiem, staraj się jak najmniej ingerować. Zajmij się swoimi sprawami, poczytaj, ugotuj obiad. Przez parę kolejnych spotkań zostawiaj ich samych: wyjdź w tym czasie do sklepu, na rower, do fryzjera. Maluch powinien przyzwyczajać się, że gdy ciebie nie ma w domu, ktoś inny daje mu jeść, ociera łzy i pociesza, zmienia pieluszki. A potem znów ma ciebie blisko. Stopniowo wydłużaj czas swojej nieobecności.
Krok czwarty – godzina „zero”
Gdy jesteś bardzo zdenerwowana, napij się melisy, pooddychaj głęboko. Postaraj się nie okazywać smykowi napięcia. Może to wyczuć i „zarazić się” twoim zdenerwowaniem. Spokojnie zrób „pa, pa” (nie uciekaj po kryjomu) i wyjdź. Nie przedłużaj pożegnań, nawet jeśli kurczowo się ciebie trzyma – podjęłaś decyzję, więc idź. Jeśli zaczniesz przytulać dziecko ze łzami w oczach, wracać od drzwi – utrudnisz pożegnanie wam obojgu. Pamiętaj o tym zwłaszcza w pierwszych tygodniach, bo maluch może cię szantażować krzykiem. Lepiej dla niego, gdy wszystko odbywa się w miarę szybko, spokojnie i za każdym razem tak samo.
Krok piąty – wspieraj nianię
Ona też ma gorsze i lepsze dni, własne życie i plany, zasługuje na szacunek i przyzwoite traktowanie. Twoja pociecha spędza z nią dużo czasu, przywiązuje się do niej i obdarza zaufaniem. Również opiekunka potrafi mocno pokochać swego podopiecznego. Uszanuj łączącą ich więź. Nie wyrażaj się o niej źle i lekceważąco przy malcu, odnoś się do niej miło i grzecznie. Pamiętaj:
- Bądź uprzejma i pomocna. Niania na początku nie wie jeszcze wszystkiego, potrzebuje cierpliwej pomocy.
- Nie kłóć się, nie krzycz. Spokojnie mów, co ci nie odpowiada, czego oczekujesz. Jesteś przecież pracodawcą.
- Często ją chwal. Nawet za drobne sukcesy – to wspaniała motywacja.
- Szanuj jej czas. Jeśli powiedziałaś, kiedy wrócisz, postaraj się nie spóźnić. A gdy coś ci wypadnie, zadzwoń. W nocy zaproponuj pieniądze na taksówkę.
- Nie zarzucaj obowiązkami. Jeśli miała tylko opiekować się dzieckiem, nie wymagaj sprzątania, gotowania, prasowania. Chyba, że za to zapłacisz.
- Pamiętaj o jej imieninach. Poproś malca, by coś narysował, sama przygotuj ciasto. A na Gwiazdkę podaruj prezent.
Przede wszystkim bądź rozważna. W większości przypadków nianie spisują się dobrze. Ale nawet robiąca najlepsze wrażenie i mająca świetne referencje kandydatka może nie być taką osobą, jakiej szukałaś. Zdarza się, że nie może dogadać się z tobą lub z maluchem. Albo to on, mimo upływu czasu, wyraźnie jej nie akceptuje. Zastanów się wówczas, czy nie poszukać kogoś innego.
Monika Krawiecka