Wymuszanie u dzieci, czyli Daj mi to mamo!

W życiu nie zawsze mamy to co chcielibyśmy mieć. Jednak to nie powstrzymuje dzieci od prób „zachęcania” rodziców do kupna wielu rzeczy. „Daj mi to!” często zdarza się wśród dwu i trzylatków.
/ 09.08.2012 06:05

W życiu nie zawsze mamy to co chcielibyśmy mieć. Jednak to nie powstrzymuje dzieci od prób „zachęcania” rodziców do kupna wielu rzeczy. „Daj mi to!” często zdarza się wśród dwu i trzylatków. Jeśli ktoś z rodziców uważa, że narcystyczne żądania – „Ja chcę samochód! Daj mi batonika! Kup mi nową bajkę!” zawsze mijają w dzieciństwie, jest w błędzie.

Jednak to czy „daj mi” minie czy też rozwinie się w niezdrową chciwość i skupienie się na rzeczach materialnych, w dużej mierze zależy od tego jak rodzice reagują na liczne żądania w okresie dzieciństwa.

Należy pamiętać o tym, że kupując dziecku wszystko, o co prosi wcale go nie uszczęśliwiamy. Gdy rodzice obdarowują dziecko wszystkim czego pragnie wcale nie sprawiają, ze dziecko bardziej ich pokocha. Najszczęśliwsze dzieci to nie te, które otrzymują niezliczoną masę prezentów, ale te, którym rodzice poświęcają dużo uwagi i okazują miłość.

Jeśli dajemy dziecku wszystko to o czym marzy możemy spowodować, że w jego życiu zakorzeni się chciwość. Rodzice nie powinni mieć wyrzutów sumienia, że nie ulegają dziecku. Nawet gdy dziecko krzyczy „Brzydka mama”, ona robi to co dla dziecka najlepsze- po prostu przygotowuje je do życia, w którym nie zawsze mamy to czego chcemy.

Kiedy rodzice każdego dnia kupują dziecku prezent, ono bardzo szybko zaczyna wymagać szczególnie okazałych podarunków np. z okazji urodzin lub świąt. A tak naprawdę żadnego z nich nie doceniają. Dobrze jest gdy rodzice nauczą malucha kojarzyć prezenty nie tylko z ich otrzymywaniem ale także z dawaniem.

Jeśli rodzice z dawania prezentów uczynią rodzinną tradycję ich dziecko też będzie chętnie dawać prezenty. Podczas zakupów rodzice mogą zachęcić dziecko aby pomogło wybrać jakiś prezencik np. dla mniej zamożnego dziecka. Warto wówczas wyjaśnić dziecku, że nie wszyscy mają dużo zabawek, ile ono i, że miło jest im coś ofiarować. W późniejszym okresie dziecko może „dołożyć się” do zakupu z własnej skarbonki. Dawać można zawsze, bez względu na okazję. Dzieci chętnie wrzucają monety do różnych puszek i skarbonek. Jeśli dziecko jest chętne, warto pozwolić mu wrzucić drobne do skarbonki np. Czerwonego Krzyża. Jeśli dziecko odniesie wrażenie, że dawanie to przyjemność, a nie obowiązek, łatwiej mu będzie odczuwać radość, która nierozerwalnie się z tym wiąże.

Rodzice mogą ograniczać pokusę robiąc zakupy bez dziecka (jeśli mają taką możliwość). Kiedy rodzice muszą udać się na zakupy z malcem mogą wcześniej wyjaśnić mu, że wystarczy im czasu tylko na kupno np. butów, rękawiczek i roweru. Nigdy nie należy mówić „Nie będę ci dziś kupować żadnych zabawek”- ta wypowiedź podsuwa dziecku pomysł „Zażądam nowej zabawki”.

Nie warto ulegać pod wpływem sceny, którą dziecko urządzi w sklepie. Drodzy rodzice traktujcie ją tak jak inne przejawy złego czy dobrego humoru.

Na koniec zachęcam do tego aby od czasu do czasu kupić dziecku „coś malutkiego” o co ono wcale nie prosiło, ale będzie dla niego prawdziwą niespodzianką.

Źródło: "Drugi i trzeci rok życia dziecka" A. Eisenberg

Redakcja poleca

REKLAMA