"Whisky" upija na smutno

Życie codzienne w Urugwaju to sport ekstremalny.
/ 02.07.2007 12:19
Dwóm młodym reżyserom z Montevideo udała się rzecz bardzo trudna: z niedopowiedzeń, drobnych gestów, banalnych dialogów i długich momentów krępującej ciszy Rebella i Stoll utkali kapitalną tragikomedię o nieznośnej rutynie życia i grze pozorów, jaką na co dzień uprawiamy, budując tym samym gruby mur, który skutecznie oddziela nas od innych. Ale choć "Whisky" jest filmem melancholijnym, przed ostatecznym upadkiem w bezdenną otchłań deprechy ratuje nas humor, jakim został nasycony.


Dwójce bohaterów życie zacięło się jak zdarta płyta: starzejący się Jacobo (Andrés Pazos), właściciel podupadającego zakładu produkującego skarpety, i jego pracownica Marta (Mirella Pascual) dzień w dzień wykonują te same czynności, a długa znajomość wcale ich do siebie nie zbliża. Z rutyny wytrąci ich dopiero wizyta brata Jacobo Hermana (Jorge Bolani), który od lat mieszka w Brazylii. Jacobo chce udowodnić bratu, że świetnie mu się układa, prosi więc Martę, by przez kilka dni poudawała jego żonę. Tak rozpoczyna się absurdalna gra pozorów, która boleśnie zderzy troje całkowicie obcych sobie ludzi, ujawniając zadawnione żale, frustracje, niespełnione nadzieje i rozczarowania. Ale ostatecznie dzięki temu doświadczeniu ktoś tu się ze swojego wielkiego snu wreszcie przebudzi.

"Whisky" można odczytać jako historię intymną, ale też jako film o samym Urugwaju, kraju sparaliżowanym niemocą i powoli się psującym, jak maszyny w fabryczce Jacoba. Kraju, któremu brakuje energii i woli, by pójść do przodu. – W Urugwaju robienie filmów jest ekstremalnie trudne. Ale tu wyprodukowanie czegokolwiek jest ekstremalnie trudne – mówili w wywiadach sami reżyserzy.

Przy wszystkich swoich zaletach "Whisky" nie jest filmem wstrząsająco odkrywczym. Dzieło Urugwajczyków spokojnie można usytuować gdzieś pomiędzy dokonaniami Jima Jarmuscha i Akiego Kaurismäkiego. Jednak bez wątpienia żaden z owych uznanych mistrzów nigdy nie potraktował sztuki tak serio jak Urugwajczyk Juan Pablo Rebella.
32-letni reżyser rok temu palnął sobie w łeb we własnym mieszkaniu, wypiwszy uprzednio pół butelki whisky.

MaŁgorzata Sadowska/ Przekrój

"Whisky", reż. Juan Pablo Rebella, Pablo Stoll, Urugwaj/Argentyna/Niemcy/, 2004, 94’, Manana, premiera 22 czerwca.