Słońce w kropelkach

Nie zapominaj o witaminie D. Trzeba ją podawać systematycznie.
/ 18.04.2006 16:53
Witamina D przede wszystkim zapobiega krzywicy. Ułatwia organizmowi wchłanianie wapnia i fosforu, dzięki czemu kości rosnących jak na drożdżach maluszków stają się mocne i nie ulegają deformacjom. Ma także wiele innych, mniej znanych zalet: dobrze wpływa na układ nerwowy, mięśnie, serce, skórę, a nawet słuch.

Ile dla kogo?
Według zaleceń konsultanta krajowego w dziedzinie pediatrii, niemowlętom karmionym piersią podaje się 400 j.m. (jednostek międzynarodowych) witaminy D dziennie.
Dzieci, których mamy przyjmowały tę witaminę w czasie ciąży (zawierają ją preparaty wielowitaminowe dla ciężarnych), dostają ją od trzeciego tygodnia życia, a pozostałe od urodzenia. Podaje się ją w kroplach (Vigantol, Witamina D3) albo w rozpuszczanych na łyżeczce tabletkach (Vigantoletten).
Dzieciom karmionym mlekiem modyfikowanym nie trzeba podawać dodatkowo tego typu preparatów, o ile wypijają tyle mleczka, ile powinny – cenna witamina wchodzi w skład mieszanki.
Jeśli malec jest karmiony i piersią, i butelką, pediatra dobiera dawkę indywidualnie, obliczając zawartość witaminy w wypijanej przez maluszka mieszance.
U starszych dzieci zapotrzebowanie na witaminę D jest takie samo jak u niemowląt i wynosi 400 j.m. na dobę. Jednak te maluchy jedzą produkty, w których ona występuje (np. masło czy jajka), poza tym witamina D wchodzi w skład multiwitamin (np. Vibowitu czy Multisanostolu).

Decyduje lekarz
Dawkę witaminy D można zmniejszyć lub zwiększyć w zależności od potrzeb. Może to robić jedynie lekarz, ponieważ i nadmiar, i niedobór może być szkodliwy.
Więcej witaminy D potrzebują wcześniaki, bliźnięta, dzieci, które wyjątkowo szybko rosną albo dużo przybierają na wadze, a także maluszki, które często ulewają lub cierpią na powtarzające się biegunki i schorzenia nerek. Jeśli np. ciemiączko malca zarasta zbyt wolno i kości czaszki są słabo uwapnione, miękkie, pediatra może zalecić nawet kilka tysięcy jednostek dziennie na okres trzech, czterech tygodni (potem trzeba iść z dzieckiem na kontrolną wizytę). Jednak jeden niepokojący objaw (np. pocenie się główki czy opóźnione ząbkowanie) to za mało, by zwiększać dawkę.

Tekst Beata Turska
Konsultacja: dr n. med. Lilianna Baran, specjalista pediatra neonatolog, Akademia Medyczna we Wrocławiu