Nawet Dederki nie cieszą twojego malca. Do podstawowych przyczyn tego, że dzieci są niejadkami , należy zaliczyć:
- szczupłą sylwetkę odziedziczoną po tacie lub mamie (maluch wtedy je mniej niż inne dzieci),
- zmuszanie dziecka do jedzenia za pomocą groźby lub zastraszania powoduje, że dziecko odczuwa stres i brak mu apetytu nawet jeśli widzi „piękne jedzonko”,
- cierpienie z jakiegoś powodu - może to nawet być pojawienie się brata lub siostry, dla dziecka czasami to ogromne przeżycie. Może czuć się ono odtrącone i w konsekwencji może utracić apetyt.
Co zrobić, aby dziecko choć troszkę polubiło jeść? Nie przesadnie, bo istnieje ryzyko przynależności do drugiej grupy tzn. dzieci kochających jeść. Domowe sposoby do zachęcenia malca do jedzenia to:
- zaobserwuj co dziecko lubi jeść i podawaj mu tylko to co jest przez niego tolerowane (nie mam na myśli tony czekolady - tylko np. nie lubi kopytek, a uwielbia pierogi to nie wciskaj kopytek), stopniowo wprowadzaj do menu po odrobinie tego, co jest zdrowe i pożywne (a maluch to odrzuca), nie nakłaniaj siłą dziecka do jedzenia,
- staraj się aby potrawy wyglądały atrakcyjnie (możesz skorzystać z naszych przepisów np. piknikowe kanapki, naturalny kisielek itd.),
- proś malca o pomoc przy przygotowywaniu potraw,
- znacznie zmniejsz porcje słodyczy (pustych kalorii) i słodkich napojów,
- podawaj dziecku owoce i małe porcje innego jedzenia.
Myślę, że nie trzeba być znawcą diet, by wiedzieć, że te potrawy są bardzo bogate w tłuszcze, sól, cukier, barwniki oraz konserwanty. A ubogie w witaminy, minerały i błonnik.
Dzisiejszy styl życia, agresywna reklama i częste promocje (np. zabawki dołączone do zestawu) zachęcają nas do tego aby być stałym bywalcem w np. McDonalds. Ale czy warto???
Być może nierealne wydaje się namawianie do zakazania dziecku jedzenia Fast foodowych dań. Ale co można zrobić aby maluch zbyt nie kochał jedzenia a przez to nie był otyły, nie miał silnych bólów głowy, apatii oraz kłopotów z trawieniem (do tego może prowadzić regularne jadanie potraw typu „junk food”).
Jeśli wizyta w barze szybkiej obsługi jest dla malucha radością to:
- idź tam z nim od czasu do czasu, ale unikaj posiłków z ulicznych budek i barków plażowych, po hamburgerowej uczcie - serwuj dziecku witaminową sałatkę i naturalny sok warzywny,
- staraj się tak wybrać dania, aby były jak najmniej kaloryczne np. zamiast pizzy na grubym cieście wybierz najprostszą na cienkim spodzie,
- przygotuj dziecku w domu jego ulubione hamburgery i hot-dogi (z chudego mięsa np. z indyka) z dużą ilością warzyw.
Celina Fręczko