Pamiętacie swoje zabawki z dzieciństwa? Każda dziewczynka miała plastikowego bobasa, gumę do skakania i trocinowe jojo na gumce, a towarem luksusowym była Barbie ze zginanymi nogami. Chłopcy uwielbiali piłkarzyki na sprężynkach, „ruskie gierki” i pistolety na kapiszony, ale frajdę sprawiała im także gra w kapsle przy krawężniku pod blokiem. Czy nasze dzieci też będą miały takie wspomnienia? Wątpliwe. Przed wami kultowe zabawki z PRL-u!
Nie wiem jak wy, ale ja wciąż pamiętam „zagraniczny zapach” Pewexu, smak gum Donald i oranżadek z proszku, odgłos stukających kamyczków, które wkładało się w obcasy kultowych „plastików”. Nie zapomnę też zabaw na podwórku - na trzepaku, klatce schodowej i w domkach zrobionych z koca. No i zabawek - prostych, szaro-burych, często dziedziczonych po rodzeństwie. Zapraszam was do podróży sentymentalnej po zabawkach z lat. 80. Zobaczcie ulubione zabawki chłopców i dziewczynek z tamtych lat.
Dla dziewczynek
1. Wańka Wstańka
Pamiętacie lalę z dzwoneczkiem, która kiwała się w lewo i w prawo i za nic nie dało się jej przewrócić? Kiwające lalki pochodzą z Rosji. Początkowo nazywano je tam kuwyrkanami lub bołwaszkami. W Polsce zwane są „Wańkami – Wstańkami” lub „Bańkami – Wstańkami”. Oprócz tych plastikowych, w Pewexach można było dostać także takie lalki dmuchane. Najczęściej zdobiły meblościanki pokoju stołowego, a dzieciom nakazywano obchodzić się z nimi bardzo delikatnie.
2. Matrioszki
Drewniane laleczki, które chowa się jedną do drugiej. Jest to główny towar eksportowy (zabawkowo – pamiątkowy) Rosji. Matrioszka rosyjska ma już 102 lata. Dawniej lalki rzeźbiono i malowano ręcznie, dziś zdobi je maszyna. Mimo wszystko nadal mają wzięcie u „dziewczynek” (tych małych, ale i tych starszych).
3. Książeczki z cyklu „Poczytaj mi mamo” oraz gazetki „Miś” i „Świerszczyk”.
Cienkie książki ze słabego jakościowo papieru, które kupowało się w kiosku. Zazwyczaj były ładnie ilustrowane i pisane grubą czcionką.
4. Kot harmonijka
Plastikowa zabawka „2 w 1” - zwierzątko i instrument muzyczny w jednym. Naciąganie kota było świetną zabawą – jakkolwiek strasznie to brzmi... Dobrze współbrzmiało z dźwiękiem plastikowego bębenka i blaszanych cymbałków, które każdy miał w swoim pudełku z zabawkami.
5. Guma do skakania
Najczęściej kupowało się kilka metrów gumki do majtek w pasmanterii i związywało się jej końce. Artykułem luksusowym była guma kolorowa. Do gry potrzebne były 3 osoby, ale czasem wystarczyło przywiązanie gumy do ławki. „Raz, dwa, trzy”, „Wstążeczki za do”, „Po-nie-dzia-łek” - kto nie pamięta tych kultowych gier? I związanych z nimi ciągłych kłótni o to, czy była "skucha" czy też nie...
6. Plastikowy miś
Prawie każdy miał w dzieciństwie brązowego, plastikowego misia z „ruchomymi oczami”. A jeśli nie misia, to białego pieska - pudla. Nie nadawały się przytulania, ale pięknie prezentowały się na półce z zabawkami. Jako rzecz, którą "da się umyć", często towarzyszyły dzieciom w zabawach w piaskownicy. Ich duża głowa i naiwne spojrzenie zachwycało dzieci w wieku od 0+
7. Lalki Krakowianki
Niektórzy mieli ich całą kolekcję. Lalki ubrane w stroje ludowe kupowało się w Cepelii. Miały kolorowe ubranka, malowane buty i przyklejane peruki, które przyjemnie się odrywało. To taka polska wersja „Barbie i Kena”. Szkoda tylko, że były na stałe przyczepione do drewnianej podstawki - to znacznie utrudniało zabawę nimi "w dom".
8. Zabawki na kluczyk
Nakręcane żabki, ptaszki, myszki, autka i statki nigdy się nie nudziły. Proste, kolorowe blaszane konstrukcje sprawiały wiele radości zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Ich wadą był „wiecznie gubiący się kluczyk" i denerwujące "po czasie" odgłosy.
9. Poczta
Rozkładane okienko, oryginalne blankiety, znaczki przyklejane na ślinę i najważniejsze – pieczątka, którą podbijało się wszystkie „dokumenty”. Każda dziewczynka chciała być panią listonoszką. Rywalizowały z nią tylko „pani ekspedientka”, która miała wagę i plastikowe warzywa oraz „krawcowa” z "prawdziwą" maszyną.
10. Bączek
Zabawka, która po wprawieniu w ruch mieniła się tęczowymi kolorami i wydawała przyjemne dla ucha „bzzzz”. Swoim czubkiem "dziurkowała" miękkie powierzchnie dziecięcych książek i gazet. "Hipnotyzowała" dzieci w latach 80., ale popularnością cieszy się do dziś. Z pewnością jest to zabawka, która się nie starzeje.
11. Chodząca lalka
Pamiętacie te plastikowe lale, którym ciągle spadały buciki? Każda dziewczynka marzyła, by mieć dużą 70 - centymetrową lalkę z włosami! Chodząca rosyjska lalka z czasów PRL-u była ogromną konkurentką Barbie. Chodziła „za rączkę”, wydawała odgłosy z głośnika zamontowanego na plecach i miała włosy, które można było czesać prawdziwym grzebieniem. Hitem były też lalki – Murzynki!
Fot. (w kolejności): gryizabawkiwprl.blogspot.com, rosyjskie.blogspot.com, sober.soup.io, dbl.info.pl, virklund-sport.pl, wirtualnasala.blogspot.com, zabawkiprl.pl.jpg, allegro.pl, allegro.pl, wspomnienieprl.blogspot.com, petraplasty.blox.pl
Dla chłopców
1. Bierki
Obok kart i gier planszowych to typowa zabawka edukacyjna na „zabicie nudy”, (zazwyczaj, kiedy na dworze padał deszcz i nie można było pograć w piłkę). Kolorowe patyczki ćwiczyły umiejętności manualne, precyzję i dokładność. Świetnie integrowały całe rodziny.
2. Piłkarzyki na sprężynkach
Kiedyś, aby zagrać mecz wystarczali plastikowi zawodnicy i metalowa kuleczka, dziś potrzebna jest konsola, pad i Fifa 12! Piłkarzyki były hitem lat 80., ale miały miały jedną wadę – zbyt szybko urywały im się sprężynki – a może po prostu zależało to od siły i „odporności na stres” gracza? Ale co tam, i w meczach za żywo, zamiast jedenastki gra czasem dziesięciu zawodników – szczególnie kiedy „wyrwą” czerwoną kartkę.
3. Elektroniczny mózg
Pamiętacie gry na „płaską baterię” (R12)? Zwyczajowo lizało się ją, aby sprawdzić jej żywotność. Gry typu „Elektryczny mózg” były czymś na wzór „Milionerów” – trzeba było podać prawidłową odpowiedź do zadanego pytania. Jeśli zadanie wykonało się nieprawidłowo, gra wydawała z siebie charakterystyczne „piiii”. Niektóre gry miały wmontowane małe żaróweczki. Przy dobrej odpowiedzi – zapalała się żarówka biała, przy złej czerwona.
4. Żołnierzyki
Plastikowe lub ołowiane ludziki na podstawkach. Dzięki nim chłopcy staczali „krwawe walki”, gdzie łamały się miecze, strzelby, ręce, nogi (oczywiście te plasti-żołnierskie). Czy kiedykolwiek w jednej wojnie walczyli żołnierze Armii Czerwonej, Indianie i komandosi? Oczywiście, w zabawie z lat 80!
5. Pukawka
Pukawka kupowana była zazwyczaj na odpuście. Wyglądała jak pompka z korkiem, która w momencie załadowania, bardzo głośno strzelała. Chłopcy uwielbiali straszyć nimi dziewczynki. To był taki hałaśliwy sposób na „końskie zaloty”.
6. Pistolet na kapiszony
Kolejna strzelająca zabawka, którą kupowało się na odpustach. Broń ze straganu - nie dość, że wyglądała jak prawdziwy pistolet, to po wystrzeleniu charakterystycznie wypuszczała „śmierdzący dymek”. Dziś takie zabawki są zabronione, bo „uczą dzieci agresji”. Tylko, czy nasze pokolenie było bardziej agresywne od obecnego? Raczej nie.
7. Ruskie gierki
Szczyt techniki lat 80. – prototyp dzisiejszego PSP! Kto z nas nie grał w „Wilka i Zająca” lub „Zbieranie jajek”? Niejedna nauczycielka zabierała je uczniom, którzy nie mogąc się powstrzymać, grali nawet na lekcjach. Pamiętacie tych "złych" belfrów?
8. Resoraki
Najlepsze były autka „Matchbox”, ale popularnością cieszyły się też zwykłe plastikowe samochody, którym otwierały się drzwi i bagażniki. Chłopcy jeździli nimi po „ścieżkach” wyrysowanych na dywanie, a dziewczynki woziły w nich (lub częściej na nich) swoje lalki.
9. He-Man
He-Man dominował wśród zabawek końca lat osiemdziesiątych i początku dziewiećdziesiątych. Każdy chłopiec marzył o figurce umięśnionego „zbawcy świata” i jego kumpli – wypowiadając pamiętne słowa: „Na potęgę posępnego czerepu, mocy przybywaj”!
10. Konik na biegunach
Bujana huśtawka - idealna do zabawy „w kowboja” lub „w rolnika”. Najpopularniejsze były te „gniade” - brązowe, ale każdy marzył „o białym” lub w łatki. Konie na biegunach są popularne również dzisiaj, jednak w wersji unowocześnionej – jako Kucyki Pony lub Jednorożce. Niektóre nawet rżą!
11. "Gluty"
Klejące łapki lub kulki z końca lat 80. i początku 90., które przyczepiały się do ścian i sufitów, robiąc tłuste plamy. Chyba każdy choć raz przywiózł taką pamiątkę z wakacji?
Fot. (według kolejności): kawroz.pl, allegro.pl , allgro.pl, chojnice24.pl, dasto.pl, allegro.pl, widelec.pl, skyscrapercity.com , styl.pl, kolekcjafigurek.blogspot.com, zakupy.dlarodzinki.pl