Całość trzymana jest w dość dużej tajemnicy, jednak fani gry prześcigają się w pomysłach, jak mogłaby wyglądać kinowa wersja zwykłej, a tak niezwykle wciągającej, planszówki.
Samej gry „Monopoly” reklamować nie trzeba. Od 1935 roku do chwili obecnej gra doczekała się co najmniej kilku światowych edycji (pomijając wszelkie podróbki!) – w międzyczasie trafiła nie tylko do domów milionów użytkowników na całym świecie, ale i do Księgi Rekordów Guinnessa.
Jeśli jednak ktoś nie spotkał się z tym tytułem (jest ktoś taki?!), w skrócie zasady gry: każdy z uczestników otrzymuje na starcie określoną sumę pieniędzy i za nią może nabywać oraz odsprzedawać nieruchomości. Tyle! A jednak gra się na okrągło, wciąż z tym samym uczuciem niepewności i zaciekawienia, jakbyśmy za każdym razem wkraczali w nieznany nam świat. Plansza pozostaje ta sama, reguły nic się nie zmieniają, jednak wynik długo pozostaje nieprzesądzony. Może na tym polega fenomen tej gry? Emocji nie brakuje bowiem już od pierwszych minut. Kto będzie miał więcej szczęścia i trafi na atrakcyjniejsze lokalizacje? Komu uda się skompletować cały obszar, by móc zacząć go zabudowywać? Ruszamy, i… kupujemy, zastawiamy, sprzedajemy. Jednym słowem: handlujemy! Czasem mamy „szansę” na niespodziewany spadek, który może nieco podreperować nasz budżet, innym znów razem „kasa społeczna” przypomina nam o zaległym podatku. Nawet mając wiele, można raz dwa wszystko stracić - wystarczy jedna błędna decyzja, i chwilę później ze smutkiem (i lekkim niedowierzaniem) ogłaszamy bankructwo.
„Monopoly: Tu i Teraz Banking” to kolejna, idąca z duchem czasu, wersja tej popularnej gry. Spacerując po planszy mamy okazję podziwiać Panoramę Racławicką we Wrocławiu, Trakt Królewski w Warszawie czy Białowieski Park Narodowy. Przy okazji możemy zwiedzić też Kopalnię Soli w Wieliczce, Stadion Śląski w Chorzowie oraz ul. Piotrkowską w Łodzi. Oczywiście te, jak i inne atrakcje, mamy możliwość zakupić. Co więcej, wcale nie musimy wyłożyć gotówki na stół – rozpoczynając grę mamy do swojej dyspozycji 15 mln zł na bankowej karcie płatniczej, i tylko od nas zależy, na co przeznaczymy oszczędności.
W tym wydaniu nie ma tradycyjnych pionków. Zastąpiły je: deskorolka, telefon komórkowy, auto wyścigowe, samolot, rolka oraz hamburger (który, mimo wątpliwości moich znajomych, według mnie wygląda dokładnie jak zminiaturyzowany… hamburger!). Przy nich nieco słabiej prezentują się domki, a raczej „bezkształtne” apartamentowce i hotele – jedynym plusem jest nadbudowywanie kolejnych pięter do wieżowców.
Mimo że grę znam już od wielu lat, nie trzeba mnie długo namawiać na kolejną rozgrywkę. „Monopoly” lubi też większość moich znajomych. Żałuję jedynie, że dałam się namówić na „Tu i Teraz Banking”, zamiast kupić tradycyjną, dużo tańszą wersję. Kiedy gra więcej osób, ciągłe zmienianie kart drażni i męczy. Do tego każdej transakcji towarzyszy głośny, uciążliwy dźwięk. Jak podsumował grę jeden z moich kolegów: „Super, ale brakuje szelestu przekładanych banknotów”.
Nic dodać, nic ująć!
„Monopoly: Tu i Teraz Banking”
Zawartość pudełka:
- plansza
- terminal do kart
- 6 pionków
- 28 kart Tytuł Własności
- 16 kart Szans
- 16 kart Kasa Społeczna
- 6 kart bankowych Monopolu
- 32 zielone apartamenty
- 12 czerwonych hoteli
- 2 kostki i instrukcja.
Anna Curyło