Mokre łóżeczko

Wysadzać szkraba nocą czy zakładać mu pieluchę? A może nie podawać mu wieczorem picia?
/ 14.06.2006 18:49
Czteroletnie dziecko nie pozwala już założyć sobie pieluszki (nie jest przecież dzidziusiem!), a potem wstydzi się, że jego łóżko znów jest mokre. Ty masz dość ciągłego zmieniania piżamy i prześcieradła, suszenia materaca… Kiedy to wreszcie się skończy?
Rodzice często krępują się przyznać, że ich dziecko siusia do łóżka. Nie wiedzą, jak mu pomóc. Czy iść do lekarza? A może do psychologa, bo podobno winny jest stres i kłopoty rodzinne? Wokół nocnego moczenia narosło wiele mitów. Co jest prawdą?

1 Trzylatek powinien przespać noc lub obudzić się, gdy chce siusiu.
Nieprawda.
Kontrolowanie oddawania moczu jest dla malca trudnym zadaniem. Najpierw uczy się tego w dzień, dopiero potem w nocy. W przypadku dziewczynek o moczeniu nocnym można mówić, jeśli siusiają do łóżka po skończeniu pięciu lat, w przypadku chłopców – sześciu (opanowują tę umiejętność później).

2. Do lekarza z moczącym się dzieckiem trzeba pójść dopiero wówczas, gdy skończy pięć lat.
Nieprawda.
To zdecydowanie za późno. Czekając tak długo, możesz opóźnić zdiagnozowanie wad układu moczowego (ich jedynym objawem bywa siusianie w nocy) i skuteczne leczenie. Do pediatry warto iść już z czterolatkiem, który ma w tygodniu więcej nocy mokrych niż suchych. Wizyta u lekarza jest konieczna, jeśli dziecko również w dzień popuszcza siusiu, od czasu do czasu miewa podwyższoną temperaturę (i nie towarzyszy temu infekcja dróg oddechowych) – powodem może być ukryta wada układu moczowego albo jego zakażenie.

3. Badania są nieprzyjemne, lepiej malca na to nie narażać.
Nieprawda.
Pediatra zaleci wykonanie badania moczu (ogólne plus posiew) oraz USG jamy brzusznej. Są bezbolesne. Jeśli wyniki będą prawidłowe, oznacza to, że dziecko nie ma wady anatomicznej układu moczowego ani zakażenia. Przyczyną kłopotów jest więc najprawdopodobniej tzw. pierwotne izolowane moczenie nocne. Stwierdza się je, jeżeli maluch ma pięć (u dziewczynek) lub sześć lat (u chłopców), od urodzenia siusia w nocy (nie miał przerwy dłuższej niż sześć miesięcy), ale w dzień majteczki są suche.

4. Maluch sam z siusiania do łóżka wyrośnie, nie trzeba się martwić.
I tak, i nie.
Rzeczywiście, jeśli przyczyną kłopotów jest pierwotne izolowane moczenie nocne, malec najprawdopodobniej z niego wyrośnie. Nie wiadomo jednak kiedy: gdy będzie miał 5, 7 czy 15 lat. A 1–2% osób nęka ten kłopot także w wieku dorosłym! Im dziecko starsze, tym większy to dla niego problem. Wstydzi się, że znów zmoczyło łóżko i jest przez to inne niż koledzy.

5. Przyczyną moczenia mogą być stresy, np. w przedszkolu.
Nieprawda.
Często zarówno lekarze, jak i rodzice uważają, że dziecko siusia, bo jest nerwowe, boi się czegoś, w ten sposób reaguje np. na stres związany z pójściem do przedszkola, narodzinami młodszego rodzeństwa. To jednak nieprawda. Przyczyny emocjonalne można podejrzewać tylko w sytuacji, jeżeli maluch przez dłuższy czas już nie siusiał w nocy (co najmniej pół roku), a problemy zaczęły się po pójściu do przedszkola, szkoły, narodzinach braciszka. Jeżeli jednak dziecko siusia w nocy od urodzenia, to przyczyną na pewno nie jest stres. Ale to też wcale nie oznacza, że pomoc psychologa mu niepotrzebna. Wręcz przeciwnie: malec, który się moczy, często jest nieśmiały, cichy, odsuwa się od rówieśników. Problemy psychiczne nie są przyczyną, ale skutkiem moczenia.

6. Najlepiej po prostu nie podawać dziecku picia wieczorem.
Nieprawda.
Tzw. suche kolacje nie przynoszą efektów, a są dla dziecka uciążliwe. Zresztą jak odmówić maluchowi napoju, jeśli chce mu się pić, bo w pokoju jest sucho i gorąco? Trzeba jednak pilnować, by dziecko piło dużo też w ciągu dnia. Wtedy wieczorem wypije nieco mniej.

7. Dobre efekty przynosi nagradzanie szkraba za suchą noc.
Nieprawda.
Nocne siusianie nie jest zależne od woli malca. Nie potrafi on w czasie snu świadomie powstrzymać moczu. Pięciolatka warto pochwalić, jeśli prześpi noc na sucho, uśmiechnąć się, pocałować. Ale dawanie mu nagród w postaci słodyczy, prezentów czy pieniędzy (tak też się zdarza!) może spowodować, że dziecko będzie się bardzo denerwować przed następną nocą.

8. Trzeba koniecznie zawsze dopilnować, by malec przed pójściem spać zrobił siusiu.
Prawda.
Najlepiej, jeśli wysiusia się przy wieczornym myciu, a potem jeszcze raz, tuż przed zgaszeniem światła w sypialni. To konieczne szczególnie wtedy, jeśli przed chwilą coś pił. Bardzo ważne jest, by położył się spać z pustym pęcherzem.

9. Nie można w nocy wysadzać dziecka, bo nocne siusianie jeszcze bardziej wejdzie mu w nawyk.
Nieprawda. Wysadzanie nie ma wpływu na utrwalanie nieprawidłowych nawyków, ale nie zlikwiduje też problemu. Może tylko zapobiec zmoczeniu łóżeczka i zakładaniu pieluchy. Plus dla dziecka jest jeden – psychiczny: budzi się w suchym łóżku i nie ma pieluszki. Dla rodziców wysadzanie wiąże się z pewnymi niedogodnościami: nie mogą spać, bo muszą w odpowiedniej chwili posadzić malca na nocnik. Czasem nie daje to efektu, bo zdarza się, że dziecko zsiusia się wcześniej lub później, dopiero nad ranem.

10. Malec nie oduczy się siusiania, dopóki będzie spać w jednorazowych pieluchach.
Nieprawda.
Przyczyną moczenia nie jest nawyk czy zła wola dziecka. Ten problem istniał już ponad 3000 lat temu, gdy nikt nie słyszał o jednorazowych pieluchach.

11. Lepiej nie zakładać pieluszki; gdy malec czuje, że ma mokro, szybciej oducza się siusiania.
I tak, i nie.
Dzieci śpią mocno. Często mają nie tylko mokrą piżamkę, ale też prześcieradło, kołdrę, a nawet poduszkę.

12. Przyczyną moczenia się jest za mały pęcherz moczowy – siusiu się w nim nie mieści.
I tak, i nie.
U dzieci, które nie mają tego problemu, nerki produkują w nocy mniej moczu niż w ciągu dnia, po prostu bardziej go zagęszczają. Jest to spowodowane zwiększonym wydzielaniem do krwi w czasie snu wazopresyny, substancji, która pobudza nerki do zwiększonej pracy. U dzieci moczących się organizm nie wydziela jej w nocy więcej. Moczu jest więc zdecydowanie za dużo, bo został za słabo zagęszczony. Pęcherz szybko się wypełnia i dziecko albo siusia do łóżka, albo musi się obudzić i iść do łazienki.

13. Lekarz poda dziecku hormony, a to może być niebezpieczne.
Nieprawda.
Jeżeli lekarz stwierdzi, że przyczyną moczenia rzeczywiście jest to, że nerki za słabo zagęszczają mocz, może zalecić podawanie dziecku wazopresyny. To rzeczywiście hormon, ale wydzielany naturalnie przez organizm i bardzo bezpieczny. Jego jedynym zadaniem jest bowiem doprowadzenie do tego, by nerki lepiej zagęszczały mocz. Wazopresyna nie działa na nic innego. Nie trzeba się więc obawiać o skutki uboczne jej podawania, nawet przez dłuższy czas.
14. Po odstawieniu wazopresyny malec będzie się moczyć jak dawniej.
Niekoniecznie.
Na początek podaje się dziecku lek przez 3–4 miesiące. U około 50% dzieci już po tak krótkim czasie problem znika! Pozostałe jeszcze raz dostają go na kilka miesięcy. I znowu jest grupa maluchów, które nie będą go już potem potrzebować. Podanie wazopresyny często powoduje bowiem, że organizm sam „przestawia się” i wydziela jej więcej. Leczenie pomaga aż 80% dzieci, a to bardzo dużo! Jeśli nie przynosi efektów, to znak, że przyczyna nocnego moczenia jest inna, niezwiązana z zagęszczaniem moczu. Może to być tzw. nadwrażliwy pęcherz. Wysyła on do mózgu sygnały o przepełnieniu, choć wcale nie jest jeszcze wypełniony moczem.

15. Warto, by dziecko w ciągu dnia ćwiczyło pęcherz i wstrzymywało się z siusianiem.
I tak, i nie.
Warto to robić tylko wtedy, gdy przyczyną problemów jest mała objętość pęcherza, a nie złe zagęszczanie moczu. Charakterystyczne jest to, że dziecko również w ciągu dnia często musi robić siusiu. Ćwiczenia jednak zaleca lekarz.

Tekst: Katarzyna Pinkosz
Konsultacja: dr n. med. Grzegorz Paruszkiewicz, chirurg dziecięcy, od wielu lat zajmuje się
moczeniem nocnym