Maluch samotnik

dziecko, huśtawka, dziewczynka
Dzieci zwykle łatwo nawiązują kontakty z rówieśnikami. Ale są i takie, które wolą stać na uboczu. Dlaczego tak się dzieje i co zrobić, by w grupie czuły się pewnie? Radzi psycholog.
/ 04.12.2009 09:19
dziecko, huśtawka, dziewczynka
Maluchy, którym potocznie przypinamy łatkę odludków albo samotników, psychologowie określają jako wycofane, przy czym nie jest to wcale jednolita grupa.

Są wśród nich dzieci skrupulatne i staranne, bardzo związane z mamą, takie, które na wszelki wypadek stronią od kontaktów z rówieśnikami, boją się porażki i wolą wycofać się, niż przegrać.

Bywają też maluchy, które zachowują się biernie i w domu, i w przedszkolu. Mają poczucie niskiej wartości, nie wierzą we własne siły, a drobiazgi mogą stanowić dla nich powód do płaczu. Zwykle są apatyczne i mocno reagują na najmniejsze przejawy dezaprobaty.

Wśród dzieci, które wolą stać na uboczu (często jednak cierpią z tego powodu), bywają maluchy wątłe i nadwrażliwe, takie które skrzętnie ukrywają wszystkie swoje uczucia i pragnienia.

Ciekawe, że do odludków czasem zaliczamy dzieci wybitnie zdolne, których rozwój emocjonalny i społeczny nie nadąża za intelektualnym. Mali geniusze mają inne zainteresowania niż rówieśnicy, np. wolą odsunąć kamień i obserwować poruszającą się pod nim szczypawkę lub rozważać, gdzie w nocy chowa się słońce, niż biegać po podwórku z kolegami. Lubią bawić się ze starszymi dziećmi, choć bywa, że starszaki wcale nie cenią sobie ich towarzystwa. Zdarza się, że wybitnie zdolny czterolatek, który umie już czytać, ma kłopoty z jazdą na rowerku i z graniem w piłkę, dlatego nie znajduje uznania wśród rówieśników. Do odludków na pewno nie można zaliczyć dziecka, które dopiero debiutuje w przedszkolu i stojąc z boku, stopniowo zapoznaje się z rzeczywistością przedszkolną. To etap przejściowy, który pomaga oswoić nowe miejsce.

Jak skrócić dystans
Dzieci w wieku przedszkolnym nadal potrzebują delikatnego wsparcia dorosłych w kontaktach z innymi.
• Zawsze słuchaj, co dziecko ma do powiedzenia – nie mów: „Porozmawiamy później, teraz muszę ugotować obiad”.
• Nie przyklejaj etykietki, unikaj określeń w rodzaju: „To odludek, on woli bawić się sam”.
• Doceń mocne strony malca i staraj się je podkreślać. Niska samoocena zawsze utrudnia nawiązywanie kontaktów.
• Pomagaj rozwiązywać konflikty, ale nie wyręczaj. Jeśli malec pokłócił się z koleżanką, możesz doradzić, jak ma rozwiązać problem.
• Często zapraszaj do domu inne dzieci i nie odmawiaj, gdy koledzy zapraszają twojego malucha.
• Zachęcaj do podejmowania decyzji. Nawet małe, ale samodzielne wybory pomagają dziecku poczuć się pewniej, nabrać zaufania do siebie.

Ekspert odpowiada: Magdalena Gąssowska, psycholog, mama dziesięcioletniej Ady, zajmuje się psychoterapią, wykłada w Wyższej Szkole Pedagogicznej ZNP.

Co robić, gdy dziecko zaczyna unikać kontaktu z rówieśnikami?
Nie można liczyć, że maluch sam sobie poradzi. Najpierw postarajmy się dociec, dlaczego tak się dzieje. Jeżeli dotychczas bawiło się wesoło, a teraz trzyma się z dala od innych, być może ktoś mu dokucza. Najczęściej zdarza się to dzieciom, które różnią się od pozostałych, np. noszą okulary, są lękliwe, niepewne siebie, ale też takim, które górują nad innymi inteligencją. Najważniejszy jest wtedy spokój. Trzeba oczywiście rozmawiać z dzieckiem, zdając sobie sprawę z tego, że nie zawsze potrafi ono wprost mówić o swoich kłopotach. Najlepiej zadawać pytania. Jeśli dowiemy się, o co chodzi, trzeba zachęcić malca, by podszedł do dziecka, które mu dokucza, i np. powiedział mu, że nie chce słuchać jego uwag. Potem powinien odejść i ignorować zaczepki. Zwykle dokuczanie ogranicza się do formy słownej i na szczęście szybko mija. Jeśli zachowanie dziecka nie zmienia się na lepsze, być może dokuczanie trwa nadal lub kłopoty mają inną przyczynę.

Redakcja poleca

REKLAMA