Mała fashionistka

dziecko, dziewczynka, urodziny
Aż cię zęby bolą od strojów, które wybiera córeczka? Mimo wszystko postaraj się nie krytykować jej sposobu ubierania – pociąg do różowych strojów jest silniejszy od niej!
/ 24.01.2011 22:58
dziecko, dziewczynka, urodziny
Typowa trzylatka kieruje się własnymi kanonami mody: im więcej cekinów, falbanek i różu, tym lepiej. Uwielbienie dla kiczu to naturalny etap w jej rozwoju. Większość dziewczynek w tym wieku zaczyna przechodzić fazę różu: zwykle pokrywa się ona z okresem silnej identyfikacji z własną płcią. 

Najpewniej twoja córeczka przez cały przedszkolny okres będzie bardzo mocno podkreślać różnice między dziewczynkami a chłopcami, a jej strój będzie sposobem na pokazanie światu, do której grupy należy. Kilkuletnie dziewczynki podglądają zachowanie dorosłych kobiet i starają się wiernie je naśladować (chodzą w butach mamy, marzą o makijażu i wielbią balowe suknie). Szafa pełna różowych ciuszków jest efektem ubocznym budowania własnej tożsamości. 

Na szczęście okres różu mija zwykle w 6–7. roku życia. Do tego czasu cierpliwie znoś eksperymenty modowe małej strojnisi. Kiedy pozwalasz córce (w granicach rozsądku) decydować o tym, co włoży do przedszkola (daj dwie możliwości), budujesz jej poczucie niezależności. Pokazujesz w ten sposób, że może mieć wpływ na dotyczące jej sprawy i że liczysz się z jej zdaniem. 

Uważaj jednak, aby ubrania nie zaprzątały głowy kilkulatki przez cały czas. Dziewczynka określająca się wyłącznie za pomocą ubrań może mieć niskie poczucie własnej wartości. Zaczyna myśleć: „Jestem fajna, gdy mam ładną sukienkę”. Sprawcą takiego myślenia możemy być my sami. Kiedy mówimy: „Ślicznie ci w tym stroju” zamiast: „Szybko dobiegłaś do mety!”, utrwalamy w kilkulatce stereotyp ślicznej lalki, której zadaniem jest nie działać, ale wyglądać.     


Co na to psycholog? Radzi Aleksandra Jasielska, psycholog, wykładowca w Instytucie Psychologii UAM w Poznaniu

Nie poznaję własnej córki. Odkąd poszła do przedszkola, co rano domaga się, by nałożyć jej różową sukienkę albo bluzeczkę.
Okres różu przechodzi prawie każda dziewczynka. Ten etap rozwoju uważany jest przez naukowców za potrzebny do kształtowania się dziecięcej osobowości. Warto zwrócić uwagę na fakt, że każda grupa wiekowa ma swoje zasady ubierania: dla pięciolatki kanonem będzie spódniczka z falbankami, a dla szesnastolatki – wyciągnięte koszulki w wypłowiałej czerni. Zamiast więc walczyć z wiatrakami, lepiej pójść na kompromis. Rodzice trzylatki nie muszą udawać, że lubią jej styl ubierania się, warto jednak razem z córeczką wybrać jeden dzień w tygodniu, np. wtorek, gdy nie będzie się ingerować w jej strój. Pewnie nawet jednorazowa wizyta w balowej sukni w przedszkolu wystarczy, by dziewczynka zaczęła wybierać ubrania mniej błyszczące, ale za to wygodne.

Szafa kilkulatki może stać się przedmiotem wielu kłótni. Może – ale nie musi. Zobacz, jak zażegnać awanturę o ubieranie.
- Daj wybór, ale ograniczony.
Kilkuletnie dziecko potrafi wybrać z dwóch lub trzech rzeczy. Jednak kiedy położysz przed trzylatką pięć spódniczek i siedem bluzek, najpewniej straci głowę. 
- Bądź dyplomatką. Zaproponuj np. by mała wybrała spódniczkę, a ty – bluzeczkę. Potraktujcie to jako zabawę „w modę”.
- Kupuj z głową. Pamiętaj, że w przedszkolu dzieci najczęściej same się rozbierają, np. na rytmikę albo przed leżakowaniem. Zrezygnuj więc z ubrań ze skomplikowanymi zapięciami. Wybieraj bluzki z rozciągliwym otworem na głowę, spódniczki na gumkę, niezbyt obcisłe rajstopki.

Redakcja poleca

REKLAMA