Koniec bałaganu

Koniec bałaganu
Jeżeli patrzysz na podłogę usłaną klockami i nie wiesz, co zrobić, by malec je sprzątnął, tu znajdziesz odpowiedź.
/ 18.04.2008 16:23
Koniec bałaganu
Chcesz uczyć dziecko porządku, zacznij od nauki sprzątania zabawek. I to jak najwcześniej. Maluch, który wie, że wszystkie rzeczy mają miejsce i powinny na nie wrócić, chętniej je posprząta.

Nawet w najmniejszym mieszkaniu można wygospodarować kącik, szufladę, półkę czy kilka pudeł, by dziecko wiedziało, gdzie znajdują się jego rzeczy. Miejsca te powinny być łatwo dostępne. Dobrze też, gdy pudła, szuflady różnią się kolorem lub kształtem albo są na nich obrazki, które pełnią rolę etykiet, np. domek na pudle z klockami, a miś na pojemniku na pluszaki.

Nie licz jednak na to, że półtoraroczny malec sam uporządkuje swój pokój! On nawet nie rozumie jeszcze pojęcia: bałagan. Zacznij więc od wprowadzenia prostych zasad. Pilnuj, by dziecko bawiło się naraz tylko kilkoma zabawkami. Łatwiej mu będzie odłożyć na miejsce parę autek, niż sprzątnąć całe ich pudło rozsypane na podłodze. Dodatkowo zbyt duża ilość zabawek w zasięgu wzroku nie pozwoli maluchowi skupić się na tym, czym się bawi. Dlatego przed rozpoczęciem kolejnej zabawy sprzątnijcie rzeczy z podłogi. Ale spytaj, czy dziecko nie chciałoby pokazać np. swojej budowli z klocków czy układanki tacie, gdy wróci z pracy. Przesuńcie ją wtedy na bok.

Nauka sprzątania przestanie być łatwa, gdy malec pozna ulubione słowo dzieci w tym wieku – "nie". Jeżeli na twoje prośby reaguje odmową, spróbuj zrobić ze sprzątania zabawę. Możecie np. urządzić wyścigi – kto pierwszy wrzuci zabawki do pojemnika. Potem koniecznie pochwal zwycięzcę.

Razem łatwiej
Jak postępować, gdy malec buntuje się przeciw sprzątaniu? Namawiać, zmuszać, karać, czy odczekać i uczyć na nowo?
Małe dzieci same z siebie nie umieją sprzątać. Trzeba ich tego uczyć. Co może przynieść rezultat? Zachęcanie dziecka, by pomogło dorosłemu. Rodzic pokazuje, jak się sprząta, mówi, co teraz robi i próbuje włączyć dziecko do zajęć w formie zabawy. Porządkowanie nie może kojarzyć się z karą czy nerwami, bo nieprzyjemnych sytuacji maluch będzie unikać. Kiedy widzimy, że jest zmęczony, śpiący i próba wspólnego sprzątania może spotkać się z odmową, nie ryzykujmy. Wtedy przypomnijmy tylko, że zabawki muszą trafić na swoje miejsce i zróbmy to sami, wyjaśniając, co robimy: "O, miś musi iść spać. Auta muszą wjechać do garażu..." Zachęcam do spokoju, systematyczności i cierpliwości w nauce porządkowania. A jak to jest trudne, najlepiej wiedzą rodzice nastolatków...

Tak jak mama i tata
Nauka sprzątania ma sens, gdy malec wie, że obowiązki nie dotyczą tylko jego.
- Sprzątaj razem z dzieckiem – na początku będziesz robiła to głównie sama z małą pomocą. Ale kiedy twoja pociecha nauczy się porządku, wystarczy, że będziesz obserwować i chwalić z boku.
- Nie zmuszaj, lecz tłumacz – dlaczego sprzątanie jest konieczne. Wyjaśnij, że w czystym pokoju milej się bawić, łatwiej znaleźć potrzebne zabawki.
- Pokaż skutki bałaganu – udowodnij, jak długo szuka się autka albo ukochanego misia, gdy nie zostały odłożone na swoje miejsce, np. do pudła.
- Daj przykład – jeżeli kładziesz swoją książkę na podłodze, malec nie rozumie, dlaczego on musi sprzątać, a mama nie.
- Opowiedz bajkę na ten temat – przygody bohaterów pomagają maluchowi poradzić sobie z nowym zadaniem.

Katarzyna Floryan, psycholog, w Uniwersytecie dla Rodziców w Warszawie prowadzi terapię dzieci i wspiera rodziców w trudnościach wychowawczych

Redakcja poleca

REKLAMA