Klaps jako metoda… wychowawcza?

Klaps? Przecież to „tylko” klaps. Lekkie uderzenie, które, jak twierdzą niektórzy rodzice, jest najlepszą i najskuteczniejszą metodą wychowawczą. „Jak inaczej można by nauczyć dziecko odróżniać dobro od zła?” – oburzają się. Stąd też klapsy są wciąż praktykowane i w jakimś stopniu akceptowane przez część naszego społeczeństwa.
/ 14.05.2012 06:07

Klaps? Przecież to „tylko” klaps. Lekkie uderzenie, które, jak twierdzą niektórzy rodzice, jest najlepszą i najskuteczniejszą metodą wychowawczą. „Jak inaczej można by nauczyć dziecko odróżniać dobro od zła?” – oburzają się. Stąd też klapsy są wciąż praktykowane i w jakimś stopniu akceptowane przez część naszego społeczeństwa.

Coraz częściej jednak można usłyszeć głosy, głównie psychologów i pedagogów, podkreślające, że rodzic, tracąc cierpliwość i uderzając, nawet lekko, swoją pociechę, ponosi porażkę wychowawczą.

Klaps jako metoda… wychowawcza? 

Dlaczego niektórym rodzicom zdarza się uderzyć dziecko? Czujemy się poirytowani, zdenerwowani i zmęczeni, a nasza pociecha, nie chcąc sprzątać lub odmawiając wykonania innych naszych poleceń, wydaje się nas celowo prowokować. Kiedy upomnienia nie wydają się przynosić pożądanych efektów, wytrąceni z równowagi, chcąc mieć chwilę spokoju, szukamy sposobu, by szybko ukarać dziecko. Niestety, często nie zastanawiając się, czy nasza kara nie odniesie przypadkiem efektu odwrotnego od zamierzonego. Trudno nie zgodzić się bowiem z opinią, że „klaps wydaje się być skuteczny, ale tylko przez chwilę – rodzic tłumi w sobie napięcie, a dziecko przez chwilę staje się posłuszne”. (dr Haim G. Ginott) Nasza pociecha nie będzie nas jednak bardziej szanować!

Dziecko wcale nie zacznie zachowywać się lepiej - co najwyżej szybko zrozumie, iż najlepiej starać się uniknąć przyłapania na gorącym uczynku. Zacznie być ostrożniejsze, a nie bardziej posłuszne. Powinniśmy też pamiętać, iż uderzając dziecko, dajemy mu tym samym przyzwolenie na bicie młodszych i słabszych. Wszak to rodzice, zwłaszcza w pierwszych kilku latach życia dziecka, są dla niego jedynym autorytetem. Najmłodsi uczą się poznawania świata poprzez obserwowanie świata dorosłych – jeśli ‘duży’ dorosły bije ‘małe’ dziecko, tym samym przekazuje mu pewną wiedzę o zachodzących relacjach: „można uderzyć słabszego, jeśli nas zdenerwuje czy zezłości”.

Klapsy to nie metoda wychowawcza, tylko rozładowanie napięcia rodzica. I tak naprawdę nie są żadnym rozwiązaniem! Dziecko nie przyswaja norm, a jedynie rozwija strach przed karą, co oznacza, że jak widmo kary się odsuwa (bo przykładowo rodzic daleko), to zasady nie obowiązują. Jak podkreśla dr Ginott, „kiedy dziecko dostaje klapsa, zbyt szybko pozbywa się poczucia winy – ponieważ zapłaciło za swoje zachowanie, czuje się upoważnione, żeby je powtórzyć”.

Znacznie lepsze efekty wychowawcze odniesiemy, jeśli nasze dziecko odczuje konsekwencje złego zachowania. Synek uderzył w klasie kolegę? Zastanówmy się, wspólnie z dzieckiem, jak mógłby naprawić wyrządzone zło – może wystarczy, jak przeprosi kolegę i obieca poprawę? Rozmawiając z dziećmi chwalmy je, jeśli na to zasłużą, a nie wciąż upominajmy i krytykujmy za ich najdrobniejsze przewinienia.

Źródło:
„Między rodzicami a dziećmi. Przyjazne kontakty z pociechami” dr Haim G. Ginott
Wyd. Helion/Sensus
 

Anna Curyło

Redakcja poleca

REKLAMA