Często to pierwsze rozstanie, przed którym obie strony odczuwają lęk. Jeśli dobrze się do niego przygotujecie, tobie i dziecku będzie łatwiej. Przede wszystkim powinnaś wybrać takiego organizatora kolonii, do którego masz zaufanie. Mając pewność, że twoja pociecha jest bezpieczna i zadbana, a zajęcia przygotowane przez fachowców, dużo łatwiej zniesiesz rozłąkę. Jeśli to możliwe, wyślij dziecko w towarzystwie kolegi lub rodzeństwa. Wówczas od pierwszej godziny pobytu będzie czuć się pewniej i raźniej.
Opowiedz mu, co go czeka
Dla ośmio- czy dziewięciolatka pierwsze w życiu kolonie mogą być sporym stresem. Ważne, by nie udzielił się on także tobie. Żeby malec był pozytywnie nastawiony do wyjazdu, opowiedz mu wcześniej o kolonijnym życiu, atrakcjach, jakie na niego czekają, wycieczkach, nowych kolegach, fajnych zabawach. Możesz wspomnieć własne kolonie i zabawne historie, jakie ci się na nich zdarzyły. Nie zniechęcaj się pierwszą odmową i oporem, postaraj się malca przekonać, że będzie zadowolony i nie zawiedzie się. Jeśli jednak dziecko zdecydowanie odmawia, a na samo wspomnienie wyjazdu płacze, nie zmuszaj go. To znak, że jeszcze nie dojrzało do wakacyjnego rozstania i trzeba będzie poczekać z tym rok lub dwa. Gdy nie protestuje i podejmie decyzję na tak, odpowiednio wcześniej zacznijcie przygotowania.
Wielkie pakowanie
Najlepiej spakować przyszłego kolonistę w jeden większy plecak. Zróbcie to razem, żeby dziecko wiedziało, co gdzie ma. Wybierzcie przede wszystkim luźne i wygodne rzeczy: bluzy bez guzików (na suwak, rzepy lub wciągane przez głowę), spodnie na gumkę. Przygotuj charakterystyczną kolorową torbę na brudne ubrania, by potem nie mieszały się z czystymi. Sporządź też listę rzeczy, które dziecko zabiera, włóż ją w plastikową torebkę i przypnij agrafką do wewnętrznej strony klapy plecaka. Będzie mogło sprawdzić, czy czegoś nie zostawiło, gdy przyjdzie pora pakować się przed powrotem do domu.
Dlaczego warto wysłać
Dla dziecka, które nigdy wcześniej nie rozstawało się z rodzicami, kolonie to pierwsza prawdziwa szkoła życia. Po pierwsze, taki wyjazd uczy samodzielności – kolonista musi sam się ubrać, umyć, zadbać o swoje rzeczy i pilnować ich, podejmować różne decyzje, nauczyć się planować wydatki. Po drugie, pomaga poznać życie w grupie rówieśników, nawiązać znajomości i przyjaźnie, rozwiązywać różne konflikty, których na pewno nie uda się uniknąć. To także nauka radzenia sobie z tęsknotą za rodzicami i rodzeństwem. I w końcu okazja, by poznać nowe okolice, zwiedzić zabytkowe miejsca, czegoś się nauczyć.
Małgorzata Świgoń