Nie traktuj ich jednakowo
Każde z nich jest inne, ma różne zainteresowania i potrzeby – nawet jeśli są tej samej płci. Jaś lubi samochodziki, Michał woli puzzle i gry. Jeden potrzebuje dużo czułości, drugi woli „męskie” rozmowy i zajęcia.
Poprzez ciągłe dążenie do sprawiedliwego traktowania dzieci zastawiamy na siebie samych pułapkę – nie jesteśmy w stanie poświęcić tyle samo uwagi każdemu, a ich potrzeby są różne w zależności od okoliczności i etapu rozwoju. Dlatego lepiej zaspokajać indywidualne potrzeby dzieci, wygospodarować czas dla każdego z nich osobno (np. w czasie kąpieli, przed snem), podkreślać wyjątkowość każdego z nich.
Akceptuj uczucia dzieci
Nie mów rozzłoszczonemu dziecku: „Nic się nie stało, natychmiast przestań się złościć”. Nie każ synowi czy córce tłumić gniewu czy niezadowolenia. Skoro doświadczają takich emocji, ucz dzieci, by wyrażały je w sposób kulturalny. Powtarzaj, że nie wolno nikogo przezywać i bić. Lepiej, żeby syn, chcąc uporać się ze złością, trzasnął drzwiami, niż uderzył siostrę. Jeśli uznasz i zrozumiesz uczucia dziecka, może to stanowić wystarczającą pomoc, jakiej potrzebuje,
by sobie z nimi poradzić. Uczucia, które nie zostają zaakceptowane, nie rozpływają się we mgle, wybuchną innego dnia, w formie trudniejszej do opanowania. Powiedz: „Jesteś zdenerwowany, bo Ania wzięła bez pytania twoje auto? I jest ci przykro, że ją popchnąłeś? Zamiast ją bić, spróbuj Anię poprosić, żeby ci oddała zabawkę”.
Unikaj porównań
Nie mów: „Dlaczego nie masz takich dobrych ocen jak Kasia?”, „Zobacz, jaki Staś jest grzeczny”. Nawet jeśli twoje intencje są niewinne, dziecko myśli: „Mama woli Stasia”. Takie postępowanie budzi też niechęć, a nawet wrogość wobec rodzeństwa.
Wkraczaj, gdy kłótnia zmienia się w bijatykę
Jeśli konflikt narasta, dzieci zaczynają się bić, gryźć, drapać itp., stanowczo przejmij inicjatywę. Zdobądź się na spokój, nie krzycz i nie szarp. Zabierz np. klocki, które są przedmiotem sporu, i oddaj wtedy, kiedy dzieci się pogodzą. Zamiast odsuwać agresora, przez co zyskuje on chwilę twojej uwagi (a to prowokuje go do dalszego agresywnego zachowania), odsuń ofiarę, np. wyjdź z nią do innego pokoju. Psychologowie twierdzą, że ta metoda często przynosi sukcesy.
Gdy dzieci ochłoną, porozmawiaj z nimi. Kieruj do nich proste i konkretne zdania. Zamiast: „Musisz być dobry dla Asi”, powiedz: „Nie wolno ci bić siostry”. Cierpliwie powtarzaj ustalone zasady, np.: „W naszym domu używamy słów, nie pięści”.
Przewiduj konflikty
Jeśli przedszkolak nie potrafi przegrywać, nie pozwól, by grał codziennie z wygrywającą ośmioletnią siostrą. Gdy sześciolatek buduje ogromną wieżę z klocków, zajmij czymś 1,5-roczną córeczkę, by nie zniszczyła
budowli. Jeśli dzieci nie chcą się pogodzić, postaraj się zapewnić każdemu z nich odpowiednią przestrzeń,
w której będą się mogły bawić bez zaczepek rodzeństwa.
Nie używaj siły
Nie bij za karę. Ta metoda wydaje się skuteczna w danym momencie, ale tak naprawdę dziecko nie rozumie, dlaczego jego zachowanie było złe i jak powinno je poprawić. Zazwyczaj zresztą dzieci są bite wtedy, gdy rodzice są zmęczeni i zdenerwowani, a nie gdy maluch źle się zachował. Takie postępowanie jest dowodem na to, że rodzice nie radzą sobie z własnymi emocjami.
Pozwól im samym rozwiązywać spory
Staraj się jak najrzadziej interweniować w kłótnie między dziećmi. To sprawi, że nauczą się same radzić sobie w sytuacjach konfliktowych. Choć dzieci chętnie będą wzywać cię do rozsądzenia sporu, nie opowiadaj się po żadnej stronie. Powiedz: „Załatwcie to między sobą”. Kiedy po raz kolejny usłyszysz o złych uczynkach jednego z dzieci, zapytaj: „I co macie zamiar z tym zrobić?”. Wysłuchaj argumentów obu stron, pomóż wybrać najlepsze rozwiązanie. Jeśli uważasz, że jedno z dzieci jest głównym prowodyrem waśni, nie staraj się go pognębiać twierdząc, że „zawsze” i „wszystko” jest jego winą. I nie zapomnij pochwalić dzieci, gdy uda im się rozwiązać spór bez bójki.
Aleksandra Jaworska