Bite dziecko uczy się, że przemoc to sposób na rozwiązywanie konfliktów; że silniejszy ma rację. Potem samo stosuje tę metodę. A na razie zaczyna się bać, spada jego poczucie własnej wartości, może robić na przekór – by zachować resztki godności.
• Krzyki
Tak jak bicie są wyrazem Twojej bezradności. Poniosło Cię – to się zdarza. Gdy czujesz, że wybuchniesz, lepiej pooddychaj głęboko, policz do dziesięciu, wyjdź do drugiego pokoju, żeby się uspokoić.
Działają, jeśli są wyraźną konsekwencją winy. I dziecko pojmuje, że to skutek złego zachowania. Roczny czy dwuletni maluch jest na to jeszcze za mały. Ale zrozumie, jeśli powiesz: „Prosiłam, byś nie szarpała talerzykiem. Szarpałaś i zupa się wylała. Musimy teraz razem posprzątać”.
• Zawiłe tłumaczenia
Małe dziecko umie skupić uwagę tylko na chwilę. Wszystko, co następuje po pierwszym zdaniu, nie dociera do niego. Zaczyna traktować Twoje wykłady jako coś, co lepiej ignorować. Tłumacz krótko i prosto (góra dwa zdania!): „Nie wolno biegać po ulicy, bo są tam samochody”.
• Wzbudzanie poczucia winy
„Zjedz, bo inaczej mama będzie smutna” itp. To za duże obciążenie emocjonalne dla malca. Nie ma on jeszcze wykształconej w pełni empatii (umiejętności wczuwania się w doznania innych). I powinien raczej jeść dla zaspokojenia głodu, a nie dla zadowolenia mamy.
• Przekupywanie
Można je wykorzystać w trudnych sytuacjach (np. u lekarza). Ale dziecko to nie zwierzątko, które trzeba kusić: „Jak ładnie pójdziesz do sklepu, kupię Ci lizaka”. Powiedz raczej: „Jeśli szybko dojdziemy, będzie czas, byś sam wybrał bułeczki i policzymy je”.
• Szantaż, straszenie
„Jak nie dasz się ubrać, to zostaniesz sam w domu!”. A przecież nie zostawisz dziecka samego. Malec szybko się zorientuje, że nie warto brać gróźb poważnie. Stosuj je, gdy są realne. Nie będzie to szantaż, tylko przedstawianie konsekwencji.