Niestety, na co dzień trudno zapewnić starszakowi sto procent uwagi, bo niemowlę jest bardzo, ale to bardzo absorbujące. Dlatego warto od czasu do czasu powierzyć oseska dziadkom i zorganizować Dzień Starszaka. Jak go spędzić?
Dozwolone od lat...
Zróbcie coś, na co młodsze dziecko jest za małe. Pograjcie w nogę, idźcie do kina, zoo, na basen. To może być coś całkiem zwyczajnego. Bo wbrew temu, co nam się czasem wydaje, dzieci nie oczekują od nas tylko fajerwerków. Najlepiej po prostu spytaj brzdąca, na co ma ochotę, a jeśli nie wie, przedstaw mu kilka propozycji. Najważniejsze jest to, by miał poczucie, że nie musi z nikim konkurować o twoją uwagę.
Wspólne zdjęcie
Wejdźcie razem do automatu do robienia zdjęć – za kilka złotych będzie świetna zabawa! Za zasłonką możecie stroić miny, jakich nie odważylibyście się robić przy świadkach! Potem wspólnie obejrzyjcie efekty i koniecznie wklejcie zdjęcie do rodzinnego albumu.
Babskie zakupy
Wybierz się ze swoją córeczką do sklepu z rzeczami, które mogą się jej spodobać: spinkami, bransoletkami, wisiorkami. Pozwól małej damie paradować przed lustrem w okularach przeciwsłonecznych albo przymierzyć naszyjnik z "prawie prawdziwych" pereł. Po zakupach możecie wybrać się do kawiarni na lody i pogadać od serca. Twoja córeczka będzie miała okazję, by spokojnie, bez świadków, opowiedzieć ci o tym, że nie zawsze jest fajnie być starszą siostrą albo co się czuje, gdy wszyscy koledzy kochają się w innej dziewczynce.
Akcja "Majonez"
Kilkuletnie dzieci lubią sekrety i poważne zadania. Dlatego włącz starszaka w skład grupy specjalnej (choćby dwuosobowej), wykonującej jakąś ściśle tajną misję. Możecie np. poszukać wspólnie prezentu na srebrne gody babci i dziadka (licz się z tym, że malec się wygada – inaczej by pękł) albo zrobić rozpoznanie terenu, w który się dotąd nie zapuszczaliście (np. nowo wybudowanego placu zabaw). Od "co?" ważniejsze jest "jak?" – nieważne, co zamierzacie robić, grunt to ekscytująca atmosfera. Żeby czuć się jak profesjonaliści, możecie skradać się lub wymieniać tajemnymi znakami. Koniecznie nadajcie akcji kryptonim (najlepiej śmieszny) i trzymajcie ją w tajemnicy... przynajmniej przez pierwsze pięć minut.
Męska wyprawa
Oseska w pieluchach trudno zabrać na łódkę albo do lasu. Starszak znakomicie da sobie radę. Ekspedycja nabierze rumieńców, jeśli odpowiednio się przygotujecie. Obejrzyjcie mapę okolicy, wytyczcie trasę, zabierzcie mały plecak, suchy prowiant, a może nawet lornetkę. Taka wyprawa to świetna okazja, by pokazać swojemu dziecku świat: wraz ze smykiem przyjrzeć się mrowisku, dziupli albo mieszkańcom stawu. Warto docenić jego dociekliwość ("Zadałeś bardzo ciekawe pytanie"), spostrzegawczość ("Masz rację, ta chmura faktycznie przypomina psa!") i to, że jest świetnym kompanem ("To był fajny dzień. Wyskoczymy jeszcze gdzieś razem?").
Moje ty maleństwo
Zdarza się, że starszy brat lub siostra marzy tylko o jednym: znów być malutkim. Wtyka do ust smoczek, domaga się butelki, usiłuje założyć sobie pieluszkę. W ten sposób próbuje cofnąć czas (czytaj: znów być oczkiem w głowie rodziców). Nie wyśmiewaj tych pragnień i nie zawstydzaj dziecka. Okaż mu dużo czułości i pozwól się przekonać, jak to jest być szkrabem. Gdy się tym nasyci, znów zechce być tym starszym, któremu więcej wolno.
Z kamerą wśród zwierząt
Macie ochotę na coś naprawdę ekstra? Proszę bardzo: nie ma chyba dziecka, które na hasło: "Co powiesz na safari?", powiedziałoby: "Eeee, nuda". Ale spokojnie, aby zobaczyć egzotyczne zwierzęta, wcale nie musicie wybierać się do Afryki. Parki dzikich zwierząt są już w Polsce (informacje o nich znajdziesz bez trudu w internecie). Oprócz tego jest mnóstwo gospodarstw agroturystycznych. Zwierzęta, które się w nich ogląda (np. kucyki, świnki wietnamskie, kozy), nie są co prawda dzikie, ale za to niektóre z nich można głaskać, a nawet karmić. Koniecznie zabierzcie aparat albo kamerę – na pewno będzie co uwiecznić.
Ach, jak przyjemnie...
... kołysać się wśród fal. A jeszcze przyjemniej samemu je wytwarzać, np. skacząc do basenu "na bombę". Nawet jeśli macie pod nosem aquapark, w upalny dzień (oseski najlepiej czują się wówczas w domu, np. pod opieką babci) wybierzcie się na kąpielisko albo odkryty basen. Pływanie pod gołym niebem to niesamowita frajda. Zadbajcie o sprzęt: nadmuchiwane rękawki, koło, a może nawet fajkę i płetwy. Żadne z was nie potrafi pływać? Nie szkodzi. Możecie chlapać się, parskać i pływać "po warszawsku" (brzuchem po piasku). I jeszcze jedno: zabierzcie dużo kanapek, bo po kąpieli z pewnością będziecie głodni jak wataha wilków.
Nocna wycieczka
Każde dziecko wie, że nocą świat zmienia się nie do poznania. Nawet dobrze znane miejsca, takie jak ogród babci czy osiedlowy plac zabaw, wyglądają wówczas zupełnie inaczej niż zwykle. Zapewnij opiekę maluszkowi, sprawdź czy baterie w latarce nie są wyczerpane i upewnij się, że starszak ma ochotę na taką wyprawę, bo są dzieci, które tak bardzo boją się ciemności, że nie sprawi im ona frajdy. I nie przejmuj się, że już dawno po dobranocce. Nic się nie stanie, jak twoje mądre, starsze dziecko raz na jakiś czas położy się później niż zwykle.
Trzy ważne rady
Co robić, aby starsze dziecko poczuło, że dzień, który z tobą spędza, naprawdę należy do niego?
1. Daj mu swój czas i uwagę. Postaraj się nie załatwiać miliona innych ważnych spraw i nie wydzwaniaj ciągle do domu z pytaniami o maleństwo.
2. Pozwól mu się wygadać. Słuchaj cierpliwie, nawet jeśli mówi to, czego wcale nie chciałabyś usłyszeć ("Nie lubię Michałka i chcę, żeby go nie było").
3. Powiedz mu, jak bardzo je kochasz. Nawet jeśli doskonale to wie, na pewno chciałoby to usłyszeć.
A kiedy przyjdzie zwykły dzień...
Nie licz na to, że twoje dzieci będą żyły bezkonfliktowo, niczego sobie nawzajem nie zazdroszcząc. Staraj się jednak nie podgrzewać atmosfery.
- Nie wymagaj zbyt wiele. Starszak nie musi być zawsze tym mądrzejszym, który zawsze ustąpi, zrozumie, zrezygnuje. On wcale nie chce być doroślejszy (a więc bardziej wyrozumiały), niż jest.
- Nie porównuj. Zdania w rodzaju: "Karolinka, choć młodsza, potrafi jeść jak księżniczka. A ty? Jak mały prosiaczek" to gotowy przepis na wojnę domową.
- Nie faworyzuj żadnego z dzieci. "Pominięte" dziecko odczuwa to jako zdradę. Nie pozwalaj także na to, by w waszym domu powstawały koalicje w rodzaju: mama i syn kontra tata i córka.
- Dbaj, by każde z dzieci miało swój kącik. Nawet bardzo mały człowiek potrzebuje choćby odrobiny prywatności.
- Nie bądź wszechwiedzącym sędzią. Gdy dochodzi do konfliktu, wysłuchaj obu stron. Nie rozstrzygaj z góry, kto jest winien.
Beata Turska