Ponad 90% rodziców dzieci w wieku przedszkolnym uważa, że fluor jest zdrowy i chroni zęby wynika z badań przeprowadzonych przez Klinikę Stomatologiczną Sypień z Bielska-Białej. Symptomy przedawkowania są im jednak nieznane.
Fot. Depositphotos
Pasta do zębów jest jednym z najpopularniejszych produktów w domach na całym świecie. Zdecydowana większość zawiera związki fluoru, które są szkodliwe w nadmiarze. Producenci past do zębów wychodzą z założenia, że pasta stosowana jest miejscowo, a następnie wypluwana w znakomitej większości. Obserwacje dzieci pokazują jednak, że pasty są powszechnie zjadane. Czasami nawet w całości.
Fora internetowe pełne są komentarzy rodziców dzieci w wieku 2-6 lat, którzy przyznają, że ich dzieci regularnie połykają większość pasty w trakcie mycia zębów. Oznacza to, że przyjmują dawki fluoru niebezpieczne, a na pewno niezdrowe, dla ich organizmu przez długi czas.
Producenci past do zębów chcą zachęcić dzieci do higieny jamy ustnej poprzez dodawanie ciekawych smaków i zapachów. W rzeczywistości utrudnia to proces uczenia dziecka, aby nadmiar pasty wypluwało. To tak jakby uczyć je wypluwać truskawki lub banany.
Z badań wynika również, że fluor najczęściej kojarzony jest ze zdrowymi zębami, pastami do zębów oraz fluoryzacją w szkołach. Coraz więcej jednak mówi się o jego nadużywaniu i przedawkowaniu. Dlaczego? Fluor to pierwiastek, który naturalnie występuje w powietrzu, wodzie i glebie, jednak za sprawą zanieczyszczenia środowiska, a szczególnie przez zakłady metalurgiczne, które uwalniają go masowo do atmosfery, jego stężenia w produktach żywnościowych może przekraczać bezpieczne dla organizmu dawki jego spożycia.
Powiedzenie, że „fluor wzmacnia zęby” przypomina znane powiedzenie z czasów komunizmu w Polsce „cukier krzepi”. To prawda, że krzepi, ale głównie gdy nie otrzymujemy go w innych źródłach pożywienia. Podobnie z fluorem. Jest potrzebny, ale w określonych ilościach. Czekolada zjedzona na nartach w czasie dużego wysiłku i zapotrzebowania energetycznego przy niskich temperaturach to błogosławieństwo. Ta sama czekolada zjedzona w szkole po słodkim drugim śniadaniu to już za dużo.
Kontroluj ilość
W opracowaniach naukowych na temat fluoru przyjmuje się, że bezpieczna dzienna dawka dla dorosłego organizmu to 1mg. Tymczasem w samych produktach takich jak ryby, czy fasola jest go średnio 1.65mg/kg. Inne produkty bogate we fluor to ziemniaki, marchew, szpinak, mleko, mąka pszenna, mięso etc. Lista jest długa. Do tego dochodzi fluor w wodzie. W zależności od miejsca, ale również czasu jest go więcej lub mniej. Miejscowości Malbork, Nysa, Lubliniec, Błaszki, Tarnowskie Góry oraz Wrocław znane są z podwyższonej zawartości fluoru w wodzie pitnej. Kiedyś woda była fluoryzowana, teraz pierwiastek ten jest w niej obecny organicznie. Jego stężenia stale się zmieniają i nigdy nie wiadomo ile wypijamy go w herbacie, kawie, zupach i innych płynach. Wody mineralne również go zawierają.
Z badań bielskiej Kliniki Implantologii i Stomatologii Estetycznej Sypień wynika, że grupą najbardziej narażoną na przedawkowanie fluoru są dzieci, zwłaszcza te mniejsze do 6 roku życia. – To skutek złych nawyków w higienie jamy ustnej – mówi lek. stom. Tomasz Sypień. – Dzieci lubią smak pasty do zębów i rodzice powinni przede wszystkim uczyć swoje pociechy jak myć zęby bez połykania pasty oraz dokładnie płukać jamę ustną. Jeżeli to nie wystarczy, trzeba kupić pastę bez fluoru – przekonuje stomatolog.
Na rynku dostępnych jest coraz więcej past bez fluoru. Wystarczy zapytać o nie w drogeriach, czy aptekach lub przestudiować zawartość opakowania. Druga metoda to uczyć swoje dzieci jak wypluwać nadmiar pasty i płukać zęby. Pokażmy dzieciom, jaka ilość pasty jest wystarczająca do ich umycia. W rzeczywistości wystarczy jej kropka wielkości owocu porzeczki lub zielonego groszku, a nie gruby pasek z tubki od początku do końca główki szczoteczki. Dodatkowo pasty zawierają środki pieniące co sprawia, że nasze dzieci po kilku sekundach mycia mają już pełne usta i nadmiar śliny muszą albo wypluć, albo połknąć.
Zęby u osób dorosłych mają mniej więcej tę samą powierzchnię – jednak każdy z nas zużywa inne ilości pasty do ich mycia. Czasami różnice są kilkukrotne. Wynika to wyłącznie z naszych przyzwyczajeń, a nie faktycznych potrzeb. Jeżeli przyjmiemy, że pasta do zębów to nie środek czystości, a lekarstwo zawierające fluor, który nie powinien być przyjmowany w nadmiarze to może się okazać, że stale przedawkowujemy lekarstwa. Całymi latami.
Niestety z badań bielskiej kliniki wynika również, że negatywne skutki nadużywania fluoru są powszechnie nieznane. Stały nadmiar tego pierwiastka w organizmie może prowadzić do choroby zębów (fluorozy), chorób kości, osteoporozy, a także raka kości.
Fluoryzacja w szkole
Fluoryzacja w szkołach stosowana jest coraz rzadziej. Teoretycznie jest to bezpieczna forma wzmacniania zębów, ponieważ fluor stosowany jest miejscowo, a następnie wypluwany. Jednak wypłukanie zębów jest kluczowe. Jeżeli fluoryzacja odbywa się w atmosferze ogólnego zamieszania i dzieci fluor połykają, to dawki jakie dostają są dla nich szkodliwe.
Czy w takim razie wysłać dziecko na fluoryzację w szkole? Jeżeli nauczyliśmy swoje pociechy dokładnie płukać i wypluwać pastę do zębów w trakcie ich mycia to możemy być spokojni i nasze dziecko poradzi sobie z fluoryzacją doskonale. Jeżeli nasza pociecha ma jednak tendencje do połykania większości pasty to lepiej fluoryzacji po prostu zaniechać. Jako rodzice mamy prawo do takiego wyboru.
Co o fluorze myślą stomatolodzy?
Zapytani o fluor dentyści przyznają, że wpływa pozytywnie na utwardzenie powierzchni zębów i zwiększa ich twardość, ale sporadycznie polecają jego przyjmowanie w formie ogólnej jako tabletek lub kropelek poza szczególnymi, wyjątkowymi przypadkami. – Fluor stosowany miejscowo na zęby podmienia wiązania chemiczne w strukturze szkliwa i utwardza je zwiększając odporność na kwasy obecne w jamie ustnej – mówi lek. stom. Michał Sypień. – Problem pojawia się, gdy fluoru jest zbyt dużo, dlatego zabiegi fluoryzacji najlepiej wykonywać w gabinetach stomatologicznych, gdzie istnieją warunki do starannego wykonania zabiegu – dodaje stomatolog.
Mimo starannego płukania ust po myciu zębów w naszej jamie ustnej pozostaje od 10 do 30% pasty. U małych dzieci czasami nawet 100%! Producenci past do zębów z fluorem nie wzięli pod uwagę ludzkiej niekompetencji w zakresie wydajności płukania ust. We wszystkich reklamach leków słyszymy klauzulę o tym, że „każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża życiu lub zdrowiu”, jednak pasty do zębów traktowane są bardziej jak środek czystości, a nie lekarstwo.
Dentyści radzą:
1. Poświęć chwilę czasu i naucz swoje dziecko dokładnego płukania ust po myciu zębów. To może być niezła zabawa.
2. W trakcie mycia zębów wypluwaj, co jakiś czas, nadmiar śliny z pastą – nie połykaj.
3. Wytłumacz dziecku, że pasta jest dobra dla zębów, ale niedobra dla brzuszka.
4. Używaj past bez fluoru.
5. Pokaż jaka ilość pasty jest odpowiednia do mycia zębów. W przypadku dzieci wystarczy kropeczka wielkości porzeczki.
Źródło: Materiały prasowe