Ostatnie wydarzenia w polskich żłobkach pokazują, że technologia skutecznie chroni najmłodszych. Zaniepokojeni rodzicie coraz częściej wykorzystują ją, by zapewnić bezpieczeństwo swoim pociechom. Jak wynika z najnowszych badań, zainteresowanie ukrytymi kamerami w Polsce podwoiło się w ostatnich trzech miesiącach 2012 roku, w stosunku do analogicznego okresu 2011 roku.
Fot. Depositphotos
Częste w ostatnich miesiącach przypadki nadużyć w przedszkolach i żłobkach powodują, że rodzice coraz chętniej sięgają po zaawansowany sprzęt podsłuchowy, by upewnić się co do bezpieczeństwa swoich dzieci. Według danych firmy Spy Shop, w ostatnim kwartale ubiegłego roku znacznie wzrosło zainteresowanie ukrytymi kamerami – aż o 98 proc. i podsłuchami – o 55,4 proc, w porównaniu z analogicznym okresem 2011 roku. Niedawne wykrycie wstrząsających wydarzeń, w jednym ze żłobków w Żarach, było możliwe właśnie dzięki zastosowaniu takich urządzeń. Ukryty w ubranku dziecka mini dyktafon zarejestrował, jak naprawdę wyglądała opieka nad dziećmi w placówce. Podobnie było w Starogardzie Gdańskim, gdzie również nagrano, w jaki sposób opiekunki odnoszą się do dzieci. Na tym jednak nie koniec, we Wrocławiu jedna z pracownic żłobka także postanowiła upublicznić podobne nagranie. Krzyki i nieodpowiednie słowa, to tylko utrwalone dźwięki. Na samą myśl o tym, co mogłyby dodatkowo zarejestrować kamery, cierpnie skóra.
Prawdopodobieństwo wystąpienia analogicznych sytuacji w innych instytucjach zajmujących się opieką nad dziećmi lub innymi osobami wymagającymi opieki np. osoby starsze lub niepełnosprawne wydaje się być duże. Wiele wykrytych za pomocą nowoczesnych technologii spraw, kończy się w prokuraturze, a zdobyte nagrania nie tylko szokują opinię publiczną, ale są też włączane do materiału dowodowego.
Najmłodsi na podsłuchu
Mimo wątpliwości natury prawnej, która nakazuje poinformowanie osoby nagrywanej o tym fakcie, rodzice coraz częściej wyposażają swoje pociechy w podsłuchy. Chęć sprawdzenia danego miejsca opieki oraz poznania przyczyn np. nienaturalnego zachowania dziecka powoduje, że coraz częściej sięgają po specjalistyczny sprzęt. Do takich celów nadają się klasyczne dyktafony szpiegowskie, które bez wzbudzania podejrzeń, można ukryć w ubranku dziecka. Miniaturyzacja, z jaką mamy do czynienia w przypadku tych urządzeń, pozwoliła na stworzenie dyktafonów zdecydowanie mniejszych od przysłowiowego pudełka zapałek. Sprzęt o wymiarach 3 na 5 centymetrów i grubości mniejszej od 1 centymetra, jest trudny do wykrycia, nawet przez samo dziecko. Miniaturowe dyktafony oferują bardzo wysoką jakość dźwięku, co jest nie lada osiągnięciem przy takim stopniu miniaturyzacji.
– Takie urządzenia, mimo swojego małego rozmiaru, mogą pracować nawet ponad 12 dni na jednym komplecie baterii. Dodatkowa funkcja aktywacji nagrywania głosem pozwala wydłużyć efektywny czas nagrań. Dzięki temu rejestrator nie zapisuje ciszy, a jedynie użyteczne fragmenty, gdy w pomieszczeniu jest emitowany dźwięk, np. rozmowa. Najbardziej zaawansowane modele zapisują dokładny czas pomiędzy kolejnymi nagraniami aktywowanymi głosem, co pozwala określić dokładną godzinę rejestracji konkretnych fragmentów – mówi Krzysztof Rydlak ze sklepu detektywistycznego Spy-Shop.pl.
Na popularności zyskują również ukryte kamery. Ich rozmiar także uległ znacznemu zmniejszeniu, co pozwala ukryć je w łatwy sposób w dziecięcym ubranku lub pluszowej zabawce. Dzięki nim można zdobyć nagranie dowodowe nawet w rozdzielczości HD. Urządzenia te są bardzo łatwe w obsłudze, a wydobycie zapisanego materiału wideo również nie stanowi trudności. Nowoczesne kamery szpiegowskie komunikują się z komputerem za pomocą popularnego złącza USB. Często nie wymagają też instalacji dodatkowego oprogramowania i są widoczne w systemie jako zwykły dysk wymienny.
Chęć zapewnienia bezpieczeństwa dziecku powoduje, że coraz częściej sięgamy po cyfrowe rejestratory dźwięku i obrazu. Postępująca miniaturyzacja, łatwość obsługi, sklepy z nowoczesnym sprzętem i fachowym doradztwem oraz bardziej przystępne ceny spowodowały, że coraz częściej sięgamy po zakup takich urządzeń. Nigdy nie wiadomo, kiedy fakt nagrywania czasu przebywania dziecka pod opieką innych, może okazać się bardzo przydatny lub „otworzyć nam oczy”.
Źródło: materiały prasowe