Czym się różnią dziewczynki od chłopców

kobieta, ciąża, buty fot. Edipresse
Dziewczynki szybciej zaczynają mówić, płynnie czytają, kiedy ich koledzy dopiero mozolnie składają sylaby. Czy to oznacza, że dziewczynki mają większą szansę na Nobla?
/ 11.03.2009 11:30
kobieta, ciąża, buty fot. Edipresse
Dzieci są różne i każde rozwija się we własnym tempie – to takie oczywiste. Mimo to da się zauważyć sporo prawidłowości.

Na przykład taką, że na ogół nawet mali mężczyźni są bardziej ruchliwi od swoich rówieśniczek. Podobnie jest z innymi sprawami. Nie wszystkie dziewczynki zaczynają mówić szybciej niż ich koledzy z piaskownicy, ale zazwyczaj tak się dzieje. Nie tylko prędzej wymawiają pierwsze wyrazy, ale również mają większy zasób słów, lepiej radzą sobie z budowaniem zdań i zawiłościami gramatyki, a później szybciej uczą się czytać i pisać. Robią mniej błędów ortograficznych, łatwiej też uczą się języków obcych, wcześniej niż ich koledzy zaczynają posługiwać się liczbami, lepiej dodają, odejmują, mnożą...

W swoim czasie
Czy to oznacza, że dziewczynki są zdolniejsze niż chłopcy? Nie, po prostu każda z płci rozwija się trochę "po swojemu". Chłopcy, choć więcej czasu zajmuje im oswojenie się z cyferkami, z czasem jednak zaczynają bić na głowę swoje koleżanki w zadaniach wymagających rozumowania matematycznego. Na ogół mają także bardziej rozwiniętą wyobraźnię przestrzenną, lepiej radzą sobie z pojmowaniem pojęć abstrakcyjnych i łatwiej dostrzegają relacje między nimi. Są również odważniejsi w podejmowaniu nowych wyzwań. Ale spokojnie, jeśli chodzi o pamięć i inteligencję, nie stwierdzono między płciami istotnych różnic.

Wybierz imię dla dziewczynki i chłopca!

Skąd się to bierze
Jak wyjaśnić te różnice? Zdania badaczy są podzielone. Jedni uważają, że są one wrodzone i wynikają z odmiennej budowy mózgu i innego działania hormonów. Świadczy o tym według nich to, że ujawniają się zbyt wcześnie, by wpływ środowiska mógł mieć jakieś znaczenie. Inni twierdzą, że – niezależnie od różnic biologicznych – ogromne znaczenie ma właśnie środowisko, które w zależności od płci maluszka wzmacnia albo zaniedbuje rozwój jego poszczególnych umiejętności. Zauważono na przykład, że opiekunowie, zajmując się dziewczynkami, częściej czule do nich gruchają (a one dzięki temu będą sobie w przyszłości lepiej radziły z mówieniem), natomiast chłopców starają się zainteresować otoczeniem i postępują z nimi nieco energiczniej (przez co ich podopieczni stają się odważnymi odkrywcami). Są także i tacy badacze, którzy twierdzą, że geny i hormony jedynie uruchamiają proces różnicowania się płci, za resztę odpowiada otoczenie.

Co dzieci wolą...
Niezależnie od przyczyn, różnice w rozwoju i zachowaniu dziewczynek i chłopców są widoczne już u osesków. Nowo narodzone dziewczynki są na ogół zdrowsze i bardziej rozwinięte niż chłopcy. Mają lepszą koordynację i dojrzalszy układ nerwowy. Ich znajomi z porodówki są natomiast aktywniejsi i krócej śpią, ale także są drażliwsi i bardziej pobudliwi.
Dziewczynki – choć spokojniejsze – są bardziej wrażliwe na ból i wszelkie niewygody: hałas za ścianą, mokrą pieluszkę, wszystko, co może spowodować dyskomfort, za to łatwiej je uspokoić czułymi słowami albo śpiewaniem kołysanek. Niemal od urodzenia bardzo angażują się w nawiązanie kontaktu z opiekunami. Szybciej zaczynają "rozmawiać" z rodzicami, tymczasem chłopcy równie dobrze mogą gaworzyć do pluszowego misia albo w milczeniu wpatrywać się w kręcącą się nad łóżkiem karuzelę.
Małe dziewczynki bardziej niż chłopcy interesują się otaczającymi je ludźmi. Zauważono, że żywiej reagują na twarze i lepiej je zapamiętują. Kiedyś przeprowadzono interesujący eksperyment: czteromiesięcznym maluszkom pokazano zdjęcia różnych osób. Okazało się, że nawet tak małe dziewczynki potrafią odróżnić fotografie ludzi, których znają, od tych, których widzą po raz pierwszy! Chłopcy natomiast bardziej niż dziewczynki interesują się otoczeniem: wiszącymi nad łóżkiem zabawkami, lampą, zegarkiem taty, oknem, za którym raz jest ciemno, a raz jasno.

U starszych dzieci różnice w uzdolnieniach i zachowaniach są jeszcze bardziej widoczne. Roczna Zosia potrafi już powiedzieć "mama", "tata" i "kotek". Jej rówieśnik, Bartek, choć także próbuje rozmawiać z rodzicami, poświęca mnóstwo czasu na próby zamknięcia w pudełku po kasecie wideo bucika, otwieranie i zamykanie szuflad, organizowanie wypraw badawczych do łazienki. Czy mama Bartka ma zatem powody do niepokoju? W żadnym wypadku, ponieważ jej synek, podobnie jak większość chłopców, nauczy się mówić nieco później.
Tymczasem – choć gorzej radzi sobie z mówieniem – także się nie obija. Uczy się po prostu czego innego. W zabawach chłopców wyraźnie widać, że są małymi odkrywcami: rozkładają na części różne przedmioty, eksperymentują, penetrują otoczenie. Wszędzie ich pełno, bez ustanku badają wszelkie zakamarki. Dziewczynki w wieku przedszkolnym nadal są bardziej skupione na ludziach i porozumiewaniu się z nimi, chłopcy – na penetrowaniu otoczenia i poznawaniu zasady działania wszystkiego, co im wpadnie w ręce.

Współpraca i rywalizacja
Odmienność zainteresowań widać w zabawach: dziewczynki wolą rysować i naśladować czynności dorosłych: gotują zupę z błota, stroją lalki, opiekują się misiami. Podczas zabawy na ogół zachowują się spokojniej niż ich koledzy, którym trudno usiedzieć w jednym miejscu.
W "męskich" zabawach więcej jest także agresji i brutalności zarówno wobec innych dzieci (przepychanki, mocowanie się, ostra rywalizacja), jak i wobec przedmiotów (zabawy w prowokowanie zderzeń i katastrof kolejowych itp.). Mali chłopcy są na ogół odważniejsi: częściej niż dziewczynki są skłonni przebywać w otoczeniu osób, których nie znają, i lubią zapuszczać się w nieznane tereny. Dziewczynki wolą bawić się w znajomym miejscu i mieć w zasięgu wzroku mamę, tatę, ciocię.
Wśród czterolatków pojawia się ścisła segregacja płciowa: dziewczynki bawią się osobno, chłopcy osobno. Ciekawe, że dziewczynki wolą raczej niewielkie, dwu-, trzyosobowe grupki, natomiast ich koledzy dobierają sobie liczniejsze towarzystwo. Dziewczynki częściej współpracują, chłopcy – walczą o jak najwyższą pozycję w grupie. Gdy dochodzi do konfliktu, dziewczynki stosują raczej perswazję, chłopcy wybierają rozwiązania siłowe. Zauważono także, że dziewczynki chętniej przyjmują do swojego grona kogoś nowego, traktują taką osobę przyjaźnie i z ciekawością. Chłopcy natomiast podchodzą do "nowych" z dystansem, chyba że jest z nich pożytek w zabawie.
Mają też zupełnie inny stosunek do młodszych dzieci. Przyszłe mamy chętniej zaopiekują się małym brzdącem, chłopcy wolą raczej dołączyć do starszych kolegów.
Inne są także ich ulubione miejsca zabaw. Chłopcy wybierają miejsca publiczne: podwórko, boisko itd., tymczasem dziewczynki bawią się bliżej domu. Lepiej się czują, wiedząc, że w pobliżu są dorośli, natomiast ich rówieśnicy, jeśli tylko im się na to pozwoli (albo i nie), znikają z oczu opiekunów.

Wybierz imię dla dziewczynki i chłopca!

I co z tego?
Jak to się ma do ewentualnego Nobla? Ano tak, że umiejętności nabyte podczas zabawy będą procentowały w przyszłości. Mężczyźni są na ogół odważniejsi i przebojowi, bardziej skupieni na sobie i na celu, jaki sobie wytyczyli, niż na innych ludziach, ich opinii i odczuciach, gdyż te cechy trenowali między innymi poprzez zabawę. Ale dziewczynki także nie próżnowały, bo i one podczas zabawy nauczyły się mnóstwa przydatnych rzeczy: pracy w zespole, odczytywania sygnałów społecznych, dostrzegania relacji między ludźmi poprzez wychwytywanie i kojarzenie najsubtelniejszych nawet faktów.
Na koniec jeszcze raz warto wspomnieć, że podział na uzdolnienia oraz zachowania męskie i kobiece dotyczy statystycznych kobiet i mężczyzn. A ludzie rzadko są typowi i tak naprawdę nie sposób ich poupychać w opatrzonych etykietkami szufladach.

Chłopiec? dziewczynka? Po prostu dziecko!
Czy każdy chłopiec ma być supermanem? A dziewczynka księżniczką? Nie, inaczej nie byłoby mężczyzn śpiewaków czy kompozytorów, a kobiet naukowców czy rajdowców. Dlatego gdy ktoś powie o twojej córci, że jest śliczna, dodaj: "A jaka odważna!". Gdy zaś o synku, że zdolny, mów: "A jak pomaga w domu!". Bez względu na płeć pozwól im być dzieckiem.


Konsultacja: Kazimierz Ździebło, psycholog




Redakcja poleca

REKLAMA