Jeżeli będziecie mieli trochę szczęścia i wybierzecie odpowiednią godzinę wyjazdu (np. o świcie), smyk może przespać większą część podróży. Ale przygotuj się też na to, że w trakcie jazdy będziesz musiała wymyślać nowe gry i zabawy, byle tylko zająć czymś małego pasażera.
Przy pakowaniu skorzystaj z naszej ściągawki.
Pieluszki na zmianę
Na długą podróż (i na cały wyjazd) zapakuj sprawdzone pieluszki. Koniecznie miej też pod ręką drugi komplet ubranek. Przecież jeśli twój smyk się obleje soczkiem lub mlekiem, nie będziesz wyciągać dla niego nowych ciuszków z torby w bagażniku.Lektura na drogę
Zabierz w podróż ukochane książeczki maluszka i... kilka nowych. Może za oknem też uda się zobaczyć jakiś traktor lub koparkę? Pokaż je malcowi.Płyty z piosenkami lub bajkami
Wspólny rodzinny koncert to jest to! Zabierzcie w podróż kilka płyt z piosenkami dla dzieci. Możesz też włączyć smykowi bajki.Niespodzianka
To może być nowa zabawka, prosta układanka lub najzwyklejsze lusterko. Przyda się do zabawy w robienie zabawnych minek i naśladowanie tych, które robią inni pasażerowie. Na postoju możesz też udowodnić smykowi, że kierowca doskonale widzi wszystkich w lusterkach. Malucha też!Przekąski na drogę
Nie licz na to, że zdrowe i pożywne jedzenie dla smyka dostaniesz w przydrożnej restauracji czy sklepie. Zabierz więc je ze sobą. Najlepiej wybierz małe poręczne opakowania. Robiąc zakupy na wyjazd, wrzuć do koszyka małe buteleczki wody (przyda się do umycia rąk albo rozcieńczenia mleka). Przydadzą się też soczki, ulubione dania maluszka w słoiczkach i zdrowe przekąski. W podróży sprawdzają się też dziecięce jogurciki, bo nie trzeba ich trzymać w lodówce. Przy małych pojemnościach odpada też problem tego, co zrobić z resztkami, bo zwykle niewiele ich zostaje.Po posiłku opakowanie od razu można wyrzucić. Jeśli nie karmisz już piersią, niezależnie od tego, czym będziecie podróżować, powinnaś ze sobą zabrać kubeczek z dzióbkiem, łyżeczkę i talerzyk dla malucha. Jeśli podajesz mieszankę, zabierz też butelkę i gorącą wodę w termosie.
