Specjalne wymagania
Dla szybko rosnących maluchów promienie słoneczne są niezastąpione: podnoszą odporność, pobudzają wytwarzanie witaminy D, wzmacniają kości. Jednak małe dzieci, zwłaszcza alergiczne, nie powinny przebywać w pełnym słońcu między godziną 10 a 15, gdy promieniowanie jest najsilniejsze. Mogą czerpać korzyści ze słońca, bawiąc się w cieniu i półcieniu.
Działanie słońca przesianego przez liście drzew, przebywanie w czystym środowisku, z dala od wielkich miast powoduje, że w lecie stan skóry większości alergików poprawia się. Niestety, są też maluchy, które podczas upałów czują się gorzej.
Alergiczna skóra przepuszcza więcej czynników zewnętrznych, bo ma zmienione pH i mniejsze siły obronne. Staje się więc bardziej wrażliwa na alergeny pochodzące ze środowiska oraz działanie słońca. Nie oznacza to, że dziecko z atopowym zapaleniem skóry ma pozostawać w domu. Trzeba jednak pamiętać, że kiedy ciało jest rozgrzane i spocone, swędzenie się nasila i malec zaczyna rozdrapywać alergiczne wypryski. Dlatego, nie ograniczając nadmiernie jego swobody, trzeba chronić go przed przegrzaniem i spoceniem. Oprócz starannego nawilżania i natłuszczania skóry alergika, przed wyjściem na słońce trzeba posmarować ją hypoalergicznym kremem z filtrem mineralnym (o numerze 20–30).
Uczulenie na słońce
U niektórych dzieci i dorosłych pod wpływem promieni słonecznych pojawiają się na skórze charakterystyczne zmiany. Zwykle na twarzy, szyi, dekolcie widać czerwone plamy oraz różnej wielkości bąble – jak po oparzeniu pokrzywą. Skóra swędzi, a drapanie nasila dolegliwości. Taka reakcja może pojawić się:
- W pełnym słońcu (już kilka minut po wyjściu na dwór). W cieniu objawy znikają. Najsilniejsze są podczas pierwszego kontaktu ze słońcem. Uporczywe dolegliwości zmuszają do przebywania w cieniu.
- Pod wpływem leków, np. aspiryny, sulfonamidów, antybiotyków z grupy tetracyklin, środków uspokajających (hydroxyzina), hormonów, a także doustnych środków antykoncepcyjnych. Tego rodzaju reakcje mogą też być wywoływane przez substancje zawarte w kosmetykach i środkach piorących.
- Po kontakcie z roślinami, np. dziurawcem, selerem, rutą, pelargonią, petunią, chabrem, pasternakiem. Reakcje może wywołać dotykanie tych roślin i przyjmowanie wyciągów z nich (preparaty ziołowe).
Najbardziej skutecznym sposobem leczenia jest unikanie słońca oraz substancji lub roślin wywołujących pokrzywki. Jeśli zmiany na skórze są uporczywe i bardzo nasilone, trzeba zasięgnąć porady dermatologa. Warto pamiętać, że szczególnym przypadkiem tej alergii jest także uaktywnienie się wirusa opryszczki pod wpływem słońca.
Skrzydlaty nieprzyjaciel
Ugryzienie przez osę, pszczołę lub szerszenia jest bardzo nieprzyjemne, a czasem niebezpieczne. Jad owadów zawiera wiele związków chemicznych (np. melittynę, apaminę), które na jednych działają jak alergeny, na innych – jak związki toksyczne. Reakcja alergiczna ma najczęściej łagodną, miejscową postać – po ukąszeniu pojawia się bolesne zaczerwienienie, obrzęk, rozlana pokrzywka, a potem swędzenie. Takie objawy występują u 11–18% ugryzionych osób. Z ranki należy wyjąć żądło (najlepiej przy użyciu pęsetki), odessać jad, posmarować ugryzione miejsce środkiem przeciwświądowym (np. Fenistilem w żelu, maścią Elocom) i przyłożyć zimny okład.
Groźne skutki użądleń
W rzadkich przypadkach po ukąszeniu przez owada mogą wystąpić gwałtowne i niebezpieczne powikłania w postaci wstrząsu anafilaktycznego. Objawia się on spadkiem ciśnienia, utratą przytomności, nudnościami, wymiotami. Na szczęście taka reakcja zdarza się bardzo rzadko.
U malucha łatwo nie zauważyć pierwszego epizodu użądlenia przez pszczołę czy osę. Dopiero drugi może spowodować reakcję alergiczną w postaci wstrząsu anafilaktycznego. Wtedy wiadomo, że dziecko jest silnie uczulone na jad tych owadów. Wbrew popularnym opiniom, że najgorsze jest ugryzienie przez szerszenia, najbardziej niebezpieczny jest jad wydzielany przez osy i pszczoły.
Niestety, nigdy nie wiadomo, jaką reakcję spowoduje użądlenie przez owada. Nawet u dziecka, które dotychczas miało tylko objawy miejscowe (obrzęk, zaczerwienienie), może wystąpić wstrząs anafilaktyczny. Jeśli tak silna reakcja już się kiedyś pojawiła, lekarz zaleci kupno specjalnego zestawu przeciwwstrząsowego (jednorazowa ampułkostrzykawka z epinefryną oraz leki przeciwhistamionowe i kortykosteroidy), który rodzice powinni zawsze mieć przy sobie, by móc natychmiast udzielić maluchowi niezbędnej pomocy. Zrobienie podskórnego zastrzyku nie jest wcale trudne, a może uratować dziecku życie.
Można odczulać
Aby zabezpieczyć malucha przed wstrząsem anafilaktycznym, można przeprowadzić odczulanie. Najlepiej, jeśli wiadomo po ugryzieniu jakiego owada wystąpiła tak silna reakcja. Jeśli nie ma pewności, trzeba wykonać testy skórne lub z krwi i na ich podstawie określić, czy uczulenie powoduje jad pszczoły, osy lub szerszenia. Dopiero wtedy dobiera się szczepionkę. U prawie 95% osób jest ona skuteczna i w pełni zabezpiecza przed ewentualnym wstrząsem. Pod warunkiem jednak, że odczulanie stosuje się na kilka miesięcy przed okresem poprzedzającym sezon ukąszeń. Aby było ono skuteczne, musi być przeprowadzane systematycznie – przez 3–5 lat, w odstępach ustalonych przez lekarza.
Zamiast odczulania można też zapobiegawczo stosować przez całe lato leki antyhistaminowe (np. Claritinę, Loratydynę, Zyrtec). Ich regularne podawanie sprawi, że reakcja na użądlenie będzie słabsza.
Najlepiej unikać
Najwięcej os i pszczół jest w okolicy kwitnących roślin miododajnych (rzepaku, koniczyny, łubinu, lucerny), w pobliżu straganów z owocami i pasiek. Jeśli dziecko bawi się lub spaceruje po lesie czy łące, powinno mieć ubranie zakrywające całe ciało – niezbyt kolorowe, bo jaskrawe barwy przyciągają owady. Zwabiają je także pachnące kosmetyki i proszki do prania oraz słodkie napoje, ciastka, owoce. Gdy dziecko je na dworze, trzeba uważać, by nie połknęło osy lub pszczoły. Ugryzienia w okolicy jamy ustnej lub przełyku są szczególnie niebezpieczne.
Maluchowi powyżej roku można podawać witaminę B1 przez całe wakacje. Zmienia ona zapach potu na nielubiany przez owady. W domu (szczególnie w sypialni) najlepiej rozpiąć w oknach siatkę.
Uciec przed pyłkami
Wczesną wiosną pylą drzewa, od połowy maja do połowy lipca – trawy, od połowy lipca do października – chwasty. Uczulenie na pyłki to jeden z najczęstszych rodzajów alergii. Bardziej narażeni są mieszkańcy miast niż wsi, bo zanieczyszczenie środowiska zwiększa ryzyko choroby.
Dziecko uczulone na pyłki ma wodnisty katar, często kicha, pociera zatkany, swędzący nos. Charakterystyczne jest również podrażnienie i swędzenie oczu oraz przekrwienie i obrzęk powiek. Pocieranie ich nasila dolegliwości. Niektóre dzieci w okresie pylenia miewają stany podgorączkowe, dlatego dawniej mówiono o gorączce siennej.
Leczenie najlepiej rozpocząć na dwa tygodnie przed spodziewanym wystąpieniem objawów. Podaje się wówczas kortykosteroidy wziewne stosowane do nosa oraz inne leki zalecone wcześniej przez lekarza. Gdy wystąpią dolegliwości – środki obkurczające błonę śluzową nosa i leki przeciwhistaminowe. Dobre wyniki daje też odczulanie. Trzeba je przeprowadzić na kilka miesięcy przed spodziewanym terminem pyleń.
Dzieci z tego typu alergią najlepiej czują się nad pełnym morzem, bo wiejący od jego strony wiatr prawie nie zawiera pyłków. Jeśli maluch jest uczulony na alergeny pojedynczych roślin, warto śledzić kalendarz pyleń. Wówczas można go wysłać nad morze lub w góry, tam, gdzie termin pylenia jest opóźniony – zazwyczaj o dwa tygodnie.
Joanna Kieniewicz-Górska
Konsultacja: doc. dr hab. med. Anna Doboszyńska