Czy po odejściu wód płodowych dziecku nie grozi uduszenie, jeśli po ich odejściu wciąż nie ma się skurczy i czy jak przyjadę do szpitala, to nie zostanę odesłana do domu? Wiem, że pytanie może wydać się śmieszne, ale moja znajoma została wysłana do domu.
Zapewniam panią na 100%, że nikt na pewno nie odsyła ciężarnej kobiety do domu, jeśli odchodzą jej wody płodowe. Nawet jeśli lekarze nie są pewni, czy to odeszły wody płodowe - zostawiają pacjentkę na obserwacji w szpitalu. Czasem zdarza się, że główka płodu mocno uciśnie na pęcherz moczowy i kobieta „bezwiednie” odda mocz i twierdzi, że to odeszły wody płodowe - ale po wykonaniu badań okazuje się, że pęcherz płodowy jest zachowany i wody nie odeszły, ani nie odchodzą, ani też nie sączą - wtedy taką panią można odesłać do domu. Proszę spać spokojnie - jeśli odejdą pani wody płodowe, mimo braków skurczy nikt nie odeśle pani do domu. Kobieta po odejściu wód musi zostać w szpitalu po to, aby kontrolować stan płodu (tętno płodu) i postęp porodu. W przypadku odejścia wód i braku postępu porodu przez pewien czas, kobiecie profilaktycznie podaje się antybiotyk (profilaktyka zakażenia). Jeśli skurcze nie występują przez dłuższy czas, dokonuje się indukcji porodu (tzn. wzniecenie czynności porodowej np. podanie oksytocyny) - gdy nie przynosi to efektu, lekarze wykonują cięcie cesarskie.
Pozdrawiam serdecznie