Strata dziecka

Po przyjeździe na izbę do szpitala dowiedziałam się, że nie żyje.
/ 22.03.2009 13:54
Strata dziecka

Straciłam córcię w 26 tygodniu ciąży. Nie byłam jeszcze u lekarza, aby mnie skierował na badania, gdyż kazał czekać około 6 tygodni po zakończeniu połogu i po pojawieniu się miesiączki. Wszędzie szukam informacji jakie badania, co robić dalej. Jest to moja druga stracona ciąża - pierwsza w 8 tygodniu. Lekarze uważają, że pierwsze obumarcie płodu zdarza się bardzo często, natomiast w drugim obumarciu trzeba szukać przyczyny. Przez całą ciążę bardzo obawiałam się, że stanie się coś niedobrego. Najpierw w 8 tygodniu krwiak w macicy, który na szczęście się wchłonął. Później bardzo często miałam robione usg i zauważyłam, że zawsze jest jakieś opóźnienie paru dni do tygodnia. Największe opóźnienie było w 24 tygodniu, gdzie usg wykazało, że jest to 22 tydzień. Jednak lekarze mówili, żeby się tym nie przejmować, bo może dziecko jest mniejsze, a najważniejsze, że wszystko się u niego dobrze rozwija. 2 tygodnie później przestałam odczuwać ruchy dziecka. Po przyjeździe na izbę do szpitala dowiedziałam się, że nie żyje. Po urodzeniu wymiary miało na 26 tygodni, ale to i tak o jakiś tydzień za mało. Nie wiem, jakie to ma znaczenie. Od jakiegoś 20 tygodnia miałam bezbolesne napinanie się - skurcze brzucha. Tydzień w szpitalu, ale i tak nie przeszły, brałam całą ciążę no-spę i magnez od jakiegoś 15 tygodnia, kiedy to lekarz stwierdził, że mam za mało rozkurczoną macicę odpowiadającą 12-13 tygodniowi, a nie 15. Sekcja zwłok dziecka wykazała krwawienie śródmózgowe, co lekarz odbierający poród uznał za przyczynę śmierci, jednak inny lekarz stwierdził, że nigdy się nie spotkał z sytuacją, gdy wylew był przyczyną i jego zdaniem nastąpiło to np. podczas porodu. Sama nie wiem, co mam myśleć. Badanie histopatologiczne łożyska wykazało pojedynczy zawał blady, jednak również lekarz stwierdził, że to nie jest wyraźna przyczyna. Inne z kolei informacje znalazłam w internecie. Co mam o tym myśleć? Na jakie badania powinnam zwrócić szczególną uwagę?

Magdawilk

Na początku życzę wytrwania w trudnych chwilach i przejścia przez nie z Bożym pocieszeniem, bo my ludzie mało możemy zrobić w takiej sytuacji (nasze słowa pocieszenia nie zdają się na wiele człowiekowi). Prawdą jest, że jedno obumarcie lub poronienie nie jest przyjmowane w naszej służbie zdrowia jako coś bardzo niepokojącego. Myślę, że dzieje się tak dlatego, że tego typu przypadki są bardzo częste. Jednak już kolejna utrata ciąży nakazuje zbadanie przyczyny. Lekarz to większy autorytet niż położna – myślę jednak, że krwawienie śródmózgowe nie było przyczyną śmierci płodu. Myślę również, że opóźnienie wzrostu nie było takie bez znaczenia - hipotrofia płodu, przy której być może nie rozpoznano jakichś wad. Proponuję po okresie połogu udać się do dobrego specjalisty ginekologa, który zleci jakieś konkretne badania. Myślę, że warto wykonać badanie w kierunku toxoplazmozy, przeciwciał różyczkowych. Proszę zastanowić się czy np. przed ciążą nie przyjmowała pani leków przeciwtrądzikowych (isotretinoina- Reaccutane, tretenoina-Retin A, Atrederm) lub nie stosowała kremów, które zawierają retinol. Generalnie się o tym nie mówi, ze po stosowaniu takich leków lub kremów nie powinno się zachodzić w ciążę przez kilka lat, bo jest to substancja szkodliwa dla płodu. Proszę sprawdzić, czy nie choruje pani na cukrzycę (jeśli nie miała pani badanego poziomu cukru we krwi - można wykonać badanie hemoglobiną glikowaną, która wykazuje poziom cukru wstecz przez trzy ostatnie miesiące). Być może lekarz zasugeruje badania genetyczne w kolejnej ciąży (jeśli ktoś w rodzinie chorował na takie).

Pozdrawiam serdecznie

Celina Fręczko, położna

Redakcja poleca

REKLAMA