Statystki GUS-u są w tym zakresie nieubłagane. Rokrocznie najwięcej porodów przypada na wrzesień. Jest to dokładnie 9 miesięcy po Świętach Bożego Narodzenia. Dlaczego akurat w tym czasie najczęściej zachodzimy w ciążę? Czy tak działa na nas ten magiczny klimat świąteczny? A może jest ku temu inne wytłumaczenie. Naukowcy zbadali tę sprawę. Do jakich doszli wniosków?
Zima sprzyja zapłodnieniom
Nie chodzi tylko o to, że zimą chętniej się przytulamy, by przeciwdziałać wszechobecnemu chłodowi. Badania naukowe potwierdzają, że jakość męskiego nasienia i wydajność jajników są lepsze zimą. Tylko pozornie gorący letni okres sprzyja miłosnym uniesieniom. Tak naprawdę, gdy na dworze panuje upał, nasza ochota na seks znacznie spada.
Świąteczny nastrój jest nie bez znaczenia
W święta staramy się być dla siebie milsi, częściej się uśmiechamy, a tym samym stajemy się atrakcyjniejsi dla swoich partnerów. Zwiększa się też nasza ochota na seks, nawet jeśli w szale przedświątecznych zakupów zapomnieliśmy o zaopatrzeniu się w środki antykoncepcyjne… W grudniu szczególnie łatwo jest nam ulec miłosnemu uniesieniu bez zabezpieczeń. A magia świąteczna sprawia, że to, co możliwe, staje się faktem.
Potwierdzacie te naukowe doniesienia? Może pora kupić test ciążowy? Jeśli okaże się pozytywny, pozostanie już tylko cierpliwe oczekiwanie na „rozpakowanie” ostatniego prezentu gwiazdkowego. Za 9 miesięcy.
Zobacz też w Mamotoja.pl:
- Dlaczego nie mam ochoty na seks?
- Dwie kreski na teście ciążowym - czy wynik może być fałszywy?
- Antykoncepcja dla niego. Co wybrać?