Ciąża po cięciu cesarskim i stracie dziecka
Byłam dziś u lekarza z powodu bólu brzucha. Tak jak już pisałam jestem rok po cięciu. Ciągle mam napięty brzuch - to boli. Biorę leki, ale poprawy szczególnej nie ma, lekarz mnie zbadał i powiedział, że są skurcze, ale, że macica na nie nie reaguje. Szyjka długa i zamknięta. Czy mam się czegoś obawiać? Czy może mam zaufać lekarzowi? Kazał mi brać po 2 tabletki fenoterolu. Czy to niegroźne i jeszcze jedno czy teraz też będę miała cięcie cesarskie i czy gdybym urodziła wcześniej to znaczy w 7 miesiącu a poród mam na 5 maja to jakie ma szanse na przeżycie moje maleństwo. Bardzo się boję - nie chcę straty dziecka już jedno mi zmarło.
Przede wszystkim musimy żyć nadzieją - pozytywne nastawienie (choć trudna to jest rzecz w pani przypadku) może wiele zdziałać. Rozumiem, że napięty brzuch bardzo boli. Szczęście w nieszczęściu (skurcze) to to, że szyjka macicy jest zamknięta i długa. Często bywa tak, że przy skurczach szyjka skraca się i rozwiera, a wówczas jest duże zagrożenie porodem przedwczesnym. Proszę zaufać lekarzowi i przyjmować fenoterol. Jest to lek powszechnie stosowany w ciąży. Fenoterol hamuje skurcze macicy. W żaden sposób szkodliwie nie wpływa na płód. Na temat sposobu ukończenia porodu najlepszej informacji udzieli ginekolog prowadzący pani ciążę. Jednak myślę, że ciąża zakończy się cięciem cesarskim (ze względu na przeszłość ginekologiczną - krótki odstęp po pierwszym cięciu cesarskim). Na ostatnie pytanie nie odpowiem, ale tylko z tego powodu, że takie myśli nie są pozytywne (a naprawdę dobrą wiadomością jest to, że szyjka nie skraca się). Pani „zadaniem” jest nosić maleństwo dłużej niż do 28 tygodnia ciąży. Proszę dużo leżeć, odpoczywać. Życzę powodzenia. Gdyby coś panią niepokoiło proszę udać się do ginekologa - nie zwlekać. Byłam dziś u lekarza z powodu bólu brzucha. Tak jak już pisałam jestem rok po cięciu. Ciągle mam napięty brzuch - to boli. Biorę leki, ale poprawy szczególnej nie ma, lekarz mnie zbadał i powiedział, że są skurcze, ale, że macica na nie nie reaguje. Szyjka długa i zamknięta. Czy mam się czegoś obawiać? Czy może mam zaufać lekarzowi? Kazał mi brać po 2 tabletki fenoterolu. Czy to niegroźne i jeszcze jedno czy teraz też będę miała cięcie cesarskie i czy gdybym urodziła wcześniej to znaczy w 7 miesiącu a poród mam na 5 maja to jakie ma szanse na przeżycie moje maleństwo. Bardzo się boję - nie chcę straty dziecka już jedno mi zmarło.
Karolina
Pozdrawiam serdecznie
Celina Fręczko, położna