Bóle w okolicy krzyżowej a wczesna ciąża
Mam 36 lat. Moja pierwsza ciąża przebiegała wzorowo. Córka ma 6 lat. Ostatni okres miałam 12.12.11, a cykle mam bardzo regularne 28 dniowe. Dnia 10.01.12 po niepojawieniu się okresu zrobiłam 3 testy ciążowe. Wszystkie na tak. Tymczasem 13.01.12, po południu zaczęłam odczuwać bóle w podbrzuszu i w okolicach krzyża. Trwało to około godziny i pojawiło się krwawienie. Krew ciemno czerwona, bez skrzepów. Doszłam do wniosku, że poroniłam, ale krwawienie ustało, bóle też. Dziś mam tylko jasnoróżowe plamki na bieliźnie. Czuję się dobrze, bolą mnie piersi. Zaznaczam, że nie mieszkam w Polsce i wizytę u lekarza mam dopiero 18.01.12. Po rozpoczęciu krwawienia zadzwoniłam do mojego lekarza rodzinnego i on mnie uspokoił mówiąc, że takie krwawienia się zdarzają i nie zagrażają życiu dziecka. Czy to prawda? Czy ja nie poroniłam? Chciałam jeszcze dodać, że moje miesiączki zawsze są bardzo obfite i trwają 5 dni. Tym razem to nawet nie jest 25% tego co zwykle. Nie mogę sobie z tym dać rady, płaczę non stop.
Oczywiście każde plamienie, czy krwawienie w ciąży musi ocenić ginekolog. Nie każde plamienie oznacza coś nieprawidłowego. Jednak nierzadko świadczy o poronieniu zagrażającym lub rozpoczynającym się. Poronienie zagrażające objawia się najczęściej pobolewaniami w podbrzuszu i okolicy krzyżowej oraz krwawieniem. Jednorazowe, nawet obfitsze krwawienie, nie stanowi jednak o losach ciąży. Jeśli objawy ustąpiły proszę oszczędzać się. Najlepiej leżeć. Pamiętać o zakazie współżycia w tej sytuacji. Dbać o wypróżnienia. Ostateczną diagnozę postawi lekarz po wykonaniu usg przez pochwę. Koniecznie proszę udać się na wizytę do ginekologa. Życzę powodzenia by wieści lekarza okazały się dla pani dobrymi.
Pozdrawiam serdecznie