Badanie prenatalne
Mam 27 lat. Jestem w 10 tygodniu ciąży. To moja pierwsza ciąża. Wujek mojego męża (tzn. brat jego mamy) ma zespół downa. Mój lekarz prowadzący już od pierwszej wizyty u niego, przygotowuje mnie na wysłanie na badanie prenatalne inwazyjne za pobraniem wód płodowych. Strasznie się boję bo znam ryzyko, ale nie jestem pewna czy powinnam się na nie zgodzić? Wydaje mi się trochę dziwne, że jest taki pewny od początku tych badań. Być może przesadzam, ale ja po prostu się boję. Inny lekarz widząc wyniki badań krwi twierdzi, że
wystarczyłyby badania nieinwazyjne, ale mój lekarz się upiera. Błagam o jakąkolwiek poradę.
Zespół Downa występujący w rodzinie jest wskazaniem do badań prenatalnych. Wydaje mi się, że rozumiem pani strach, choć nigdy do końca nie rozumiemy problemu dopóki nie spotka on nas samych. Rzecz polega na tym, że badania nieinwazyjne określają ryzyko wystąpienia schorzenia, ale nie dają jednoznacznej diagnozy wskazującej na konkretną chorobę genetyczną. Według mnie warto najpierw wykonać badania nieinwazyjne i jeśli okaże się, że ryzyko jest wysokie (oby tak nie było), potem konsultacja u trzeciego ginekologa i dopiero ostatecznie badanie inwazyjne. Proszę też pomyśleć o tym, czy jest pani w stanie chodzić 9 miesięcy w ciąży z danym wynikiem (nie wiemy jeszcze jakim)? Z drugiej zaś strony wiedza na ten temat czy schorzenie występuje u płodu czy też nie pozwala na szybkie podjęcie odpowiedniego postępowania tuż po porodzie.Mam 27 lat. Jestem w 10 tygodniu ciąży. To moja pierwsza ciąża. Wujek mojego męża (tzn. brat jego mamy) ma zespół downa. Mój lekarz prowadzący już od pierwszej wizyty u niego, przygotowuje mnie na wysłanie na badanie prenatalne inwazyjne za pobraniem wód płodowych. Strasznie się boję bo znam ryzyko, ale nie jestem pewna czy powinnam się na nie zgodzić? Wydaje mi się trochę dziwne, że jest taki pewny od początku tych badań. Być może przesadzam, ale ja po prostu się boję. Inny lekarz widząc wyniki badań krwi twierdzi, że
wystarczyłyby badania nieinwazyjne, ale mój lekarz się upiera. Błagam o jakąkolwiek poradę.
Kasieńka
Pozdrawiam serdecznie
Celina Fręczko, położna
