Od kilku lat cierpię na chorobę przewlekłą, tj. nerwica lękowa, agorafobia, zespół lęku napadowego. Lekarze pierwszego kontaktu przepisywali mi różne leki uspokajające. Od 5 lat zażywam Sedam 6mg i Clonazepamum 2 mg (ten lek przeciwdziała tikom, w moim przypadku jest to potrząsanie głową). Brałam te dwa leki po 2 tabletki dziennie. Niedawno okazało się, że jestem w ciąży (7 tydzień). Zmniejszyłam dawkę tych leków i zażywam po jednej tabletce. Wiem jednak, że ich działanie może mieć zły wpływ na rozwijający się płód:( Skonsultowałam się z ginekologiem, który powiedział, że powinnam zmienić leki. Powiem szczerze, że sama liczyłam na jego pomoc. W końcu na pewno miał przypadki kobiet chorujących na to co ja.
Poszłam więc na wizytę prywatną do innego ginekologa, który przepisał mi Relanium tabl. 5mg. Mam go zażywać 2 razy dziennie. Ginekolog powiedział, że ten lek nie oddziałuje na dziecko. Ale po tym leku czuję się fatalnie, tzn. objawy nasiliły się, czuję otępienie po nim. Nie wiem do kogo mam się zwrócić o pomoc. Jestem zrozpaczona i bezsilna. Nie wiem czy wrócić do poprzednich leków czy też nie. Bardzo proszę o poradę w tej kwestii, gdyż od tego zależy zdrowie mojego dziecka.
http://online.synapsis.pl/
Pozdrawiam serdecznie