Jak być świadomym konsumentem i zdrowo jeść

Czyli w gąszczu oświadczeń zdrowotnych i regulacji unijnych
/ 01.12.2009 09:45
„Pij mleko!”, „Jedz owoce i warzywa 5 razy dziennie” – zachęcają Polaków w kolejnych kampaniach edukacyjnych lekarze i władze odpowiedzialne za zdrowie publiczne. Mimo to poziom aktualnej świadomości polskich konsumentów na temat roli prawidłowego odżywiania pozostawia wiele do życzenia.

Badanie przeprowadzone przez Europejską Radę Informacji o Żywności (EUFIC) na przełomie 2008 i 2009 roku, dowodzi, że wiedza Polaków o żywieniu była najniższa spośród innych badanych krajów w Europie. Niska wiedza żywieniowa wpływała bezpośrednio na słabe rozumienie treści etykiet żywieniowych na opakowaniach produktów spożywczych, na których producenci przekazują istotne dla konsumenta informacje.

Dominujący model podejmowania decyzji o wyborze określonego produktu spożywczego to w praktyce wciąż jeszcze wypadkowa korzystnej ceny, oceny smaku produktu, bardzo ogólnego przeświadczenia o właściwościach zdrowotnych i wygody przygotowania. Oprócz obowiązkowych informacji  na etykietach produktów spożywczych pojawiają się od kilku lat dodatkowe informacje o wartościach odżywczych, których celem jest dostarczenie konsumentowi danych, pomocnych w utrzymaniu zbilansowanej diety i zdrowego stylu życia. W Europie funkcjonuje kilka typów takich etykiet. W Polsce najczęściej stosowany jest system GDA (wskazane dzienne spożycie), informujący o ilości energii i pewnych wybranych substancji odżywczych, jakie zdrowa osoba powinna konsumować w ciągu dnia. Jest to dobrowolna inicjatywa producentów żywności, mająca za zadanie dostarczyć konsumentowi niezbędnej wiedzy do podejmowania świadomych decyzji.

Tymczasem polski konsument wydaje się być wciąż jeszcze zdezorientowany i przytłoczony nie tylko wielością informacji, ale i bogactwem samego wyboru przy półce sklepowej. Musimy pamiętać, że nasza edukacja konsumencka, w porównaniu z mieszkańcami innych krajów Europy, trwa relatywnie krótko, bo zaledwie 20 lat. Badanie EUFIC wskazuje, że jedynie 14% polskich konsumentów poszukuje na opakowaniu informacji o wartościach odżywczych produktu.

Dlatego tak dużej wagi nabierają wszystkie inicjatywy, których celem jest edukacja konsumencka Polaków. Ważne jest, aby była ona prowadzona w jasny, klarowny i zrozumiały dla adresata tych działań sposób. Obecnie w strukturach unijnych trwa skomplikowany i długotrwały proces wdrożenia systemu regulującego stosowanie tzw. oświadczeń żywieniowych i zdrowotnych, odnoszących się do żywności. Celem tych prac jest ułatwienie konsumentowi świadomego wyboru produktów spożywczych. Proces ten  powinien pozwolić na uporządkowanie i uwiarygodnienie komunikacji producentów żywności z konsumentami. Jednak finalna korzyść dla lokalnego konsumenta zaistnieje tylko wtedy, kiedy zatwierdzone brzmienie oświadczenia żywieniowego lub zdrowotnego będzie dla niego zrozumiałe. Do chwili obecnej nie ma zaś jasności, jak przebiegać będzie tłumaczenie często hermetycznych, naukowych oświadczeń na język konsumenta i języki narodowe. Wiarygodność i jasność komunikacji z konsumentem są szczególnie ważne w segmencie żywności funkcjonalnej, która nabierać może z upływem czasu coraz większego znaczenia. Specjaliści nie mają wątpliwości, że sektor żywności funkcjonalnej będzie się rozwijał. Szacuje się, że już w 2010 r. żywność funkcjonalna będzie stanowić 20% artykułów spożywczych na naszym kontynencie. Wpływ na to będzie miała z jednej strony starzejąca się populacja rozwiniętych krajów Europy i związane z tym rosnące koszty opieki zdrowotnej, a z drugiej postęp w nauce o żywieniu i badaniach nad składnikami aktywnymi, jak i wzrastający poziom edukacji żywieniowych społeczeństwa tych krajów. Miejmy nadzieję, że postęp w edukacji zdrowotnej zmniejszy dystans dzielący nas jeszcze dzisiaj pod tym względem od naszych sąsiadów.

Redakcja poleca

REKLAMA