Renata: „Bałam się zabrać głos na zebraniu”
Skóra cierpła mi na myśl, że będę musiała wygłosić mowę. Zawsze panicznie bałam się publicznych wystąpień. Nie mogłam zebrać myśli, gubiłam wątek… Tym razem, żeby wreszcie zapanować nad nerwami, przećwiczyłam swoją rolę – wcześniej całą mowę wygłosiłam do lustra. I trema ustąpiła! Wypadłam świetnie.
Co o tym sądzi psycholog
Brawo Reniu, świetnie sobie poradziłaś! W oswajaniu się z trudnymi sytuacjami pomaga właśnie… wyobrażanie sobie ich. Kiedy myślimy o problemach, które nas przerażają, a następnie, nadal w myślach, je rozwiązujemy – to skutecznie uodparniamy się na towarzyszący im stres. Dzięki temu, potem, już w realnym życiu jest on znacznie mniejszy. Warto ćwiczyć!
Elżbieta: „Nawet banalne spotkanie ze znajomymi wpędzało mnie w panikę”
Już jako dziecko byłam wstydliwa. Gdy ktoś nas w domu odwiedzał, chowałam się pod łóżko. Niestety, z wiekiem problem nie ustąpił. Nawet zwykła towarzyska pogawędka przyprawiała mnie
o drżenie rąk, rumieniec, łomot serca. Na uczelni czy w sklepie bałam się odezwać, bo byłam pewna, że zaraz palnę jakieś głupstwo i zostanę wyśmiana. Stroniłam więc od ludzi, ale… to się zmieniło. Jakim cudem?
Rok temu kuzynka poprosiła mnie, bym była jej druhną. I tak mnie wciągnęła w weselne przygotowania, że chcąc nie chcąc, musiałam załatwiać dziesiątki spraw, rozmów, telefonów… Początkowo szło mi to bardzo opornie, ale stopniowo, z dnia na dzień, działałam coraz śmielej. Po prostu przekonywałam się, że całkiem nieźle sobie radzę! To mnie naprawdę podbudowało, teraz dużo bardziej w siebie wierzę.
Co o tym sądzi psycholog
Rzeczywiście, Elżbieto, metoda: chwyć byka za rogi doskonale się sprawdza w walce z nieśmiałością.
Zamiast unikać sytuacji budzących w tobie lęk, spróbowałaś się z nimi skonfrontować. To pozwoliło ci nabrać większej wiary w siebie, bo wreszcie mogłaś się przekonać, że większość twoich obaw („Źle wypadnę, skompromituję się”) jest bezpodstawna. Szukaj więc dalej wyzwań! Peszą cię jeszcze rozmowy z nieznajomymi? W sklepie czy u fryzjera wypowiedz kilka luźnych uwag, choćby o pogodzie. Albo zadzwoń np. do księgarni i dowiedz się, czy mają książkę, która cię interesuje. Warto również, byś pamiętała, że nieśmiałość to w znacznej mierze wynik zbyt wysokich wymagań, jakie sobie stawiamy. Dlatego dobrze jest nieco obniżyć tę poprzeczkę. Nie obwiniać się za różne drobne pomyłki, tylko doceniać swoje mocne strony. A jeśli czasem jeszcze się zarumienisz, wcale się tym nie przejmuj. To tylko dodaje kobiecie uroku!
Kiedy konieczna pomoc psychologa?
Panika, głos więźnie w gardle, ręce drżą, policzki płoną… Jeśli każdy kontakt z kimś nieznajomym jest dla nas równie trudny, z wizytą u specjalisty nie ma co zwlekać. Przyczyną objawów może być tzw. fobia społeczna – rodzaj silnej nerwicy, którą leczy się skutecznie za pomocą psychoterapii.
Anna Leo-Wiśniewska