– To właśnie mój pensjonat – śmieje się dziewczyna. – Mieszka w nim 21 wierzchowców, z czego sześć należy do mnie i moich rodziców, reszta to „goście”. Są własnością znajomych albo całkiem obcych ludzi, którzy nie mają dla nich stajni, dlatego korzystają z mojego pensjonatu. Wiedzą, że konie są tu bezpieczne i mają dobrą opiekę. Mogą odwiedzać je, kiedy chcą i wybierać się na przejażdżki. A okolica jest piękna i naprawdę jest gdzie pojeździć!
Zafascynował mnie od pierwszego wejrzenia
Emilia również uwielbia takie eskapady na końskim grzbiecie. Najbardziej oczywiście te w towarzystwie narzeczonego – Łukasza Wysockiego, który jest wytrawnym jeźdźcem, startującym w ogólnopolskich zawodach w skokach przez przeszkody.– Emilia jest niezwykle zwinna i odważna – chwali swoją narzeczoną Łukasz. – Ma ambicje, by startować w zawodach. Trenujemy wspólnie od jakiegoś czasu i muszę przyznać, że robi duże postępy.
Emilia i Łukasz znają się prawie od dziecka. Ich rodzice od dawna się przyjaźnią – też są pasjonatami koni i jeździectwa, i często spotykali się przy różnych okazjach. Zabierali także ze sobą dzieci i w ten sposób ich pociechy mogły się ze sobą poznać.
– Pamiętam, kiedy pierwszy raz zobaczyłam Łukasza – wspomina Emilia. – Miał wtedy kilkanaście lat, a już świetnie jeździł. Ja dopiero się uczyłam. Zafascynował mnie, bardzo mi się spodobał. Jednak później jakoś nie było okazji do częstszych kontaktów, bo mieszkaliśmy w innych miastach. Cały czas jednak miałam go gdzieś w pamięci.
Podobne wrażenie zrobiła na chłopaku Emilia. Dlatego kiedy po kilku latach ponownie przy okazji jakichś zawodów spotkali się w towarzystwie rodziców, tym razem coś zaiskrzyło.
Zaczęli się coraz częściej spotykać. Zazwyczaj Łukasz przyjeżdżał do Emilii i wybierali się na konne spacery, już bez towarzystwa rodziców.
– Ale oświadczyny wcale nie odbyły się na końskim grzbiecie – śmieje się dziewczyna. – Pojechaliśmy z Łukaszem w góry. Szliśmy po szlaku, kiedy w pewnym momencie uklęknął i wyciągnął pierścionek. Myślałam, że zemdleję... Oczywiście powiedziałam „tak”!
Wcześniej rozmawiali o wspólnej przyszłości, ale te oświadczyny były dla Emilii wielkim zaskoczeniem. Ale i momentem, od którego zaczęła się zastanawiać, co tak naprawdę chce w życiu robić. Łukasz od dawna dopingował ukochaną, aby poszła za głosem serca i związała swoją przyszłą pracę właśnie z końmi.
– Z wykształcenia jestem filologiem angielskim – mówi Emilia. – Jedyna stała praca, jaką mogłabym wykonywać
w naszym regionie, to uczyć w szkole angielskiego. A ja nie widziałam się w tym zawodzie. Łukasz to dostrzegał i radził mi, żebym pomyślała o innym zajęciu. Ten pensjonat dla koni to nasz wspólny pomysł. Niestety, aby go stworzyć, potrzeba było pieniędzy, których nie mieliśmy.
Do ślubu pojedziemy piękną białą bryczką...
Na szczęście nieco ponad dwa lata temu Emilia dowiedziała się, że Fundacja UMCS w Lublinie prowadzi nabór wniosków o dotację unijną na rozwój własnej działalności w ramach projektu „Inicjatywa jest kobietą”. Wybrała się tam, zasięgnęła informacji, potem sama napisała biznesplan i złożyła stosowne dokumenty. Po kilku tygodniach dostała odpowiedź. Przyznano jej ponad 38 tys. zł dotacji z funduszy europejskich.– Skakałam ze szczęścia – wspomina młoda bizneswoman. – Bez tych pieniędzy nie mogłabym nic zrobić, a tak od razy zabrałam się do roboty.
Środków z funduszy europejskich wystarczyło, by wyremontować pawilon, w którym jej rodzice mieli niegdyś pieczarkarnię. Podzieliła go na boksy dla koni, założyła specjalny system automatycznego napełniania poideł, kupiła trochę potrzebnych sprzętów i dała ogłoszenia w prasie i internecie o wolnych miejscach w swoim pensjonacie.
– Zainteresowanie przeszło moje najśmielsze oczekiwania! – cieszy się Emilia.
– Dziś wszystkie miejsca są zajęte. Osoby, których końmi się opiekuję, często tu wpadają, dobrze się znamy i lubimy. Co jakiś czas organizuję dla nich wspólne imprezy, jak choćby listopadowe święto Hubertusa z pogonią za tzw. lisem i z ogniskiem.
Teraz jednak dla niej i dla Łukasza najważniejsze są przygotowania do innej uroczystości, na którą zaproszą rodzinę i przyjaciół. Będzie to ich ślub i wesele.
– Do kościoła pojedziemy bryczką lub wprost na końskim grzbiecie – mówi dziewczyna. – A potem wszyscy będziemy się świetnie bawić!
Warto wiedzieć
Emilia otrzymała dotację z projektu „Inicjatywa jest kobietą”, realizowanego przez Fundację UMCS w Lublinie, w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki, Działanie 6.2 „Wsparcie oraz promocja przedsiębiorczości i samozatrudnienia”.
Warto rozglądać się za kolejnymi edycjami działania 6.2 w poszczególnych województwach. O zrealizowanych już projektach można przeczytać na: www.mapadotacji.gov.pl
Informację na temat dotacji z Funduszy Europejskich można uzyskać w każdym z ponad 100 Punktów Informacyjnych znajdujących się na terenie całej Polski (adresy na stronie internetowej www.funduszeeuropejskie.gov.pl) lub w Centralnym Punkcie Informacyjnym:
Warszawa, ul. Żurawia 3/5, tel. (22) 626 06 32 lub 626 06 33, e-mail: punktinformacyjny@cpe.gov.pl
Cykl „Moja Europa” powstał w ramach konkursu dotacji organizowanego przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Pomoc Techniczna