Największy stres przeżywam zawsze tuż po powrocie z urlopu. Wiadomo, wracam z wczasów wyluzowana, myślami jestem jeszcze na plaży, a tu już pierwszego dnia dziesiątki spraw walą mi się na głowę. Trzeba nadrobić zaległości, wciągnąć się w bieżące problemy. Nie wiadomo, w co włożyć ręce! Jest na to jakaś rada?
Co o tym sądzi psycholog:
Rozkręcaj się powoli. To ważne! Inaczej cały zapas energii, jaką zgromadziłaś w trakcie urlopu, ulotni się jak kamfora już pierwszego dnia w pracy. Nie łap się więc od razu za pisanie tasiemcowego raportu, o ile nie jest to absolutnie konieczne. Raczej zrób coś prostszego, np. przejrzyj pocztę, uporządkuj dokumenty, zrób listę pilnych spraw do załatwienia. Tak łatwiej przestawisz się na inne tory.
„Zamiast wypoczywać, wciąż myślę o pracy” - Monika, 30 lat, mężatka, pracownik reklamy
Przede mną jeszcze połowa urlopu, a ja już jestem kłębkiem nerwów. Powód? Zamartwiam się, że wkrótce trzeba będzie wrócić do pracy. Aż skóra cierpnie mi na tę myśl, bo w mojej firmie panuje niestety niezbyt miła atmosfera. Robota jest zawsze „na wczoraj”, do tego konflikty w zespole, humory szefa... To właśnie dlatego, zamiast pełną parą korzystać z ostatnich wolnych dni, zmagam się z megastresem. Dręczą mnie dziesiątki obaw. Czy w firmie były jakieś afery? Ktoś się na mnie wściekał? Jakie pilne sprawy zaraz zwalą mi się na głowę? Co gorsza, właśnie uświadomiłam sobie, że przeoczyłam błąd w dokumencie zostawionym szefowi. Przełożony wezwie mnie więc na dywanik i udzieli nagany. I jak tu się nie denerwować?
Co o tym sądzi psycholog:
Cóż, nikt nie lubi, gdy wypoczynek się kończy, jednak nie ma co panikować. Lepiej pomyśl, że mimo wszystkich minusów związanych z pracą ma ona także swoje plusy. Przyznaj, życie zawodowe rozwija, pobudza intelektualnie. Brak odpowiedzialnych zadań i codzienne wylegiwanie się w łóżku do południa jest dobre, ale na krótko. Żeby powrót do pracy był mniej stresujący, dzień przed pojawieniem się w firmie zadzwoń do zaufanej koleżanki i wysłuchaj wszystkich biurowych plotek. Szef zauważył twoją ostatnią wpadkę? Bez paniki! Zamiast czekać na reprymendę, uprzedź fakty i od razu przeproś go za pomyłkę. Obiecaj, że w przyszłości postarasz się bardziej uważać, a potem po prostu szybko popraw dokument. Do czekających cię wyzwań nastaw się pozytywnie. Wychodząc do biura, zawsze uśmiechnij się do siebie w lustrze i powiedz na głos: „Będę miała dobry dzień!”. Warto w ten sposób trenować optymizm, by nie dać się zawojować ponurym myślom. Wtedy w chandrę nie wpędzi cię nawet ciągnąca się godzinami narada!
„Pod koniec wakacji dopada mnie chandra” - Paulina, 43 lata, pracownik administracji
Zaledwie tydzień temu skończyłam urlop, a już w ogóle nie pamiętam, że wypoczywałam. Chodzę cały czas podenerwowana, zmęczona, z nosem spuszczonym na kwintę. Zwyczajnie żal mi wakacyjnej laby. Na Mazurach był cudowny luz, beztroska, imprezy do białego rana, a teraz znowu zaczęły się obowiązki, wczesne wstawanie, narady w biurze... W dodatku te wszystkie zawodowe stresy niekorzystnie odbijają się na moim małżeństwie. Podczas wakacji żyjemy z Michałem jak dwa gołąbki. Odwiedzamy romantyczne knajpki, dużo rozmawiamy, figlujemy w łóżku. A po powrocie do domu czar pryska i znowu są kłótnie, kąśliwe uwagi… Jak się w tym wszystkim odnaleźć?
Co o tym sądzi psycholog:
Każdemu zawsze trochę żal wakacyjnej swobody. Jednak żaden urlop nie trwa wiecznie, więc pora przestać tęsknić za tym, co minęło, i zacząć powoli przestawiać się na bieżące sprawy. Staraj się nie popadać w pesymizm. Przecież powrót do codzienności wcale nie musi być przykry! Umów się ze sobą, że od dziś przynajmniej jedną godzinę dziennie uznajesz za „wakacyjną”. To może być czas spędzony z ulubioną lekturą, na plotkach z przyjaciółką albo np. wypad do kina czy na basen.
A może wprowadzisz do domu jakiś miły zwyczaj z wakacji? Spróbuj podtrzymać rytuał wieczornych rozmów z mężem przy lampce wina lub rzuć hasło: „Codziennie mówimy sobie coś miłego”. Wtedy tak łatwo nie wybijecie się z urlopowego nastroju. I pamiętajcie, następne wakacje już za rok!
Trzy sposoby na złagodzenie stresu w pracy:
1. Staraj się mieć dobre relacje z koleżankami z zespołu. W przyjaznej atmosferze milej się pracuje!
2. Zrelaksuj się. Kiedy nagle dopadnie cię zmęczenie, zrób kilka głębokich oddechów albo zamknij oczy i wyobraź sobie, że spacerujesz po ciepłym piasku. Zobaczysz, że od razu poczujesz się lepiej.
3. Zadbaj, by twoje miejsce pracy było miłe. Postawionana biurku roślinka, fotografia dzieci czy pocztówka z wakacji będą przypominać, że twoje życie to nie tylko praca.