Kocham to miejsce, więc działam

Mój Dom Europa - Izabela Joachimczak fot. R. Wilczyński
Nawet w małej gminie można korzystać z Funduszy Europejskich. Trzeba tylko chcieć!
/ 13.08.2013 12:34
Mój Dom Europa - Izabela Joachimczak fot. R. Wilczyński
Woda w Jeziorze Wilczyńskim ma kolor szmaragdowy, jak morze w ciepłych krajach. Na plaży piasek parzy w stopy. Jeden przy drugim porozkładane są kolorowe koce, ręczniki, leżaki. Niektórzy, korzystając ze słonecznej pogody, opalają się, inni – zwłaszcza dzieci i młodzież, pluskają w kąpielisku. Rozbawieni, roześmiani, zadowoleni.

Większość ludzi wypoczywających nad wodą to miejscowi, mieszkańcy Wilczyna i przyległych wiosek. Ale jest też sporo turystów z różnych regionów Polski, a także z zagranicy, którzy właśnie tutaj postanowili spędzić swój urlop.
– Jeszcze kilka lat temu nie było tu nic, tylko trochę piachu nad wodą i stare zniszczone ławki – mówi pani Katarzyna, która opala się przy brzegu, i co chwilę zerka na kąpiące się w jeziorze dzieci. – A teraz to u nas jest prawdziwa Europa. Nowe pomosty, równiuteńkie chodniki, piękny plac zabaw dla dzieci i nawet korty tenisowe. Jak tylko jest pogoda, spędzamy tu z mężem i dziećmi soboty i niedziele!

Kiedyś sama przyjeżdżałam nad to jezioro z rodzicami


Ten tętniący życiem ośrodek turystyczny to zasługa Funduszy Europejskich oraz Izabeli Joachimczak, urzędniczki z tutejszej gminy, która umiała z nich mądrze skorzystać.
– Oczywiście, nie sama, ale przy współpracy wójta i sztabu innych osób – podkreśla skromnie pani Iza. Ma 32 lata, od pięciu pracuje w Urzędzie Gminy Wilczyn na stanowisku podinspektor do spraw zamówień publicznych, promocji i rozwoju gminy. Do jej zadań należy m.in. pozyskiwanie dotacji unijnych. Pani Iza świetnie sobie z tym radzi. Wspólnie z władzami gminy zrealizowała 12 projektów, współfinansowanych z Funduszy Europejskich na łączną kwotę ponad 5 mln zł. Rewitalizacja terenu Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji to jej oczko w głowie.
– Pochodzę z sąsiedniej Wilczogóry – mówi pani Iza. – Całe dzieciństwo przyjeżdżałam z rodzicami i rodzeństwem nad to jezioro. Pokochałam je i postanowiłam, że kiedy dorosnę, zrobię wszystko, aby wokół niego było jak najpiękniej. Żeby mieszkańcy z przyjemnością tu odpoczywali, ale też żeby ściągnąć turystów. Bo warto, aby inni poznali to urokliwe miejsce i z niego korzystali. A wiadomo, że pieniądze, które u nas zostawią, wzbogacą gminę, czyli naszych mieszkańców.

W ramach zrealizowanego w 2010 roku projektu w ośrodku powstały nie tylko pomosty, ławeczki oraz chodniki, ale również został odnowiony cały, mieszczący się nad jeziorem kemping. Przy domkach stanęły murowane grille i stoły z ławeczkami, wyremontowano kuchnię i sanitariaty.
– W ciągu ostatnich trzech lat odwiedza nas znacznie więcej turystów – cieszy się pani Iza. – A jeszcze milsze jest to, że zadowoleni z pobytu, wracają do nas w następnym roku i polecają nas swoim znajomym. Zwłaszcza że na kąpielisku w Wilczynie jest nie tylko pięknie, ale także bezpiecznie. Na plaży czuwają ratownicy WOPR – miejscowi strażacy, którzy przeszli specjalne szkolenie w tym zakresie. I gdy w ubiegłym roku wystartowali w Mistrzostwach Polski Strażaków Ochotników w Ratownictwie Wodnym i Powodziowym, zdobyli trzecie miejsce!

Taka urzędniczka to skarb dla gminy


Wiele osób pragnących zażywać kąpieli w jeziorze przyjeżdża z pobliskich miejscowości na rowerach. Nie muszą przeciskać się ruchliwą drogą wśród samochodów, bo przy trasie wiodącej z sąsiednich Mrówek do Wilczyna powstała szeroka ścieżka rowerowa.
– Ta ścieżka jest dla nas bardzo ważna – mówi jadąca rowerem pani Jolanta, mama 6-letniego Kuby, który dzielnie pedałuje obok. – Po szosie bałabym się jechać z nim, a na ścieżce jest bezpiecznie. Widać zmiany, które dzieją się w naszej miejscowości – podkreśla.

Takie słowa to miód na serce pani Izy. Bo przecież z myślą o mieszkańcach stara się o Fundusze Europejskie dla gminy. Bardzo cieszy się na przykład z dotacji na dodatkowe zajęcia dla dzieci w szkole i przedszkolu, rozwijające ich zainteresowania, czy na odnowienie skweru w centrum miejscowości, który wygląda dziś niemalże jak ogród botaniczny.
– W naszej małej, bo liczącej zaledwie 6,5 tys. mieszkańców, gminie pracuje tylko 25 urzędników. Cieszę się, że wśród nich jest pani Izabela, bo przy współpracy z innymi osobami udało się jej zrobić dla miejscowości naprawdę dużo – mówi wójt Wilczyna Grzegorz Skowroński. – Dzięki Funduszom Europejskim nasza wioska zdecydowanie przybliżyła się do Europy.
Zadowolony z pracy urzędniczki wójt zgłosił ją w ubiegłym roku do ogólnopolskiego konkursu Eurolider 2012. Pani Iza znalazła się w gronie jego laureatów. Otrzymała statuetkę i nagrodę.
– To wyróżnienie jeszcze bardziej zmotywowało mnie do działania – mówi euroliderka. – Od tego czasu zrealizowaliśmy wiele nowych projektów, a w planie mamy kolejne.

Chcę, abyśmy byli dumni, że mieszkamy w Wilczynie


Niezwykle dumni z córki są jej rodzice.
– Miło mi, kiedy spotkani w sklepie czy na ulicy ludzie mówią: „Ta twoja Iza robi dobrą robotę. Fajnie, że dzięki niej mamy to czy tamto” – cieszy się mama euroliderki, pani Jadwiga Joachimczak. – Ale ona zawsze taka była, lubiła zrobić coś dla innych: pomagała w lekcjach koleżankom, po zakupy poszła, coś załatwiła. A jak się za coś wzięła, musiała doprowadzić to do końca – dodaje.

Pani Jadwiga doskonale rozumie zaangażowanie córki, bo przez wiele lat sama była sołtyską w ich miejscowości i zmagała się z wieloma problemami. Czasem jednak suszy jej głowę, że za długo zostaje w pracy.
– Bo zaniedbuje przez to swoje prywatne życie i nie ma czasu, żeby założyć własną rodzinę – mówi z troską w głosie.
– Nie martw się, mamuś! – śmieje się pani Iza. – Na wszystko przyjdzie czas. Kiedy już moje dzieci pojawią się na świecie, będę dumna, że zamieszkają właśnie w naszym pięknym Wilczynie.

Redakcja poleca

REKLAMA