Zespół Dżem śpiewał kiedyś, że „samotność to straszna trwoga”, ale między półkami sklepowymi bać się należy raczej towarzystwa. Jak dowodzą badania idąc z partnerem lub partnerką nie dość, że spędzimy więcej czasu w sklepie, to zostawimy tam więcej pieniędzy, w dodatku na niekoniecznie przemyślane zakupy.
Amerykański magazyn „Shopsmart” przeprowadził badanie, z którego wynika, że zakupy nie zależą wyłącznie od grubości portfela, ale również od płci, uwarunkowań i towarzystwa, w którym krążymy między półkami. Zakupy z partnerem oznaczają większy wydatek, a z przyjaciółką najwięcej straconego czasu. Mężczyźni idą po to żeby coś kupić, natomiast kobiety po prostu uwielbiają oglądać ładne rzeczy. Aż 38 proc. z nich przyznało, że razem wydają więcej niż wydaliby osobno.
Dłużej niż samo kupowanie trwa oglądanie, podejmowanie decyzji i przymierzanie. Okazuje się, że w większości przypadków decydujący głos przy zakupie ma kobieta. Można wnioskować, iż zapewne z tego powodu co czwarty przypadek kończy się kłótnią. Aż 43 proc. kobiet przyznaje się, że zabiera partnera na zakupy z praktycznego powodu – chodzi o noszenie ciężkich toreb. Jednakże jednocześnie skarżą się, że ich towarzysze zazwyczaj są zmęczeni i marudzą. Nie dziwi to mężczyzn. Ci z kolei są przekonani, że wszystko można kupić w o wiele krótszym czasie. Irytują się (44 proc.), że partnerki kupują rzeczy zbędne i są niezdecydowane.
Prześledził też podejście do zakupów w zależności od płci. Kobiety narzekają na brak odpowiedniej obsługi w sklepie (ok. 29 proc.) Z tego powodu skłonne są nie wchodzić więcej do sklepu, w którym potraktowano je niewłaściwie. Z kolei mężczyźni denerwują się na brak miejsca do parkowania w pobliżu wejścia. Rezygnują ze sklepu w przypadku, gdy zbyt często poszukiwany przez nich towar jest niedostępny od ręki.
A co sprawia, że niektóre sklepy stają się ulubionymi? Mężczyźni lubią sklepy, w których można szybko i sprawnie kupić dany produkt, tym bardziej jeśli sprzedawca mu w tym pomoże. Natomiast kobiety identyfikują się z wizerunkiem marki.
Płeć piękna traktuje zakupy jako rozrywkę, a mężczyźni podchodzą do tego zadaniowo – wybrać, kupić, wyjść. Dlatego pobyt z partnerem w sklepie to 4 min i 41 sekund, a z przyjaciółką dwa razy dłużej.
Według badań aż 65 proc. mężczyzn przymierzających ubrania kupuje je. Z kolei kobiety przymierzają dla przyjemności. Zaledwie 25 proc. z nich z przymierzalni idzie do kasy.
Nie tylko w sklepach odzieżowych kobiety spędzają dużo czasu. 90 proc. kobiet czyta co napisane jest na etykiecie czy metce. Złośliwi mówią, że faceci wolą czytać gazety.
Choć mężczyźni i kobiety przyznają, że idąc do sklepu razem wydają więcej, kłócą się, to przyznają (74 procent), że jest to dla nich okazja, by spędzić ze sobą trochę więcej czasu. A może tak czasem pójść do parku? I taniej i zdrowiej.