Wielka gra

Szczęście czy strategia - co decyduje o wielkich wygranych na giełdzie papierów wartościowych?
/ 14.04.2008 10:17
gra-copy.jpgInwestowanie to hobby, któremu zawsze towarzyszy dreszczyk emocji. Niemniej jednak dla większości z nas giełda to zapewne czysta abstrakcja. Zanim więc dane nam będzie poczuć podekscytowanie, sprawdzając wyniki, czytając raporty i czekając na kolejną sesję giełdową, warto się najpierw dowiedzieć, czym w ogóle jest Giełda Papierów Wartościowych i dlaczego warto się nią zainteresować.

Oszczędzać czy inwestować?

Oszczędzanie polega na odkładaniu pieniędzy na niespodziewane wydatki, na ewentualne pogorszenie się sytuacji życiowej, ale także na jakiś dalszy cel (szkoła, wakacje itp.). Zwykle wykorzystujemy do tego konta bankowe czy lokaty terminowe. Ich główną cechą jest to, że są w stanie co najwyżej uchronić nas przed inflacją. Jeśli np. stopa inflacji wynosi 2%, to oprocentowanie na rachunku bankowym może wynieść 2,5 – 3%. Oszczędzanie ma więc na celu ochronę zgromadzonego kapitału przed utratą wartości, a nie wypracowanie zysku.
Inwestowanie natomiast to próba podjęcia ryzyka w celu uzyskania zysku. Można osiągnąć wyniki znacząco wyższe od inflacji, ale czasami inwestycje prowadzą do strat. Im inwestycja ma przynieść większy zysk, tym większe jest prawdopodobieństwo straty. Dlatego warto pamiętać, żeby nie inwestować pieniędzy przeznaczonych na spłatę kredytów, jak również przyjąć jako ogólną zasadę, by najpierw spłacić kredyty, zwłaszcza te o najwyższym oprocentowaniu. Zdecydowanie nie warto liczyć na to, że spłaci się kredyt pieniędzmi z inwestycji, która może przynieść zysk.
Inwestowanie warto zacząć jak najwcześniej, nawet od niewielkich kwot. Oszczędzając po 100 zł miesięcznie, przez 20 lat uzbieramy 24 000 zł. Jeśli jednak wybierzemy inwestycję, która będzie przynosiła 5 proc. rocznie, to po 20 latach będzie to już 41 275 zł, a po 30 latach – 83 573 zł.

Jaką inwestycję wybrać?
Wybór inwestycji zależy od wielu czynników, skłonności do ryzyka, wieku, przeznaczenia pieniędzy, obecnego stanu finansowego, wielkości oszczędności, zaciągniętych kredytów. Każda z nas sama musi określić, na co może sobie w danym momencie „pozwolić”, czyli jaki rodzaj inwestycji wybrać. Pomocne może być odpowiedzenie sobie na kilka pytań:
- Kiedy będę potrzebowała pieniędzy, które inwestuję?
Odpowiedź na to pytanie pozwoli określić rodzaj inwestycji, jakim powinniśmy się zainteresować. Generalna zasada mówi, że im krótszy czas, w którym będę potrzebował inwestowanych pieniędzy, tym mniej ryzykowną inwestycję należy wybrać.
- Jaki jest cel inwestycji?
Ustalenie celów finansowych pomaga nie tylko wybrać rodzaj inwestycji, ale też spokojnie pilnować tego, co się z nimi dzieje. Przede wszystkim zaś ułatwia ocenę ryzyka, jakie warto podjąć. Jeśli na przykład pieniądze mają być przeznaczone na edukację dzieci, nie będzie najrozsądniejszym wyborem zainwestowanie w agresywne produkty, które mogą doprowadzić do znaczącej utraty kapitału. W takim wypadku zdecydowanie lepiej wybrać bezpieczniejsze inwestycje.
- Jakie ryzyko jestem w stanie ponieść, żeby ten cel osiągnąć?
Warto pamiętać, że im wyższe potencjalne stopy zwrotu (zyski) z inwestycji, tym większe ryzyko z nimi związane. Większość ludzi z trudem akceptuje utratę ponad 20 procent swoich oszczędności. Co innego, jeśli mamy pieniądze przeznaczone specjalnie na inwestycje, pieniądze które są wyraźnie oddzielone od oszczędności.
Pamiętaj: jeśli jakaś inwestycja wygląda zbyt dobrze by było to prawdą, to prawdopodobnie tak jest.

Rodzaje inwestycji
Ryzyko – mówiąc ogólnie – to niepewność co do wielkości zysku, jaki osiągniemy i możliwości straty. Im inwestycja ma przynieść większy zysk, tym zwykle wiąże się to z większym prawdopodobieństwem straty.
Inwestycje o znikomym ryzyku (oszczędzanie):
- Konto bankowe
- Lokaty terminowe
- Bony skarbowe (min. 100 000 zł)
- Fundusze pieniężne
Nieznaczne ryzyko:
- Obligacje rządowe
- Fundusze obligacji
Ryzyko średnie:
- Fundusze zrównoważone
- Obligacje komunalne
Ryzyko wysokie:
- Fundusze akcji
- Obligacje przedsiębiorstw
- Akcje spółek
- Waluta
Ryzyko bardzo wysokie:
- Kontrakty terminowe

Dlaczego giełda?
Giełda daje możliwość uzyskania największych zysków. I co nie mniej ważne, do giełdy ma dostęp każdy, kto założy rachunek inwestycyjny. Zlecenia możemy składać przez Internet, nie wychodząc z domu. Niezbędne jest oczywiście poznanie kilku podstawowych zasad, którymi należy się posługiwać, grając na giełdzie. Przygodę warto więc rozpocząć od wizyty w domu maklerskim.

Inwestowanie na giełdzie
Najprostszym sposobem inwestowania jest kupno akcji lub obligacji na giełdzie papierów wartościowych. Przede wszystkim może to zrobić każdy. Poza tym w większości wypadków można rozpocząć inwestowanie z kwotą relatywnie niską.
Oto dodatkowe zalety inwestowania na giełdzie:
- Jedna obligacja kosztuje około 100 złotych, zaś akcje mogą kosztować kilka złotych (oczywiście należy pamiętać o prowizjach, ale o tym napiszemy w części poświęconej biurom maklerskim).
- Dzięki działalności na giełdzie mamy dostęp do inwestycji bezpiecznych – obligacje, ryzykownych – akcje i bardzo ryzykownych – kontrakty terminowe i opcje.
- Informacje podawane codziennie w mediach są przejrzyste i dostępne dla wszystkich inwestorów. Każda spółka notowana na giełdzie ma obowiązek informować o ważnych wydarzeniach (podpisanych kontraktach, wynikach finansowych itp.).
- Poza pewnymi przypadkami inwestycję bardzo łatwo można zakończyć i rozpocząć.
- W większości wypadków kupione akcje spółki, możemy sprzedać chwilę później. Nie tak, jak w przypadku nieruchomości, gdy często kupca szuka się kilka miesięcy.


Rozmowa z Grzegorzem Zalewskim - ekspertem Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska:

Kiedy należy myśleć o inwestowaniu? Czy ten moment jest związany z wiekiem (inwestora) czy raczej z wielkością zgromadzonego majątku?
Grzegorz Zalewski:
Na moment, w którym rozpoczniemy inwestowanie wpływa zarówno wiek inwestora, jak i wielkość posiadanego majątku. Naturalnie im wcześniej rozpoczniemy, tym lepiej - korzyści z inwestowania w wielu przypadkach najlepiej widać w długich okresach.
Druga kwestia, to posiadane kwoty. Zawsze warto przeznaczać na ten cel pieniądze, które nie stanowią oszczędności lub zabezpieczenia na przyszłość. Część osób może w takiej sytuacji uznać, że mają niewielkie szanse na wczesne rozpoczęcie inwestowania. Tymczasem pierwsze kroki można rozpocząć od niewielkich kwot inwestowanych w funduszach inwestycyjnych.

Czy pierwszym etapem inwestowania powinno być zawsze oszczędzanie, tzn. zgromadzenie pewnej sumy wolnego kapitału?
- Najczęściej tak. Warto zgromadzić oszczędności, których głównym celem jest zabezpieczenie - szkoły dla dzieci, niespodziewanych wydatków, planowanego zakupu mieszkania itp. Ale można też działać równolegle. To znaczy w pierwszym etapie „akumulowania” własnego kapitału zdecydowaną większość przeznaczać na zabezpieczenie, ale choć niewielki ułamek przeznaczać na inwestycje.

Co poradziłby Pan młodym Polkom, które chciałyby zacząć pomnażać swoje zarobki, ale nigdy wcześniej nie gromadziły oszczędności?
- Najważniejsze to pamiętać, że oszczędzanie i inwestowanie mają zupełnie odmienny cel. Pierwsze ma dać nam rodzaj pewności, drugie daje nam szansę na „coś więcej”. Prosty przykład: Odkładając 100 złotych miesięcznie po 10 latach będziemy mieli 12 000 zł. Trzymając na lokacie 4%, zdołamy oszczędzić ok. 14 700 zł. Inwestując co miesiąc 20 zł (czyli przez 10 lat 2400 zł) i zarabiając w skali roku średnio 12% - zarobimy ok. 4 400 zł

Czy można określić procentowo, jaką część zarobków średnio powinniśmy miesięcznie oszczędzać/inwestować, aby osiągać z tego korzyści?
- Sprawa jest bardzo indywidualna. Im mniejsze zarobki, tym mniejszy potencjał. Nie ma tu sztywnej reguły, przede wszystkim należy się nauczyć, że warto.

Czy giełda jest dla osób bogatych? Jak poznać, kiedy stać nas na inwestowanie na giełdzie?
- Giełda jest dla wszystkich. Nie tylko dla zamożnych. Inwestorzy indywidualni mogą kupować i sprzedawać akcje spółek samodzielnie, ale mogą również za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Ta druga opcja polecana jest dla wszystkich, którzy nie mają czasu (ani chęci) obserwować na bieżąco rynku. W tym wypadku wystarczają również mniejsze kwoty.

Aleksandra Grzyb