„Uwiodłam męża przyjaciółki, bo lepiej pasował do mnie, niż do niej. Miała kochanka, więc było jej to na rękę”

zadowolona kobieta fot. Getty Images, Westend61
„Gdy dowiedziałam się, że Ewelina spotyka się z kimś innym, poczułam, jak budzi się we mnie nadzieja. A co jeśli to doprowadzi do rozwodu? Wtedy może w końcu uda mi się do niego zbliżyć? Przez moment rozważałam nawet, czy nie powiedzieć mu o tym, co wyczynia jego małżonka, ale doszłam do wniosku, że to nie byłoby w porządku”.
/ 07.05.2024 19:30
zadowolona kobieta fot. Getty Images, Westend61

Moją przyjaciółkę z liceum, Ewelinę, poznałam lata temu. Choć byłyśmy zupełnie różne, to się zaprzyjaźniłyśmy. Ona kochała imprezy i zawsze miała wokół siebie mnóstwo chłopaków, którzy się za nią uganiali.  Za to ja śniłam o tym, by spotkać wielką miłość i założyć rodzinę.

Kiedy skończyłyśmy szkołę, ja poszłam na informatykę na studia, a Ewelina zaczęła pracować. Po około roku usłyszałam od niej wiadomość, że wychodzi za mąż!

Myślałam, że to żart

– Nie wspominałaś, że jesteś w poważnym związku! – byłam zaskoczona.

– Dopiero co się poznaliśmy…

– I już planujesz za niego wyjść?! – moje zdziwienie rosło z każdą chwilą.

– Miałam już dość ciągłych randek z różnymi facetami. To mnie zmęczyło! Czas na stabilizację, a Mateusz idealnie się do tego nadaje! Jest taki odpowiedzialny i zaradny…

Gdy Ewelina powiedziała mi o swoich planach małżeńskich, sądziłam, że to tylko taki żart. 

– Naprawdę go kochasz?

– Miłość jest przereklamowana – machnęła ręką. – Jak już będę żoną, to nie będę musiała pracować, mąż będzie mnie utrzymywał!

Nie pasowali do siebie

Parę tygodni później w mojej skrzynce pocztowej znalazło się zaproszenie na ceremonię ślubną. Nie mogłam się doczekać, żeby poznać wybranka serca mojej kumpeli.

Podczas naszego pierwszego wspólnego spotkania przy kawie, w głowie kołatała mi się jedna myśl: ależ oni kompletnie do siebie nie pasują! Mateusz sprawiał wrażenie opanowanego i poważnego faceta. Skończył informatykę. Miał już dyplom w kieszeni i całe dnie przesiadywał w robocie, co wiązało się z całkiem niezłą kasą, którą moja przyjaciółka była zachwycona. Zauważyłam, jak wpatrywał się w Ewelinę z uwielbieniem. Wtedy przyszło mi do głowy, że chyba faktycznie przeciwieństwa się przyciągają.

Ewelina miała jakąś tajemnicę

Młoda para – Ewelina z Mateuszem, tuż po ceremonii zaślubin, wybrali się na miesiąc miodowy do słonecznej Grecji. Odwiedziłam ich mieszkanie parę tygodni po tym, jak wrócili do domu. Na miejscu spotkałam jedynie Mateusza. A przecież to Ewelina była tą, która mnie zaprosiła tego wieczoru.

– Kompletnie nie mam pojęcia, gdzie się podziewa… – oznajmił Mateusz, wchodząc do mieszkania. – Powinna być z powrotem już od godziny! Próbuję się do niej dodzwonić, ale bez skutku!

– Spokojnie, prawdopodobnie utknęła w jakimś korku – starałam się go uspokoić.

– Wejdź do środka, zaparzę herbatę. Poczekamy na nią razem – gestem zaprosił mnie do wnętrza.

Rozsiedliśmy się wygodnie przy stole i rozpoczęliśmy pogawędkę. Tak fajnie nam się gadało, że zupełnie wyleciało mi z głowy, że kumpeli jeszcze nie ma. Ewelina pojawiła się dopiero po jakiejś godzince.

– Skarbie, czemu nie odbierałaś? – dopytywał się Mateusz.

– Miałam spotkanie w robocie, a potem zapomniałam popatrzeć na komórkę – odparła bez zająknięcia.

Zerknęłam na nią i od razu wiedziałam, że coś kręci. W końcu przyjaźnimy się od lat. Dużo dłużej niż ona zna Mateusza.

Poznała innego faceta

Parę dni po tym wydarzeniu, Ewelina złożyła mi wizytę.

– Wiesz, spotkałam pewnego faceta... – wyznała.

– Że co?! – przerwałam jej z niedowierzaniem. – Minęły ledwie trzy miesiące od twojego ślubu!

– To nie tak, że go szukałam! Po prostu pojawił się w moim życiu...

– Ale to nieuczciwe wobec Mateusza! – zaprotestowałam. – On jest takim dobrym facetem. Nie powinnaś...

– Ty go w ogóle nie znasz! – wtrąciła się Ewelina. – Choć masz rację w jednej kwestii. Mateusz to porządny gość, ale strasznie nudny. Kompletnie do siebie nie pasujemy. Ja potrzebuję zupełnie innego typu mężczyzny.

– Więc dlaczego zdecydowałaś się za niego wyjść? – zapytałam.

– To była pomyłka – przyznała, głęboko wzdychając.

Biłam się z myślami

Nasza rozmowa na długo zapadła mi w pamięć. Rozważałam, jak bardzo los bywa okrutny i krzywdzący. Moim największym pragnieniem było ułożenie sobie życia u boku faceta pokroju Mateusza. Tymczasem moja kumpela, będąc jego małżonką, zupełnie nie umiała tego docenić.

Od momentu, gdy pierwszy raz go ujrzałam, Mateusz całkowicie zawrócił mi w głowie, jednak do tej pory próbowałam wyrzucić go z myśli. Teraz, gdy dowiedziałam się, że Ewelina spotyka się z kimś innym, poczułam, jak budzi się we mnie nadzieja. A co jeśli to doprowadzi do rozwodu? Wtedy może w końcu uda mi się do niego zbliżyć?

Przez moment rozważałam nawet, czy nie powiedzieć mu o tym, co wyczynia jego małżonka, ale doszłam do wniosku, że to nie byłoby w porządku. Mimo wszystko Ewelina nadal pozostawała moją bliską przyjaciółką

Koleżanka nie wiedziała, czego chce

Intrygowało mnie, jak potoczy się świeża relacja mojej przyjaciółki. Postanowiłam więc zaprosić ją do mnie i otwarcie o to zagadnąć.

– To już nieaktualne! – oświadczyła stanowczo.

– Ale dlaczego? Myślałam, że bardziej ci odpowiada – wypaliłam spontanicznie.

– Słucham?! – moja odpowiedź ewidentnie zbiła ją z tropu. – Chyba zapomniałaś, że mam męża. Całkowicie słusznie twierdziłaś, że to nie było w porządku.

Czułam, że się zakochałam

Przeczucie podpowiadało mi, że jeden skok w bok to dla Eweliny za mało. Zawsze miała wzięcie u facetów. Byłam pewna, że w końcu jakiś przystojny imprezowicz zacznie się do niej przystawiać, a ona da mu się uwieść.

Ja za to bez przerwy rozmyślałam o Mateuszu. Uświadomiłam sobie, że jestem w nim zakochana. Z każdym naszym spotkaniem moje uczucia stawały się coraz mocniejsze. A bywałam u niego często.

Zazwyczaj Ewelina mnie zapraszała, bo – jak kiedyś mi się szczerze zwierzyła – wieczory sam na sam z mężem ją nużyły. Kiedy spotykaliśmy się we trójkę, ona zwykle godzinami siedziała zapatrzona w ekran komputera, a ja gadałam z Mateuszem.

Chciałam, by się rozwiedli

Pamiętam, jak parę tygodni po naszej rozmowie wpadła do mnie z roziskrzonym spojrzeniem, krzycząc:

– Wiesz co? Mam nową sympatię!

Ledwo byłam w stanie ukryć to, jak bardzo byłam szczęśliwa. No bo faktycznie, powodów do radości nie brakowało. Liczyłam, że dzięki temu Ewelina zrozumie wreszcie, że jej związek z Mateuszem to droga donikąd.

– Planujesz wziąć rozwód? – spytałam, mając nadzieję.

– Ciężko powiedzieć… Szczerze mówiąc, niezbyt widzę w tym korzyści dla siebie. Oznaczałoby to konieczność znalezienia nowego lokum, kupna mieszkania, a zdajesz sobie sprawę, że przy moich zarobkach byłoby to sporym wyzwaniem. No cóż, chyba pozostanie po staremu.

– Czyli zamierzasz żyć z mężem i jednocześnie mieć kochanka na boku? Serio chcesz tak funkcjonować? Jak długo? Rok, może dwa lata albo pięć? – dopytywałam z powątpiewaniem.

Jej reakcją był jedynie śmiech.

Mąż ją podejrzewał

Trudno powiedzieć, co wtedy czułam mocniej – złość na moją kumpelę czy smutek z powodu nieodwzajemnionego uczucia. Los jednak nie kazał mi długo czekać na rozstrzygnięcie tego emocjonalnego dylematu.

Któregoś wieczora, gdy oglądałam film w telewizji, usłyszałam pukanie. Gdy otworzyłam, zobaczyłam Mateusza stojącego w drzwiach.

– Mogę wejść? Chciałbym pogadać – powiedział.

– Jasne, wchodź – odparłam, myśląc czy widzi, jak bardzo cieszę się z jego odwiedzin.

– Wiem, że jesteś blisko z Eweliną i może nie powinienem ci tego mówić, ale nie mam z kim o tym pogadać. Obawiam się, że ona ma kogoś na boku.

– Mateusz, nie wiem, co powiedzieć – wymamrotałam, odwracając wzrok.

Tylko jedno mnie interesuje – czy ona mnie zdradza?! – naciskał. – Proszę, powiedz mi jak jest!

– To nie moja sprawa, nie powinnam się mieszać…

Pocieszałam go

Słyszałam to, na co tak długo czekał, a teraz kompletnie nie wiedziałam, jak zareagować. Spojrzałam na niego i serce mi pękało. Wyglądał na totalnie załamanego.

Nagle stało się coś, o czym od dawna śniłam. Mateusz mnie pocałował! Nie byłam w stanie się opanować i przywarłam do niego całą sobą. W mgnieniu oka wylądowaliśmy na sofie. Z każdą chwilą nasze pocałunki stawały się coraz gorętsze.

– Nie mogę tego zrobić! – niespodziewanie krzyknął i zerwał się na nogi.

Miałam chęć zawołać: „Nie idź! Ewelina robi to samo!" – ale ani jedno słowo nie przeszło mi przez gardło.

Sytuacja nagle się zmieniła

Po kilku dniach milczenia, zarówno z jego jak i Eweliny strony, to moja kumpela odezwała się jako pierwsza. Zadzwoniła z informacją, że wpadnie wieczorkiem na pogaduchy.

– Mateusz chce się rozwieść – wyznała.

– Słucham… Ale dlaczego? – z trudem wykrztusiłam. – Dowiedział się o twoim romansie?

– Nie, to nie to! Uwierz mi, padniesz jak to usłyszysz! Stwierdził, że zakochał się w innej i że nasze małżeństwo to był jeden wielki błąd! Próbowałam wyciągnąć z niego kim jest ta laska, ale nie puścił pary z ust!

Osłupiałam.

A jednak coś do mnie czuł

– Jakie masz zamiary? – w końcu zadałam to pytanie.

– Kalina, doskonale zdaję sobie sprawę, że to twoja sprawka! Liczyłam na to, że będziesz na tyle uczciwa, by się przyznać! Uważałam cię za moją bliską przyjaciółkę! Dlaczego mnie tak potraktowałaś? – jej krzyk zupełnie mnie zaskoczył, a ona nagle rzuciła się do ucieczki.

Niedługo później Mateusz złożył pozew rozwodowy. Przekazał mieszkanie Ewelinie, a sam zamieszkał u mnie. Sądziłam, że relacje z moją koleżanką są już nie do naprawienia, ale byłam w błędzie. Ostatnio odebrałam od niej telefon z propozycją spotkania. Umówiłyśmy się w pobliskiej kafejce.

– To było dobre posunięcie – stwierdziła. – Wy dwoje naprawdę do siebie pasujecie, a mnie to małżeństwo po prostu przytłaczało. Potem jej twarz rozjaśnił uśmiech, gdy dodała: – Wiesz, znalazłam nową miłość...

Kalina, 26 lat

Czytaj także: „Pod łóżkiem w sypialni znalazłam cudze majtki. Myślałam, że mąż mnie zdradza, ale zaprzeczał”
„Żona zrobiła listę drogich prezentów na Komunię syna. Nie rozumie, że to nie wesele, a mi wstyd”
„Zdradzałem żonę z 20–latką. Byłem dumny, że mam taką młodą kochankę. Do czasu, gdy nie zaczęła brykać”

 

Redakcja poleca

REKLAMA