„Skłamałam szefowi, że moja szwagierka to zołza, aby jej nie zatrudnił. Teraz czuję się podle, bo Gośka klepie biedę”

kobieta z krótkimi włosami fot. Westend61
„Z Gośką nie da się normalnie porozmawiać, bo nie śledzi seriali i nie czyta kobiecych pism. Woli jeść różne kiełki i zielska, więc o gotowaniu nic nie wie. Teściowa twierdzi, że Gośka jest nastawiona proekologicznie, ale to kompletne bzdury”.
/ 08.05.2024 07:15
kobieta z krótkimi włosami fot. Westend61

Mój przełożony pokazał mi CV kandydatki ubiegającej się o posadę w dziale marketingu naszej firmy. Gdy tylko zobaczyłam dane osobowe na dokumencie, od razu domyśliłam się, o kogo chodzi. Szef poprosił mnie wtedy o opinię na jej temat. No cóż…

Zawsze myślałam, że jest wredna

Pracuję jako kierowniczka sekretariatu dyrektora od prawie dekady, więc doskonale wiedziałam o wolnym etacie w marketingu. Mimo to w domu nie pisnęłam ani słówka, chociaż moja szwagierka od dłuższego czasu była bezrobotna i na utrzymaniu teściów.

Gośka to mądra babka, zna obce języki, jeździła na praktyki za granicę, więc bez problemu by sobie poradziła. Tylko pewnie znowu zrobiłaby ze mnie idiotkę, mówiąc coś w stylu: „I jak tam, dalej robisz za jakąś głupią asystentkę?”.

Mój małżonek wielokrotnie starał się poprawić nasze relacje.

– Odpuść sobie – mówił. – Gośka od zawsze miała swoje dziwactwa. To porządna dziewczyna, tylko wymaga trochę oswojenia.

– Nie widzę powodu. Potrafi być wredna. Ma cięty język. Facet by jej się przydał!

Wtedy Jarek powiedział coś, co dało mi do myślenia:

– Tak naprawdę to ona nie bardzo interesuje się facetami. Wcześniej bardzo zawiodła się na jednym i chyba do tej pory go rozpamiętuje…

Od tamtej pory zaczęłam się baczniej przyglądać siostrze mojego męża i coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, że rzeczywiście jest z nią coś nie w porządku. Czemu nosi tak krótko ścięte włosy? Ja jestem dumna z moich długich pukli. A ona? Przeczesuje palcami swoje krótkie kosmyki i już! Niejeden facet przykłada większą wagę do swojej fryzury. Nie stosuje żadnych kosmetyków. Owszem, ma ładną cerę, ale gdyby tylko zaznaczyła oczy, pomalowała usta i wytuszowała rzęsy, mogłaby prezentować się naprawdę fantastycznie!

Totalnie nie potrafię zrozumieć, jak można aż tak olać swój wygląd, mając takie możliwości. A te ubrania? Tylko dżinsy. Buty bez obcasów, bezrękawniki, koszule. Kompletny brak ozdób. Gdyby nie jej spore piersi i krągła pupa, dałoby się ją wziąć za faceta!

Będzie sprawiała problemy

Z Gośką nie da się normalnie porozmawiać, bo ma zupełnie inne zainteresowania. Nie śledzi seriali, nie czyta kobiecych pism, woli jeść różne kiełki i zielska, więc o gotowaniu nic nie wie. Ale za to uważa, że zna się na wszystkim najlepiej! Teściowa twierdzi, że Gośka jest nastawiona proekologicznie, ale to przecież kompletne bzdury.

Wreszcie nadarzyła się sposobność, aby utrzeć jej nosa. Szef zjawił się z samego rana w moim biurze, dzierżąc w dłoni otrzymane przed chwilą CV… Zerknęłam na fotkę Małgosi i przeanalizowałam jej kompetencje.

– I jak, pani Jolu? Jakie wrażenie robi na pani ta kandydatka? – zwrócił się do mnie prezes.

– No cóż, prawdę mówiąc, prezentuje się naprawdę nieźle. Myślę, że podołałaby wyzwaniu… – urwałam w pół zdania. Szef od razu to zauważył.

– Czyli jednak coś jest nie tak? – dopytywał. – Proszę mówić otwarcie, bo jeśli by wyszło na jaw, że zataiła pani przede mną jakieś ważne dla spółki informacje, byłbym mocno niepocieszony! No więc jak?

Szczerze mówiąc, nie musiałam zbytnio koloryzować.

– Panie prezesie, ta kobieta wygląda na taką, która może sprawiać problemy – rzuciłam prosto z mostu. – Na pewno jest uparta i nieugięta w swoich poglądach.

Moje słowa trafiły na żyzną glebę. Szef odsunął na bok papiery Małgorzaty i przytaknął.

– Jestem z pani niezmiernie zadowolony, pani Jolu – rzekł z przejęciem. – Cenię sobie szczerość w każdej kwestii.

„Bardzo mi zależy na tej posadzie”

Nasz prezes to zwykły prostak i szowinista. Próbuje grać dżentelmena, ale tak naprawdę każdy wie, że traktuje kobiety z góry. Całowanie po rączkach i te sprawy to tylko przykrywka… Nie może znieść pewnych siebie, zaradnych i niezależnych kobiet. Żeby coś u niego ugrać, trzeba odgrywać naiwną idiotkę i robić słodkie oczka. Gośka już na starcie nie miała u niego szans. Udało mi się skutecznie zniechęcić go do mojej szwagierki!

Kilka dni z rzędu omijałam spotkania z rodzicami Jarka szerokim łukiem, ale na obiad w niedzielę po prostu musiałam pójść razem z nim. Przy stole zasiadła również Małgosia. Wyglądała na bardzo przybitą i ogólnie nie była w dobrej formie.

– Jak tam u ciebie? Coś cię trapi? – spytałam niezbyt szczerze.

– Zaaplikowałam ostatnio na stanowisko w waszej firmie. Słyszałaś coś na ten temat?

– Serio? Nawet nie wiedziałam.

– Mogłabyś się dowiedzieć, czy już przyjęli kogoś na to stanowisko? Czekam cały czas, ale nie mam żadnych wieści…

– No jasne, dowiem się.

– Wielkie dzięki – Gośka posłała mi uśmiech. – Bardzo mi zależy na tej posadzie. Wiesz, rodzice się denerwują, a i z pieniędzmi krucho. Nie w smak mi już być na ich utrzymaniu.

Jestem notoryczną kłamczuchą

„Daj sobie spokój z tymi mrzonkami! – miałam ochotę wrzasnąć. I tak nie masz żadnych szans na tę posadę”. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, dostrzegłam, że Małgosia wcale nie emanuje tą arogancją, którą jej przypisywałam. Gdzieś ulotniła się jej zarozumiałość, która tak działała mi na nerwy.

– Dlaczego nosisz taką fryzurę? – zagadnęłam. – Świetnie by ci było w długich włosach.

– Serio tak sądzisz? Może rzeczywiście je zapuszczę

Pierwszy raz rozmawiałyśmy ze sobą normalnie, bez sztuczności. „Ta dziewczyna jest całkiem fajną babką – przemknęło mi przez myśl. Co ja narobiłam?”.

Wiem, że nie cofnę czasu i nie naprawię błędu, ale liczę na to, że znajdzie dobrą pracę. Choć w głębi duszy pragnę przede wszystkim, by mój niecny uczynek nie wyszedł na jaw. Obiecałam sobie, że już przenigdy nie postąpię wobec nikogo równie podle!

„Niezłe ziółko ze mnie – dumałam. Może by tak pójść i prosić ją o wybaczenie? Nic z tego! Moja teściowa i mąż staliby się moimi wrogami... Po co kusić los?”.

Teraz wpycham to moje perfidne oszustwo w najgłębsze zakamarki duszy, ale moje sumienie drze się wniebogłosy: „Jesteś notoryczną kłamczuchą!”. Sama sobie przysięgam, że pewnego dnia wyjawię Małgosi całą prawdę. Może mi przebaczy?

Jolanta, 43 lata

Czytaj także:
„Moja córka myśli, że pieniądze biorą się z bankomatu. Doi z nas każdy grosz. Powinna wreszcie wziąć się do roboty”
„Zatrudniłam kuzynkę z litości. Odpłaciła mi się plotkami o tym, że jestem sknera i dusigroszem”
„Podejrzewałam, że sąsiad zatruwa życie swojej żonie. Jednak tego, co działo się za ścianą nie przewidziałam”

Redakcja poleca

REKLAMA