„Przyjaźń damsko-męska? Nie, dziękuję. Wypłakiwałam się przyjacielowi, a on chciał zniszczyć mój związek i mnie zaliczyć”

przyjaciel.png fot. Adobe Stock, JustLife
„Kiedy się okazało, że mój przyjaciel z dzieciństwa, Michał, przeprowadził się po studiach do tego samego miasta i mieszkał całkiem niedaleko nas, strasznie chciałam odnowić z nim kontakt. Nie miałam wielu prawdziwych przyjaciół w dorosłym życiu. Wkrótce Michał stał się stałym bywalcem w moim domu”.
/ 28.07.2023 19:15
przyjaciel.png fot. Adobe Stock, JustLife

Myślałam, że Michał jest moim prawdziwym przyjacielem. Nie spodziewałam się, że zbliżył się do mnie po latach tylko dlatego, że chciał mnie dodać do listy swoich zdobyczy

Bardzo mu ufałam i zwierzałam się z największych sekretów, dlatego tym trudniej jest mi się pogodzić z tą zdradą.

Przypadkowe spotkanie początkiem nowego rozdziału przyjaźni

Z Michałem znaliśmy się od podstawówki i zawsze trzymaliśmy się razem. Świetnie się dogadywaliśmy, mieliśmy podobne zainteresowania i mieszkaliśmy na tyle blisko, że codziennie mogliśmy się odwiedzać. Nasze drogi rozeszły się dopiero w liceum, gdy przeniosłam się do większego miasta. Przez jakiś czas spotykaliśmy się jeszcze w weekendy, ale ostatecznie nasza przyjaźń nie przetrwała próby czasu.

Czasem zastanawiałam się, co się dzieje z Michałem, ale nigdy nie próbowałam się z nim skontaktować. Tym bardziej się więc ucieszyłam, gdy któregoś wieczoru spotkałam go w jednym z klubów tanecznych.

Byłam tam ze swoim chłopakiem, Tomkiem. Ucieszyłam się, że może poznać mojego przyjaciela z dzieciństwa. Chłopaki świetnie się dogadywali i umówili się nawet na wspólną grę w kosza. Jak się okazało, Michał przeprowadził się po studiach do tego samego miasta i mieszkał całkiem niedaleko nas. Strasznie chciałam odnowić z nim kontakt, bo nie miałam wielu prawdziwych przyjaciół w dorosłym życiu.

Michał stał się stałym bywalcem w naszym domu

Tomkowi nie przeszkadzało to, jak często się widujemy, bo mój przyjaciel był kobieciarzem, ale mnie traktował jak siostrę. Często nawet żartowaliśmy z tego, że tworzymy idealny trójkąt. Oprócz tego chłopaki również się zaprzyjaźnili i nawet czasem wychodzili na wspólne imprezy ze znajomymi Tomka.

Byłam wniebowzięta, bo w końcu odnalazłam swojego powiernika. Tak ja za dawnych czasów, mogłam zadzwonić do niego o każdej porze dnia i nocy, gdy tylko potrzebowałam jego wsparcia.

Jego obecność doceniłam szczególnie mocno, gdy nasz związek z Tomkiem zaczął przeżywać kryzys. Mój chłopak całym sobą koncentrował się na swojej pracy, a ja chciałam poświęcić każdą wolną chwilę na podróżowanie.

Odczuwałam ciągły głód przygody, a Tomek chciał się rozwijać pod względem zawodowym. Często dochodziło więc między nami do sprzeczek, które bardzo źle znosiłam.

Zdarzało się nawet, że Tomek nie wracał na noc po ostrej kłótni, a ja dzwoniłam zapłakana do Michała, który szybko potrafił mnie uspokoić. Zapewniał mnie, że muszę zadbać o swoje dobro i jeśli uznam, że Tomek nie jest facetem na całe życie, to powinniśmy się rozstać.

Nawet nie przeszło mi to wtedy przez myśl, ale po słowach przyjaciela, zaczęłam się nad tym mocno zastanawiać. Nie mogłam wiedzieć, że ma swoje ukryte motywy.

Tomek próbował mnie pobić!

Relacje między mną a Tomkiem wciąż się pogarszały, ale cały czas byliśmy zdeterminowani, aby walczyć o ten związek. Na każdym kroku szukaliśmy więc kompromisów i rozwiązań, które pozwolą nam obydwojgu realizować swoje cele.

Oczywiście Michał doskonale wiedział, co się dzieje i często rozmawiał zarówno ze mną, jak i z Tomkiem. Zachęcałam go nawet, żeby wyciągał mojego ukochanego na męskie spotkania, mając nadzieję, że Michał pomoże nam załagodzić spory. Nigdy nie pomyślałabym, że w ten sposób wprowadza w życie swój okrutny plan.

Po jednej z kolejnych kłótni, Tomek wyszedł zdenerwowany i powiedział, że musi się zrelaksować, więc idzie na piwo z kolegami. Ja natomiast jak zwykle zadzwoniłam do Michała, ale niestety nie odbierał.

Siedziałam więc w domu, popijając samotnie drinki, w nadziei, że mój przyjaciel się odezwie. W końcu poszłam spać, ale około pierwszej w nocy obudził mnie telefon. To był Michał.

— Twój Tomek próbował mnie pobić, bo mu odbiło! Nie wierz w nic, co powie ci ten wariat — bełkotał wyraźnie pijany Michał.

— Jak to próbował cię pobić? O czym ty mówisz? — dopytywałam zdezorientowana.

— Będzie ci wkręcał, że to moja wina, ale to bzdury! Wymyślił sobie tę historyjkę — zaczął krzyczeć Michał.

— Nic z tego nie rozumiem, gdzie jest Tomek? — pytałam.

— Pewnie pije dalej z kumplami i wymyśla o mnie straszne historie! Nie wierz mu Kamilka! Nie wierz — wykrzyczał Michał, po czym się rozłączył.

Próbowałam znów się z nim połączyć, ale bez skutku. Pół godziny później w domu pojawił się natomiast wściekły i równie pijany Tomek. Kiedy zobaczył mnie w drzwiach sypialni, rzucił mi się w ramiona i zaczął szlochać.

— On opowiadał o tobie takie straszne rzeczy kochanie! Nie pozwolę, żeby ktokolwiek tak o tobie mówił! Nie pozwolę im cię skrzywdzić! Tak bardzo cię kocham — mówił rozemocjonowany.

Nie miałam pojęcia, co się dzieje, ale byłam pewna, że nie dowiem się tego od faceta w tym stanie. Zamiast więc drążyć temat, zaprowadziłam Tomka do łóżka i się z nim położyłam.

Już dawno nie wtulał się we mnie tak mocno. Był naprawdę zdenerwowany, a ja nie mogłam się doczekać, aż opowie mi, co się wydarzyło tej nieszczęsnej nocy.

Nie mogłam uwierzyć w jego podłość

Zanim Tomek się obudził, niespodziewanie zadzwoniła do mnie koleżanka, której mąż również koleguje się z moim chłopakiem. Zapytała mnie, jak się czuję po wczorajszych wydarzeniach, a ja nadal nie miałam pojęcia, co tam się właściwie stało. Poprosiłam ją więc, żeby powiedziała mi to, co wie.

— Chłopaki się upili, ale ten twój Michał zupełnie się nie kontrolował. W końcu usiadł na chwilę z moim Karolem i zaczął mu opowiadać o tym, jak to może mieć każdą kobietę. No i stwierdził, że nie może zdobyć tylko jednej, ale ma już na to plan... — Marta przerwała.

— Myślisz, że mówił o mnie? — zapytałam, mając nadzieję, że to nieprawda.

— Ja tak nie myślę, ja to wiem. Powiedział Karolowi, że już pracuje nad tym, żeby namówić was na rozstanie. A kiedy już zaczniesz mu się wypłakiwać na ramieniu, to wystarczy mu chwila, żeby zaciągnąć cię do łóżka — wyrzuciła z siebie w końcu przyjaciółka.

— Nie, to nie może być prawda. Karol musiał coś źle zrozumieć — próbowałam przekonać Martę i przy okazji samą siebie.

— Chwalił się też, że musiał słuchać godzinami twoich nudnych wynurzeń, ale dzięki temu wie, jakiego faceta zgrywać, żebyś na niego poleciała. Twierdził nawet, że zna twoje ulubione pozycje w łóżku, więc nie pożałujesz ani sekundy, gdy w końcu ulegniesz.

— Nie mogę w to uwierzyć...

— Miał pecha, bo tuż za jego plecami stanął Tomek i chyba wszystko słyszał. Zaczął szarpać Michała i mu wygrażać. Twój pseudo przyjaciel ma szczęście, że chłopaki ich rozdzielili, bo mogłoby się to źle skończyć — podsumowała Marta.

Szybko zakończyłam rozmowę i miałam ochotę natychmiast zadzwonić do Michała, ale się powstrzymałam.

Byłam zdruzgotana tą całą historię i bardzo nie chciałam uwierzyć w to, co powiedziała mi Marta. Mój przyjaciel po cichu liczył na to, że rozstanę się z Tomkiem i będzie mógł mnie zaliczyć? Miałam być jego kolejną, najbardziej niedostępną do tej pory zdobyczą?

Brzmiało to naprawdę strasznie

Kiedy Tomek się w końcu obudził, poinformowałam go, że już o wszystkim wiem i się rozpłakałam. Przytulił mnie mocno i powiedział, jak bardzo mu przykro, że pozwolił, aby ten dupek tak mnie skrzywdził.

Wyrzucał sobie, że nie zauważył wcześniej, co planuje Michał. Jak stwierdził, za bardzo skupiał się w ostatnich miesiącach na pracy i zamiast się mną zajmować, jak na faceta przystało, to potrafił się ze mną tylko kłócić. Długo rozmawialiśmy o naszym związku i o tym, co powinniśmy w nim zmienić. I choć brzmi to niedorzecznie, to dzięki podłemu zachowaniu Michała, w końcu wyszliśmy na prostą.

Oczywiście czekałam na telefon od Michała, ale się nie doczekałam. Mojemu przyjacielowi nie chciało się nawet wysłać żadnej wiadomości, nie mówiąc już o przeprosinach. Poczułam się zdradzona w najgorszy możliwy sposób.

Ufałam temu frajerowi, a on złamał mi serce. Do tej pory myślałam, że przyjaźń męsko-damska jest możliwa, ale teraz wiem, że to stek bzdur. Nie mam zamiaru po raz kolejny tego sprawdzać. Wolę skoncentrować się na tym, co łączy mnie z moim ukochanym.

Czytaj także:
„Zawsze wierzyłam w przyjaźń damsko–męską. Teraz wiem, że byłam naiwna i płacę za to wysoką cenę”
„Nie wierzyłam w przyjaźń damsko-męską Darka i tej Anki. Czułam, że łasa na cudzych facetów jędza zagięła na niego parol”
„Faceci zawsze za mną szaleli. Tylko co z tego, skoro każdy chciał mnie tylko zaliczyć, a potem wrócić do żonki?”

Redakcja poleca

REKLAMA