„Nowa sąsiadka to niezła cwaniara. Wymyśliła sobie, że będzie zamawiać pizzę na mój koszt. Niedoczekanie!”

mężczyzna, który złości się na nową sąsiadkę fot. Adobe Stock, koldunova_anna
– Pizzy ci się zachciewa?! Chcesz mieć ten podwójny keczup na swoich drzwiach paniusiu? Szukasz sponsora?! No to chodź! Co? Wstydzisz się teraz? Dwadzieścia pięć czterdzieści jesteś mi winna! – krzyczałem przez drzwi.
/ 31.08.2021 15:13
mężczyzna, który złości się na nową sąsiadkę fot. Adobe Stock, koldunova_anna

Cieszyłem się, gdy szef zaproponował mi nowe stanowisko. Co prawda musiałem przeprowadzić się do innego miasta, ale to nie był duży problem, zważywszy na to, że dostałem wyższą pensję, własny gabinet, no i służbowe mieszkanie. Dotychczas wynajmowałem kawalerkę na spółkę z kumplem, a teraz całe 40 metrów kwadratowych miałem dla siebie! Blok był nowy, czysty i ładny. Z entuzjazmem rozpakowałem walizki. Jednak już po kilku dniach mój dobry nastrój prysnął.

Rodzina daleko, znajomi daleko, w nowej pracy sami sztywniacy...

Poczułem, co znaczy samotność. W pewien samotny wieczór, gdy czytałem akurat jakąś wyjątkowo nudną książkę, usłyszałem dzwonek do drzwi.

– Kto tam? – zapytałem.
– Pizza!

Przez wizjer zobaczyłem chłopaka z pudełkiem w ręku.

– Wielkie żarcie, szynka, pieczarki i podwójny keczup. 25,40 zł – powiedział.
– Ale ja nie zamawiałem pizzy.
– Panie, bierz pan, bo więcej nie przyjadę. Specjalnie wziąłem ostatni kurs!

Tak na mnie naskoczył, że odruchowo wziąłem portfel i wyjąłem kasę. Wycisnął ze mnie nawet napiwek. „Jaki cham z tego dostawcy” – zdążyłem pomyśleć, kiedy znów usłyszałem dzwonek. Otworzyłem i zamarłem. Przede mną stała młoda ładna blondynka.

– O, moja pizza! – zawołała. – Dzięki, pewnie przez pomyłkę dostawca zaniósł piętro wyżej. Jestem Ola. Witam w bloku!

Wzięła ode mnie pudełko i pędem pobiegła do siebie. Dopiero po chwili zorientowałem się, że nie oddała mi kasy. Może zapomniała? Cóż, to nie była duża suma. Jeżeli tyle miałaby kosztować sympatia pięknej dziewczyny... Niestety, nie było okazji, żeby Ola okazała mi wdzięczność, bo przez następne dwa tygodnie nie natknąłem się na nią. Aż pewnego wieczoru znów usłyszałem dzwonek. Miałem nadzieję, że to ona.

– I niech mi pan znowu nie mówi, że pan nie zamawiał! – warknął pod nosem drab z pizzerii. – Wielkie żarcie, szynka, pieczarki, podwójny keczup. 25,40 zł.

Nie miałem ochoty z nim dyskutować. Za to w głowie już szykowałem sobie, co powiem Oli. Na pewno chce mnie poznać, ale nie ma śmiałości. Dlatego pokażę jej, że przejąłem pałeczkę. Oczywiście, tym razem sam się zaoferuję z zapłatą. Powiem, że dziś na koszt firmy „Jarek piętro wyżej”. Jak zaplanowałem, tak zrobiłem. Powiedziałem wszystko, na koniec dorzucając tekst o firmie.

– Dzięki, Jarek – wzięła ode mnie pizzę i... zamknęła mi drzwi przed nosem!

Co za bezczelne babsko! Nawet nie mogłem się domagać zwrotu kasy, bo przecież sam zaoferowałem pizzę gratis... Na tym jednak moja sąsiadka nie poprzestała, bo już cztery dni później znowu usłyszałem dzwonek do drzwi. Pizza! „No nie, tego już za wiele...” – pomyślałem wściekły. Z hukiem otworzyłem drzwi, wyrwałem dostawcy pudełko z ręki i ruszyłem z awanturą piętro niżej.

– Pizzy ci się zachciewa?! Chcesz mieć ten podwójny keczup na swoich drzwiach paniusiu? Szukasz sponsora?! No to chodź! Co? Wstydzisz się teraz? Dwadzieścia pięć czterdzieści jesteś mi winna! – krzyczałem przez drzwi.

To chyba anioł zstąpił z nieba, aby mnie porwać

Po tej tyradzie otworzyły się drzwi. Przez chwilę myślałem, że adrenalina wywołała halucynacje, ale nie. Przede mną stała cudowna brunetka. Była ubrana na biało, a światło, które padało na nią z tyłu sprawiało, że wyglądała jak z innego świata. „Istny anioł!” – pomyślałem.

– Bardzo przepraszam. Już płacę – powiedziała uprzejmie, a mi zrobiło się głupio. – Proszę nie smarować drzwi.

Odebrało mi mowę.

– Ty pewnie jesteś Jarek – ciągnęła brunetka. – Ola opowiadała, że zaprosiłeś ją na kolację. Cieszę się, że ktoś jej tu dogląda. Pierwszy rok studiów to zazwyczaj istne szaleństwo... Dziękuję i już płacę. A może masz ochotę na kawałeczek?

Okazało się, że Ola wcale nie jest potworem. Po prostu miała 19 lat i była trochę szalona. Za to Alicja, jej siostra okazała się najwspanialszą kobietą świata!

Usłyszałem wrzask z mieszkania pode mną

Spokojnie wstałem i zszedłem na dół, bo wiedziałem, czego się mogę spodziewać. Wynajęty przeze mnie ulubiony dostawca, dostarczył przesyłkę. Teraz przyglądał się z uśmiechem, jak Ola krzycząc wniebogłosy, skacze wokół Ali, przed którą na podłodze leży otwarte pudełko z pizzą, którą zdobi napis: „Alu, wyjdziesz za mnie?”. Wyjąłem z kieszeni pierścionek. A ona? Powiedziała mi tak!

Czytaj także:
Teściowa sfałszowała badania DNA, by rozbić nasze małżeństwo
Gdy zaszłam w ciążę ze Zbyszkiem, najpierw kłamałam że to nie jego dziecko
Zbliżały się moje 30-te urodziny, a mój facet nawet nie myślał o ślubie

Redakcja poleca

REKLAMA