Rok temu zorganizowaliśmy córeczce wymarzone wesele. Miała zjawiskową kreację, przyjęcie odbyło się w gustownym lokalu, a wśród gości znaleźli się wszyscy, których zaprosiła. Tylko narzeczony wzbudzał we mnie pewien niepokój.
Minęło ledwie kilka miesięcy od momentu, gdy Magda i Dawid się spotkali, a ona już rozpowiadała wszystkim dookoła, że straciła dla niego głowę. Szczerze mówiąc, miałam spore wątpliwości czy on rzeczywiście okaże się tym jedynym, tym bardziej, że wcześniej przez dekadę była nierozłączna z Adamem.
Adam nie kwapił się do oświadczyn, chociaż ona miała nadzieję, że wreszcie się na to zdecyduje. W końcu postawiła mu ultimatum, sądząc, że gdy będzie miał nóż na gardle, to poprosi ją o rękę. Niestety, tak się nie stało i ich związek się rozpadł. Już po kilku tygodniach los zetknął ją z Dawidem. Niemalże od pierwszej chwili zamieszkali wspólnie w jego katowickim lokum, a niedługo potem stanęli na ślubnym kobiercu.
– No to teraz już tylko powiększać rodzinę – dowcipkował mój mąż, który nie mógł się doczekać, aż zostanie dziadkiem.
Tempo, w którym ta relacja ewoluowała, zupełnie go nie martwiło. Mnie natomiast trochę przerażało, ale Dawid przypadł mi do gustu. Byłam zadowolona, że Magda trafiła na faceta, który nie obawiał się małżeńskich zobowiązań. Oboje jednak na razie skupiali się głównie na pracy. Córka była zatrudniona w dużej firmie, a Dawid prowadził własny bar. Przez jakiś czas układało się świetnie. Jednak miesiąc temu odebrałam telefon od Magdy. Dzwoniła totalnie załamana.
– Wyobraź sobie, że Dawid chce się ze mną rozstać. Mówi o rozwodzie – powiedziała Magda.
– Czy to jakiś żart? Nie wierzę! – zaśmiałam się nerwowo, mimo że wcale nie czułam, że to zabawna sytuacja.
Magda mówiła, że Dawid od pewnego czasu dziwnie się zachowywał. Ciągle coś stukał w telefonie, a kiedy chciała zadzwonić z jego komórki po pizzę, to dosłownie na nią naskoczył, zupełnie jakby mogła tam odkryć jakieś tajemnice.
Coś było nie tak, miałam takie przeczucie
W momencie, gdy poruszyła ten temat, on stwierdził, że nie powinna ruszać jego rzeczy bez pozwolenia. Do tej pory nie był jakoś mocno wyczulony na punkcie swojej prywatności, ale ostatnio zaczął ucinać rozmowy oraz zostawać po godzinach w pracy. Dwa tygodnie temu poszła wieczorową porą do baru, w którym pracował i zobaczyła na własne oczy, jak ewidentnie flirtuje z jedną z kelnerek. Gdy tylko się zbliżyła, tamta złapała za tacę i ulotniła się. Próbowała dowiedzieć się o co chodzi, ale ją zbył.
– Wiesz co, mamo? Wydaje mi się, że on stracił głowę dla jednej z kobiet w barze i teraz usiłuje mi to wszystko wcisnąć. Twierdzi, że to przeze mnie nie zdecydowaliśmy się na dziecko i że praca jest dla mnie ważniejsza niż cokolwiek innego! Powiedział, że już podjął decyzję – szlochała.
Zabrakło mi słów, kiedy usłyszałam, co mówi. Dawid tak ją kochał, że gdybym miała obstawiać, kto z nich pierwszy mógłby się rozmyślić, postawiłabym raczej na Magdę. Miała lepsze wykształcenie, była pełna ambicji i przedsiębiorcza. Kiedy Dawid wpadł na pomysł, by otworzyć bar w katowickiej dzielnicy Nikiszowiec, początkowo nie przypadło jej to do gustu, ale musiała przyznać, że miał nosa do interesów, bo knajpa szybko zaczęła przynosić zyski.
Dopiero teraz dotarło do niej, że szef tej popularnej knajpy był niezłym ciachem dla młodych studentek, które chciały sobie dorobić jako kelnerki. Poradziłam jej, żeby na spokojnie przemyślała dostępne opcje.
Ostatnio popularne są terapie dla par, może warto dać temu szansę? Poprosiła mnie, żebym na razie nic nie wspominała ojcu. Nie przepadałam za takimi sytuacjami, ale znając porywczy charakter Ryśka, wolałam siedzieć cicho.
Gdyby rozwód stał się rzeczywistością, nie miałaby wyjścia – musiałaby mu o wszystkim powiedzieć. Mimo to głęboko w sercu liczyłam, że to tylko przejściowe trudności. Zdecydowałam, iż najlepiej będzie przekonać się na własne oczy, jak wygląda sytuacja. Regularnie odwiedzałam Dawida w czasie lunchu, żeby napić się razem kawy, więc nie sądziłam, by mogło to wzbudzić jakiekolwiek podejrzenia.
Wspomniałam jednej z koleżanek w pracy, że znikam na moment i udałam się do kafejki Dawida. Jak zawsze był problem ze znalezieniem wolnego miejsca. W końcu wypatrzyłam mały wolny stolik tuż obok okna, więc od razu go zajęłam. Dosłownie po sekundzie podeszła do mnie kelnerka, a ja zaczęłam jej się uważnie przyglądać, głowiąc się, czy to aby nie ona.
– Poprosiłabym o sporą czarną kawę. Bez żadnych dodatków.
– Rewelacja! Uwielbiam takie proste zamówienia – odpowiedziała radośnie z uśmiechem na twarzy.
Zazwyczaj kontynuowałabym konwersację, jednak obawiałam się, że to może być zmowa z wrogiem. Kelnerka wzięła kartę dań i powróciła za kontuar. W tym momencie spostrzegłam, że przebywał tam również Dawid. Podszedł do niej, gdy nalewała kawę z ekspresu i wyszeptał coś, na co zareagowała rozbawieniem, żartobliwie stukając go palcem w czoło.
Sposób, w jaki go potraktowała, moim zdaniem zdecydowanie odbiegał od przyjętych norm w relacji przełożony – pracownik. Od razu wyczułam, że łączy ich coś więcej niż tylko służbowe stosunki. Magda miała rację, sytuacja wydawała się jednoznaczna. Zbliżyłam się do kontuaru i znacząco odchrząknęłam, chcąc zwrócić na siebie jego uwagę.
– Proszę, proszę, zmieniła pani stolik – kelnerka rzuciła te słowa w moją stronę z uśmiechem, ale zignorowałam jej komentarz.
– Cześć, synku! – rzuciłam w jego stronę zwyczajowym tekstem, który przylgnął do nas od dnia ślubu i zawsze wywoływał uśmiech na naszych twarzach. Tym razem jednak wyraźnie poczuł się nieswojo. Pracownica lokalu popatrzyła na mnie wymownie, najwyraźniej domyśliła się, kim dla niego jestem. Szybkim ruchem podała mi zamówioną kawę i ulotniła się.
– Co słychać? – próbowałam zabrzmieć swobodnie, jakby nigdy nic.
– Nic ciekawego. A mamcia co robi? Przyszła na przeszpiegi, tak?
– Miałabym szpiegować? Skąd ci to przyszło do głowy? Czyżbyś miał jakieś tajemnice przede mną, że o to pytasz?
– Przecież wiem, że Magda ci powiedziała o moich planach rozwodowych. Zastanawia mnie tylko, jak to wszystko przedstawiła, bo jestem pewien, że stara się wyjść z tego bez szwanku.
Zerknęłam na niego kompletnie zdumiona
Nie sądziłam, że cel mojej wizyty tak prędko zostanie odkryty. Miał zamiar postawić sprawę jasno? Nie ma problemu. Wyznałam mu, że jestem świadoma jego romansu z kelnerką. Moje słowa były trochę przesadzone, ale miałam nadzieję, że się przyzna. Dawid jedynie roześmiał się pod nosem i pokiwał przecząco głową.
– Czyli w taki sposób zamierza to rozegrać? Ciekawe. Fakt, w naszym związku jest nas trójka. Ale to nie ja zaprosiłem kogoś trzeciego, tylko ona.
– Co takiego?! – wyrwało mi się.
– Magda zdecydowała się wrócić do Adama. A teraz główkuje, jak się mnie pozbyć. Prosiłem, żeby to jeszcze raz przemyślała, ale ona przez cały czas go kochała, a ja miałem być tylko plasterkiem na jej zranioną dumę.
Dawid rzucił mi przenikliwe spojrzenie, polerując kufel. Przerwał na moment swoją pracę i wyznał, że Magda nieustannie zestawiała go ze swoim byłym chłopakiem, Adamem. Mówiła o ich relacji jako o najlepszym okresie w jej życiu, kiedy czuła się autentycznie spełniona i radosna.
Kiedy ostatecznie zabronił jej wspominać o nim, zdenerwowała się i wrzasnęła, że on Adamowi nie sięga do pięt. Potem zauważył, że nadal do niego pisze, a kiedy on pracował do późna, nie odbierała jego połączeń, bo znowu zaczęła widywać się z Adamem. Miałam wrażenie, że mówi prawdę, a ta historia z Adamem brzmiała nader wiarygodnie.
– A co z tą kelnerką? Zauważyłam, że coś jej szepnąłeś na ucho! – rzuciłam ostrym tonem.
– Znamy się od dziecka. Razem chodziliśmy do podstawówki. Zapewniam cię, że nic nas nie łączy. Ale to i tak nieistotne. Rozstanie już postanowione.
Westchnęłam ciężko. W pierwszym momencie trudno mi było w to wszystko uwierzyć. Zapewniłam Dawida, że pogadam z Magdą, ale on stwierdził, że to bez sensu. Chciałam zobaczyć, ile jeszcze bajek córka jest w stanie mi wcisnąć. Po obiedzie zadzwoniłam do niej, żeby spytać co słychać, a ta zaczęła mi opowiadać, że Dawid unika z nią kontaktu. Kazał jej się spakować i znaleźć inne lokum. Ale wtedy w słuchawce usłyszałam znajomy głos w tle. To był przecież Adam!
– Jesteś tam z kimś? – spytałam, a ona od razu zaczęła zaprzeczać.
Muszę przyznać, że Dawid trafnie to ujął – robiła wszystko, by przedstawić go w złym świetle i tym samym uniknąć bycia postrzeganą jako ta „zła”. Nie spodziewałabym się po niej czegoś takiego. Nawet jeśli popełniła błąd, wychodząc za mąż, to i tak nie grała fair.
Podjechałam pod jej firmę, gdy kończyła zmianę i rzecz jasna od razu rzucił mi się w oczy samochód Adama, który czekał przed wejściem. Magda wyszła i błyskawicznie skoczyła mu w ramiona. Wtedy już byłam pewna. Zauważyła mnie kątem oka. Zrobiła się blada jak ściana, ale zabrakło mi odwagi, by do nich podejść.
Wróciłam do domu i chwilę później zadzwonił telefon. To była Magda. Oczywiście próbowała się tłumaczyć, że na Adama wpadła dopiero po tym, jak odkryła zdradę swojego męża, ale ja straciłam do niej zaufanie. Prawdę powiedziawszy, niesamowicie mnie rozczarowała. W końcu zapukała do moich drzwi tego samego dnia wieczorem, prosząc o to, by tata też był obecny podczas naszej rozmowy. Wyznała całą prawdę. Oświadczyła, że jej uczucie do Adama nigdy nie wygasło, a wyjście za mąż okazało się pomyłką.
– Planujesz teraz pobrać się z Adamem? – zapytał zdziwiony Rysiek.
– Nie, Adam nie jest zainteresowany małżeństwem. Szczerze mówiąc, ja też przestałam o tym myśleć. Jaka jest wartość takiego świstka, skoro i tak nie uchronił mnie przed niewiernością?
– To zależy od podejścia do związku! Dla nas to coś bardzo ważnego!
Magda popatrzyła w naszą stronę ze smutkiem w oczach. Zdaję sobie sprawę, że ślub był dla niej ważny, jednak poślubiła nieodpowiedniego mężczyznę. A ten jedyny, na którym jej naprawdę zależy, nie ma ochoty stanąć z nią na ślubnym kobiercu. Najwyraźniej uczucie między nimi wciąż trwa, skoro ostatecznie postanowili być znowu razem mimo różnych przeciwności. Możliwe, że w przyszłości Adam zmieni swoje nastawienie i stworzy z Magdą pełną rodzinę. Po tym wszystkim przez co przeszli, nie pragnę dla niej już nic innego.
Bożena, 54 lata
Czytaj także:
„Mąż skłamał, że ma męski wypad na majówkę. Jego sekret zdradził najbliższy kumpel”
„Co miesiąc dostaję kasę za milczenie od żonatego kochanka. Moja córka nigdy nie powie do niego >>tato<<”
„Na majówkę mąż rozpalił nie tylko grilla, ale też ogień w łóżku sąsiadki. Pożałują tego obydwoje”