„Córka skończyła 17 lat, a już chce sprowadzać na noc chłoptasia. Po moim trupie. Nie jestem gotowa na bycie babcią”

Kobieta, która martwi się o córkę fot. Adobe Stock, Krakenimages.com
„Nie byłam przygotowana na to, żeby moje dziecko nagle tak wydoroślało! Chyba bym umarła ze wstydu, prowadząc moją ciężarną 17-letnią córkę do ginekologa. Magda uważa, że ją oszukałam, a co miałam zrobić? Bezczynnie patrzeć, jak popełnia największy błąd życia?”.
/ 27.03.2022 20:37
Kobieta, która martwi się o córkę fot. Adobe Stock, Krakenimages.com

Kwestie damsko-męskie to delikatny temat, szczególnie gdy chodzi o nastolatki. Trzeba uważać, co się mówi, bo potem można żałować. Zawsze uważałam się za osobę postępową, także jeśli chodzi o sprawy łóżkowe.

Kiedy moja starsza córka zaczęła dorastać, przeprowadziłam z nią poważną rozmowę, podczas  której opowiedziałam jej, co się dzieje między kobietą i mężczyzną. I jakie może mieć konsekwencje uprawianie seksu bez prezerwatywy lub innego zabezpieczenia.

– Madziu, zapamiętaj sobie, że możesz mi zaufać. Kiedy poznasz chłopaka i poczujesz, że to już ten jedyny, zaprowadzę cię do ginekologa – powiedziałam córce.

Miała w tym czasie czternaście lat i prawdę mówiąc wydawało mi się wtedy, że ten dzień nigdy nie nastąpi. A w każdym razie nieprędko… Tymczasem trzy lata minęły jak z bicza strzelił i moja siedemnastoletnia córka wróciła z zimowych ferii zakochana.

Nie mówiła o nikim innym tylko o Marcinie. Opisywała mi godzinami, jaki jest cudowny; buzia jej się nie zamykała. Cieszyłam się jej szczęściem – w końcu przeżywała teraz niezapomniane chwile, które potem będzie wspominała latami.

Ja sama doskonale pamiętam Adama, swoją pierwszą miłość; nasz pierwszy pocałunek podczas przechadzki nad jeziorem... Oczywiście skończyły się wakacje i skończyła się miłość. Obiecaliśmy sobie, że będziemy do siebie pisali, ale wiadomo, jak to z chłopcami jest. Ja początkowo słałam mu długie listy, a on odpowiadał krótko i zdawkowo. Potem w ogóle przestał.

Przyznam, że mnie trochę zatkało

Byłam pewna, że pierwsza miłość mojej córki będzie miała identyczny finał. Oboje zajmą się nauką – koniec roku blisko i trzeba solidnie przysiąść nad książkami. Tymczasem stało się inaczej…

Magda spędzała godziny przy komputerze, wymieniając maile ze swoim chłopakiem. A gdy nie siedziała przed laptopem, to chodziła z komórką i palce jej biegały po klawiaturze. Gadała z nim non stop, informując go o wszystkim. Wchodziła na przykład do kuchni na śniadanie i robiła zdjęcie płatkom na mleku, żeby ukochany zobaczył, co ona je. A on jej wysyłał fotkę swojej jajecznicy.

Śmieszyło mnie to i jednocześnie trochę przerażało, ale byłam w stanie zaakceptować. Nie sądziłam jednak, że takie internetowe rozmowy to dla Madzi za mało… Podczas matur młodsze klasy mają wolne i córka powiedziała mi, że Adam w tym czasie przyjedzie z wizytą do naszego miasta. Byłam pewna, że ma tu jakichś krewnych. Córka wyprowadziła mnie z błędu.

– Adam przyjedzie do mnie i będzie spał w moim pokoju – usłyszałam.

Magda nawet mnie nie spytała, czy może zaprosić swojego chłopaka! Po prostu mi oznajmiła, że będzie miała gościa – i tyle. Oczywiście zaprotestowałam.

– Jak ty to sobie wyobrażasz? Przecież w twoim pokoju jest tylko jedno łóżko! – zawołałam. – Zresztą jego rodzice na pewno mu nie pozwolą do nas przyjechać. W końcu jesteśmy całkiem obcymi ludźmi.

– Już mu pozwolili – wzruszyła ramionami Magda i dodała, że rodzice Marcina właśnie się rozwodzą i tak naprawdę nic ich nie obchodzi, gdzie spędzi te dni ich syn. – Będą szczęśliwi, że zniknie, bo będą się mogli swobodnie kłócić – usłyszałam.

No cóż… Chyba wtedy przesadziłam

No cóż, współczułam temu chłopcu, ale czy z tego powodu mogłam pozwolić na to, aby spał z moją córką w jednym łóżku?!

– Jeszcze na to za wcześnie! – oświadczyłam Magdzie, a ona wytrzeszczyła oczy.

– Przecież zawsze mówiłaś, że mam być z tobą szczera, i kiedy zacznę współżyć, to nawet zaprowadzisz mnie do ginekologa!

– A zaczęłaś? – zrobiło mi się słabo.

Nie byłam przygotowana na to, żeby moje dziecko nagle tak wydoroślało! Co innego czysta teoria, a co innego praktyka… Chyba bym umarła ze wstydu, prowadząc moją siedemnastoletnią córkę do ginekologa. Co on by sobie o mnie pomyślał? Pewnie by mnie pouczył, że jeszcze za wcześnie, i ocenił, że jestem złą matką!

– Nie zgadzam się! – zaoponowałam więc. – Jesteście oboje stanowczo za młodzi, aby się w taki sposób odwiedzać.

A widząc rozczarowanie, a nawet złość w oczach córki, zasłoniłam się jej siostrą.

– Asia ma dopiero 14 lat, nie powinna widzieć takich rzeczy – powiedziałam. 

– Przecież byłam w jej wieku, jak opowiadałaś mi o seksie, i obiecałaś, że zadbasz o moje zabezpieczanie! – przypomniała mi.

No cóż… Chyba wtedy przesadziłam

Nie zgodziłam się na przyjazd Marcina. Moja córka jest wściekła i uważa, że ją oszukałam. A ja myślę, że słusznie zrobiłam, i wiem, że z młodszą będę ostrożniejsza. Dziesięć razy się zastanowię, zanim zacznę z nią szczere rozmowy i złożę obietnice.

Czytaj także:
„Ojciec zgubił pierścionek zaręczynowy, który mama nosiła od 45 lat. Z tego powodu ponownie się... oświadczył”
„Dziewczyna pokazała mi pozytywny test ciążowy i zdębiałem. Może i bym się cieszył, tylko ja nie mogę mieć dzieci...”
„Bił mnie po głowie, tak żeby nie było widać. A bił o byle drobiazg. Odeszłam i to był początek koszmaru”

Redakcja poleca

REKLAMA